2016-11-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| więcej za mniej (czytano: 643 razy)
Więcej za mniej. Tak mógłbym najkrócej scharakteryzować ostatnio moje bieganie. Mniej biegam niż jeszcze dwa, trzy lata temu, a sukcesy są o wiele lepsze. Jak to się dzieje, że zmniejszyłem generalnie mój cotygodniowy kilometraż o ok. 10 km, tzn obecnie biegam 20-22 km tygodniowo, a wyniki mam dobre, by nie powiedzieć na moją miarę bardzo dobre.
Najpierw w tym roku poprawiłem życiówkę w maratonie o 4 min, z którą nie mogłem sobie poradzić przez ostatnie cztery lata, a przedwczoraj pobiegłem półmaraton w Kościanie poniżej 1:40 :) O takim czasie marzyłem przez ostatnie dwa lata. Jak już byłem blisko tego pułapu to ostatecznie kończyło się na 1:41. W minioną niedzielę natomiast przeżyłem najlepszy mój półmaraton w ostatnich 20 miesiącach, gdzie czas na mecie zatrzymał mi się na 1:38:08 :) Super sprawa. I jak ja mam tego Kościana nie kochać, skoro dał już mi w życiu tyle radości z życiówką sprzed 4 lat włącznie :) Na dodatek był to mój jubileuszowy 50 półmaraton w moim życiu w czystej postaci, nie licząc połówek w Ironmanie.
Jakże rewelacyjnie mi się biegło. Jak ja lubię temperaturę w granicach 7 stopni, ogrom kibiców i fajny doping. Założyłem sobie długo przed startem 1:39 i konsekwentnie jak nigdy dotąd kontrolowałem bieg i tempo z wyjątkiem 19 kilometra, gdzie odleciałem na moment przez kryzys i tempo zwolniłem do 5:00/km. Niemniej każdy pozostały kilometr był pod kontrolą w granicach 4:35-4:37/km i dlatego z takim dobrym czasem go ukończyłem.
Po jednej małej pętli i dwóch dużych była meta „oblepiona” ze wszystkich stron kibicami. To było najwspanialsze uczucie i nagroda, że biegło się na tyle, na ile organizm pozwalał. W tym momencie należą się też brawa tym, którzy poświęcili nam swój czas w kibicowaniu, w byciu z nami razem.
Wracając jednak do wątku tytułowego mojego bloga „więcej za mniej” muszę przyznać, że odkrywam coś nowego w sobie, nową jakość, nową świeżość. Nie bierze się to z pewnością z niczego, ale głównie z tego, że swój organizm ulepszyłem sprawnościowo poprzez przygotowania do pełnego Ironmana. Tak jak to ostatnio pisał Tomasz, jeden z naszych kolegów (Wilku Zły) na swoim blogu, że skupianie się przez lata tylko na bieganiu może powodować złe konsekwencje dla organizmu, a ostatecznie tez i dla osiągnięć sportowych. Głównie chodzi o to, by poruszyć w sobie inne partie mięśni, niż tylko te używane do biegania. Mnie się to chyba trochę udało. Widzę, że przeplatanie joggingu aktywnością na pływalni i na rowerze znacznie usprawniło mi mój organizm. Czuję się bardziej zwinny, sprawniejszy, lżejszy i dzięki temu, mimo iż mniej biegam niż poprzednimi laty, sięgam po życiówki i znów zacząłem biegać półmaratony poniżej 1:40 :)
- na zdjęciu tuż przed startem w Międzynarodowym XII Półmaratonie Kościańskim w towarzystwie Kenijczyków, a raczej Kenijki Agnes :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu mariusz67 (2016-11-08,09:53): Fajna fota.W sumie z tą Kenijką Paweł pasujecie do siebie-super:) Wilku Zły (2016-11-08,10:09): W sumie trochę mnie zatkało i nie wiem za bardzo co napisać, więc po prostu - dziękuję za wspomnienie mojej osoby w Twoim wpisie. Fajne uczucie dzielić z kimś podobne poglądy :) Gratuluje wyników oraz życzę zdrowia i powodzenia :) paulo (2016-11-08,10:21): Mariuszu, trochę za stary już jestem :) paulo (2016-11-08,10:27): Tomku, po prostu fajnie się czyta Twoje blogi i dają dużo do myślenia :) Pozdrawiam andbo (2016-11-08,10:55): Gratulacje! Wciąż zwyciężaj bo warto czerpać radość z własnych sukcesów. henryko48 (2016-11-08,13:48): Zmniejszyłeś kilometraż i masz lepsze wyniki,to super,może jednak dłuższa regeneracja jest potrzebna. paulo (2016-11-08,14:18): Andrzeju, myślę że jak się kocha to co się robi, to i radość "przychodzi" niejako samoistnie :) paulo (2016-11-08,14:19): Henryku, regeneracja była i też już jest w planie :) Hung (2016-11-08,15:43): Coś w tym jest. Mój instruktor sprzed lat mawiał, że biegacze, to kaleki. Twoja ogólnorozwojówka udowadnia, że można nieźle biegać i umieć jeszcze coś ponadto. Mahor (2016-11-08,22:29): Odcinasz kupony od wspaniałego wszechstronnego przygotowania.Artyści też tak mają ale niestety nic nie ma za darmo na stałe...trzeba będzie się wziąć do roboty...:-) paulo (2016-11-09,07:55): Marku, to tak samoistnie powstało po zmuszeniu się do dzielenia czasu pomiędzy kilka dyscyplin. Okazało się, że to mi wyszło chyba na dobre :) paulo (2016-11-09,07:58): wiem Macieju, że tej śmietanki nie da się spijać wiecznie, ale już chyba mam większą świadomość jak ja "produkować" :) Jarek42 (2016-11-09,09:42): Już myślałem, że jakiś cud. A to nie cud. Po prostu wytrzymałość trenowałeś na inne sposoby niż bieganie. aniabazylia (2016-11-09,20:49): Gratulacje.:) paulo (2016-11-10,08:01): Jarku, masz rację; to nie cud :) Ironman mnie tak sponiewierał, że trochę jeszcze tej śmietanki zostało do wypicia :) paulo (2016-11-10,08:02): Aniu, pozdrawiam :)
|