Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [41]  PRZYJAC. [96]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kasjer
Pamiętnik internetowy
miałem szczęście...

Grzegorz Perlik
Urodzony: 1955-11-18
Miejsce zamieszkania: Bydgoszcz
98 / 129


2016-05-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
na dwóch bateriach (czytano: 1013 razy)

 

na dwóch bateriach

Bieg Rycerski w Świeciu odbył się w zeszłą sobotę po raz trzeci. Bieg z wyjątkową oprawą. Biuro zawodów, start i zakończenie na średniowiecznym zamku i w jego pobliżu.

Do Świecia zabrali się ze mną Leszek (z żoną) i Jarek. Dwóch różnych bardzo biegaczy. Leszek ma już przebiegniętych ponad 70 maratonów, Jarek biega od 8 m-cy. Ja ze swoimi osiągnieciami biegowymi bliżej Jarka. Podróż była krótka, bo z Bydgoszczy do Świecia jest około 45km.

Na ten biegi wybrałem się bez specjalnego planu. Na miejscu miałem zdecydować jak biegnę – po wynik, czy po medal. A ten zawsze w Świeciu bardzo ładny. Medal oczywiście.

Na miejscu spotkania z biegaczkami i biegaczami. Jak zwykle dużo żartów. Jest też Jasiu. Jasiu nie biega, ale często fotografuje biegaczy. Wyróżnia go to, że zdjęcia niemal natychmiast dostępne są w internecie. Tym razem Jasiu zjawił się z lustrzanką. Jest o czym rozmawiać.

Powietrze przed biegiem było dosyć ciężkie i było ciepło. Postanawiam pobiec po medal, czyli na luzie, dla zabawy. Zabrałem ze sobą mała kamerkę sportową z funkcją robienia zdjęć. Będę robił zdjęcia w czasie biegu. O tym, że potraktowałem start relaksowo świadczy to, że nie zabieram ze sobą butelki z wodą, co robię zawsze kiedy się ścigam.

Ruszamy na odgłos wystrzału armatniego. Jest ciepło, słonce pali. Tylko czasem chowa się za chmury. Początek to mała pętla wokół Zamku. Po jej pokonaniu ruszamy w stronę Głogówka, by po 4 kilometrach znowu wrócić na Zamek.

Pierwszy kilometr kończę w czasie 5:12. Wszystko przebiega zgodnie z planem. Od drugiego kilometra zaczynam robić zdjęcia. Powoli wyprzedzam kolejnych biegnących. Robię zdjęcia to z jednej to z drugiej strony. Fajna zabawa.

Nie patrzę na zegarek, a jeśli już to na tętno i nawet nie zauważam, że przyspieszam nieznacznie. Moje tempo utrzymuje się na kolejnych kilometrach w okolicach 5:06 i tym tempem zbliżam się do nawrotu. Zaczynamy mijać się z wracającymi już do mety biegaczami. Im też robię zdjęcia.

Tuż przed wodopojem słyszę dźwięk kamerki informujący o wyczerpaniu baterii. A to pech! Sądziłem, że bateria jest w pełni naładowana, a taka wystarcza na 2 godziny nagrań. Na wodopoju biorę łyk wody i myślę sobie tak – nie ma już zabawy w fotografowanie to może pobiegnę mocniej? Jest 6 km, zegarek pokazuje średnie tempo z przebiegniętych kilometrów 5:07, więc pewnie na wynik poniżej 50 min nie mam już szans. Za krótki dystans został. Ale co tam, pobawię się w ściganie.

6 kilometr przebiegam już w 4:59. Czuję, że mocno biegnę, a zegarek to potwierdza. Kolejny, 7 km pokonuję w 4:50, a średnie tempo z dystansu już tylko 5:06. Zaczynam liczyć. 6 sekund razy 7 km to daje 42 sekund straty do 50 min na mecie. Czyli ok. 14 sekund na kilometr do odrobienia. Dużo.

Kolejny kilometr już poniżej 4:50. Trasa prowadzi jakby, bo takie mam wrażenie, lekko z górki, więc cisnę tempo ile tylko mogę. W efekcie 9 km przebiegam w 4:46. Zegarek pokazuje już średnie tempo 5:02. Został kilometr. Czy wystarczy dystansu? Trochę zakrętów, potem wbiegamy na wał przeciwpowodziowy. Do mety zostało już jakieś 400 m a zegarek pokazuje mi średnie tempo 5:00. Na 150 m przed metą widzę na zegarku 4:59! Czy się udało?

Wpadam na metę, zatrzymuję zegarek i sprawdzam czas. Dokładnie 50:00:29. Zabrakło 29/100 sekundy! Dla 100-metrowców to dużo, ale w biegu amatora na 10 km?! Co można zrobić w 29/100 sekundy?!

Po biegu zjadłem pyszne pierogi, obejrzałem dekorację zwycięzców, nic nie wylosowałem w loterii. A jednak był to dla mnie bardzo przyjemny biegowy dzień, chociaż zabrakło energii i mojej kamerce i mi samemu na finiszu.

Tylko jednego mi nie zabrakło. Czego?

Przecież wiecie

miałem szczęście…


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2016-05-18,12:11): Grzegorzu, zważywszy że z przodu już masz 6, to naprawdę niezłe osiągnięcie. Gratuluję!
andbo (2016-05-18,13:13): Piękny bieg, piękna relacja! Gratulacje!







 Ostatnio zalogowani
Śmigło
23:06
grzedym
23:05
soniksoniks
22:33
42.195
22:10
fit_ania
22:10
Citos
21:35
heelmaes
21:29
Marcin Kaliski
21:13
BULEE
20:59
uro69
20:55
Admin
20:35
Raffaello conti
20:31
Wojciech
20:26
gpnowak
20:26
eldorox
20:18
UKS ATOS Woźnice
20:02
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |