2016-02-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Permansit (czytano: 878 razy)
Hejka! Wracam po dłuuugiej przerwie. Niepisania oczywiście i na szczęście. Bo w treningu, dzięki Bogu, ogólnie OK :-) Na Biegu Niepodległości w Gdyni byłem. Start zaliczam do tych, po których uczucia są mieszane. Życiówka poprawiona, ale szczerze mówiąc chciałem pobiec lepiej. Dalej realizuję plan treningowy na 10km wg Danielsa. Idzie dobrze. W zasadzie to już finisz, bo ze dwa, trzy akcenty pozostały do zrealizowania, krótki tapering i Bieg Urodzinowy Gdyni 13.02.2016 lecę :-) I wtedy się okaże 8-)
Jak ten program przygotowań do 10km wyglądał? Trzy treningi jakościowe w tygodniu: bieg długi, sesja tempem progowym (tempo wyścigu na 15km)(czasem plus rytmy), sesja tempem interwałowym (tempo wyścigu na 5km)(nazywam ten trening sesją VO2max :] a co? :-) fajnie brzmi :-). Tygodniowa objętość 60-80km (duży rozrzut, ale wiadomo -życie ;-) No i tak zleciała zima. W jednej książce wyczytałem, że jak 90% planu jest zrealizowane to znaczy, że przygotowania idą bardzo dobrze :] Generalnie to wczuwałem się w organizm, żeby nie przeholować i nie załapać kontuzji, bo idea Danielsa jest jedna - dla wyczynowców i dla amatorów ta sama. Różnice są w tempach treningowych i w objętościach. Więc jak mam do zrobienia trening tempem interwałowym, to lecę na stadion i kręcę te kółka, dość szybko, na krótkich przerwach, po prostu, nie ma zmiłuj. W każdym razie, czuję się OK i mam wrażenie, że trening daje efekty. No ale wszystko się okaże 13 lutego w Gdyni 8-) Aha, nie jestem przesądny :-D
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |