2014-12-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| O wyższości terenu leśnego nad asfaltem. (czytano: 296 razy)
No cóż, zima jednak wróciła. Niewielka, ale to zawsze coś. Pocieszeniem takiej sytuacji jest to, że błotko pozamarzało, a na minus należy dodać zmarznięte koleiny na drogach leśnych i polnych po których mówiąc delikatnie nieciekawie się biega.
Tydzień biegowy upłynął pod znakiem regeneracji, ilość kilometrów- 70 km.
Na przestrzeni kilku lat zdałem sobie sprawę, że dobrze się stało, iż uciekłem z asfaltu, gdzie się biegało szybko na korzyść dróg leśnych, gdzie bieganie zwolniło, ale z pożytkiem dla nóżek i butów, które się tak nie ścierają. Polubiłem jednak, te "zadupia", te dróżki poprzegradzane zwalonymi drzewami, czy też kałużami głębokimi tak, że mógłby tam żyć krokodyl. Asfalt nakłada na nas ograniczenia w postaci drogi, a teren? no cóż, biegniesz, gdzie chcesz, gdzie cię nogi (i buty) poniosą. Masz w nosie różnych gapiów, lub też pijaczków rzucających teksty w stylu a gdzie tak k..wa zap..lasz?"
Kryjesz się przed wścibskimi oczami ludzi niby zapracowanych, mówiących sobie "a po co on tak biega?".
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |