Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [4]  PRZYJAC. [6]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
sojer
Pamiętnik internetowy
biegiem przez pola


Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Gmina Mrocza
31 / 151


2014-11-03

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Zadusznie (czytano: 626 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://biegiemprzezpola.blogspot.com/



(dzisiejszy, a w zasadzie wczorajszy, wpis bez zdjęć)

Żadne helołiny. Szczęśliwie nikt nie przyszedł z pytaniem "Cukierek albo psikus" bo odpowiedziałbym "Psikus" i pochlapał wodą.

Dziś refleksyjnie, krótko, w zasadzie niebiegowo.
Każdego roku ucieka nam paru bliskich lub znajomych. To chyba jeden z nielicznych wyścigów, w których nie chcemy być pierwsi.

Od ubiegłego roku przełom października i listopada to swoisty maraton. Ten ubiegłoroczny huśtawkowy. Zaczynał z wysokiego C - wybitnie krótko, a kończył metr pod ziemią.
Nieco ponad dwie doby w kołowrocie beznadziejnej niepewności, kilkanaście kursów trasą Ujejskiego - Bernardyńska - Jurasza (To jakieś 4,5 km) jakbym w swym życiu nie przejadł się jednym z tych szpitali i świadomością istnienia magicznych rąk doktora Gałązki. Kołowrót taki, że już po, odruchowo zjechałem z ronda Jagiellonów w 3 maja.

I poszalała Karolcia na tym świecie. Oj poszalała.

Napisałem wówczas na blogu:
"Normalny facet będący w mojej sytuacji wziąłby lustro, flaszkę, szklankę i chlał do upadłego. Lał w siebie kolejne porcje czterdziestu procent. Gadał, majaczył, mędrkował.
A z moją łepetyną jest coś nie tak. Alkohol kompletnie mnie nie ciągnie. Najchętniej założyłbym buty, koszulkę, spodenki, zegarek i ruszył w trasę. Nie patrząc dokąd, którędy. Skatować się tętnem sto osiemdziesiąt parę trzymanym non stop. Przy dobrym skatowaniu też pewnie bym puścił pawia.

I tak wiem, że niczego by to nie dało..."

I komentarz pod blogiem wyjaśnia wszystko co się dzieje w naszych spaczonych bieganiem głowach:
"Jedyne 40, które nas rusza to kilometry."

No nic aniołku. Dawaj ojcu siły, gdy na trasie znów zacznie mu jej brakować. Obojętnie, czy będzie to pierwszy czy ostatni kilometr. Tak jak to robisz od roku. W końcu Ty więcej zniosłaś.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
marian
01:33
waldekstepien@wp.pl
23:40
rolkarz
23:12
Wojciech
23:01
MariuszS10
22:30
Januszz
22:25
wwanat46@gmail.com
22:23
marczy
22:11
VaderSWDN
22:01
Flaming
21:56
conditor
21:45
Rychu67
21:35
rybkaw
21:34
uro69
21:30
benek
21:23
edik19
21:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |