2014-06-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| EKIDEN 2014 (czytano: 1210 razy)
Po ubiegłorocznym sukcesie w debiutującej w naszym mieście sztafecie maratońskiej "EKIDEN" nasza drużyna jednogłośnie postanowiła wystartować w drugiej edycji tego biegu. Przed biegiem okazało się jednak, że będziemy "bronić" honoru klubu, ponieważ nasza najlepsza sztafeta z ubiegłego roku (2-ie miejsce OPEN) nie zapisała się do tej edycji. W zamian za to, inna sztafeta z KB Maniac po ubiegłorocznym niepowodzeniu dokonała poważnych wzmocnień i szykowała się do ostrej rywalizacji. W porównaniu z rokiem 2013 do tych zawodów zgłosiło się 205 drużyn z tego aż 101 ekip mieszanych. Dało to 50% wzrost frekwencji. Skład osobowy naszej drużyny nie uległ zmianie, dokonaliśmy tylko drobnych korekt w kolejności startujących. Pierwszą, najkrótszą zmianę wziął ze względu na kłopoty zdrowotne Tomek B. Jego występ można uznać za dobry (4395m w czasie 17:08), choć on sam nie jest z tego startu zadowolony. Po nim na trasę wyruszył Tomek Ł., który jak zwykle nie zawiódł i na 10800m odnotował wynik 42:47. Na trzecią zmianę zgłosiłem się ja, bo w zeszłym roku nie mogłem wystartować na 10800mm przez kontuzję przywodziciela uda. Pierwsze kółko biegło mi się bardzo dobrze, ale na drugim pomimo wyprzedzania, a nawet dublowania słabszych drużyn musiałem się sporo namęczyć, żeby wpaść na metę w czasie 45:52. Pałeczkę oddałem Agnieszce nr 1, która narzekała, że 5400m to zbyt krótki dla niej dystans. Wynik 21:33 pokazał, że jak jest forma, to nie ma złych dystansów. Na dodatek na swojej zmianie osiągnęła najlepszy czas wśród kobiet i otrzymała w nagrodę szwajcarski zegarek. Na 5 zmianie 5400m pobiegła Agnieszka nr 2 i uzyskała dobry czas, bo 23:18! W jej przypadku to także duże osiągnięcie, ponieważ także jej specjalizacją są biegi na dłuższych dystansach. Ostatni na trasę wyruszył nasz kapitan Krystian T. i pewnie się trochę wstydzi rezultatu 23:52, ale jego start można wytłumaczyć upałem i specyficznym treningiem do triathlonu i biegów górskich. Cóż, mogę śmiało powiedzieć, że sztafety są "the best of", bo nic tak nie łączy ludzi, jak wspólny cel i wzajemny doping. Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że zajęliśmy 13 miejsce OPEN oraz 2 miejsce w sztafetach mieszanych przegrywając o ponad 2,5 minuty ze sztafetą KB MANIAC 2. Gratulujemy kolegom i koleżankom i bardzo dziękujemy za rywalizację i kibicowanie. W tak świetnym towarzystwie nie czuło się wcale upływającego czasu. PS. W załączeniu fotka z podium naszego niebieskiego 6-paka w komplecie
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |