2014-05-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Muchy w nosie (czytano: 1395 razy)
Kilka dni temu, gdy było nieco cieplej miałem dziwne zdarzenie na trasie. W słonecznych plamach między drzewami na Barbarce latały w powietrzu na wysokości piersi i twarzy czarne owady, jakieś leśne muchy. Generalnie nie przeszkadzały, ale gdy się biegło a much przybyło, to było koszmarnie. Na 13 kilometrze, już wracając do domu oganiałem się przed latającymi intruzami, machając rękami jak łopatami. Z boku musiało to wyglądać komicznie, ale nie miałem wyjścia, gdyż bierny opór tych owadów skończył się kilkukrotnie wpadnięciem w usta, które miałem szeroko otwarte łapiąc rozpaczliwie powietrze na końcówce biegu. Humor poprawił mi się po kilkuset kolejnych metrach, gdy naprzeciw mnie pędził rowerzysta, który również z pewnością za chwilę musiał wpaść w rzeczone chmary muszek. A rąk wolnych nie miał… :)
Obok jeden z przedstawicieli męczącej chmury
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |