2014-03-27
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| koncepcja i antykoncepcja (czytano: 798 razy)
Półmaraton w Wawie już za trzy dni, a ja jestem totalnie wypompowany z wszelkich sił.
Jestem bez formy i czuję to niemiłosiernie, lecz im bardziej próbuję... może nie próbuję, lecz im bardziej się staram, tym jestem bardziej oklapnięty.
Ironizując, jestem uszkiem Misia Uszatka - ale tylko w sensie ogólnym, bez skojarzeń ;)
Na Maniackiej się zbytnio nie namęczyłem, ale po tej imprezie zbytnio nie próżnowałem.
Dziwna sprawa w ogóle... w ciągu ostatnich kilku dni zauważyłem pewną rzecz, którą zaobserwowałem w tamtym roku.
Chodzi mi o to, że śmigam na niezbyt wygórowanym tętnie, będąc na sporym zmęczeniu.
Niby powinno to cieszyć, lecz czar goryczy przelewa (bo nie dolewa) fakt, że nie mogę się rozkręcić i z intensywnością i właśnie z tętnem.
Podobnie jest na zawodach. Na Maniackiej średnie tętno było w granicach średniego tętna z połówki, którą robiłem treningowo pod Berlin. To chyba obrazuje fakt, jak głęboko tkwię w czymś ;)
No ale, żeby było kolorowo, wszak szlochać nie będę :)
wymyśliłem na tym zmęczeniu, biegnąć w lesie, że półmaraton w Wawie zrobię... na czuja.
Kiedyś pisałem, że chciałbym jakiś Maraton polecieć bez kontroli czasu, tak czysto i ślepo na spontanie, bez zwracania uwagi na czas i inne pitu-pitu.
Co prawda nie za wiele wiem o maratonach, wszak dopiero ich 9 nabiegałem, jednak idea ta jest mocno szalona i gwarantuje zapewne ciekawe doznania astralne w drugiej połowie ;)
Coraz bardziej jednak przekonuje mnie ten szalony pomysł, żeby sobie w Wawie tak po prostu... pobiec.
Bez kontroli czasu, totalna niewiedza. Tylko 21 kaemów i ja.
Jest to o tyle głupie co i ciekawe :)
Do wyboru mam:
...albo polecieć według koncepcji jakiegoś kalkulatora, przyjmując czas Dychy z Maniackiej, średnie tempo z wolniejszym początkiem i potem za podbiegiem na Agrykoli pełna pi... dzida.
...albo antykoncepcja do powyższej koncepcji ;) czyli pełen spontan i zero kontroli. Skoro treningowy Półmaraton, to w pełnym tego słowa znaczeniu. Poznam swoje drugie, trzecie, albo i dziesiąte, wewnętrzne ja, a wyjdzie to co ma wyjść ;)
Im dłużej o tym myślę, tym coraz bardziej jestem przekonany (do tej antykoncepcji) ;)
Niedawno pisałem, że czasem każdy powinien się wyluzować i powiedzieć sobie "Je... To". Wyluzowanie łydki w obecnym momencie na pewno mi się przyda. Trzeba nabrać dystansu, bo momentami chyba za poważnie to traktuję, a przecież nie o to tutaj chodzi :)
Dzisiaj 27 marca jest Międzynarodowy Dzień Teatru... w sumie wielka szkoda, że ten dzień nie wypada 30go, w dniu startu ;)
Zapowiada się więc walka na ślepo, może być ciekawie.
Aloha
pl
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2014-03-27,17:20): Mam nadzieję, że odpowyczwasz. No i że złapiesz oddech. Kaja1210 (2014-03-27,18:34): Piszesz o mnie czy o sobie ;) i te 9 maratonów! Tylko czasy mamy ciutkę inne ;). Jeśli mogę podpowiedzić - wybierz spontan, jeżeli coś się nie uda przynajmniej będziesz miał fajną zabawę:) Powodzenia! snipster (2014-03-27,20:36): Iza, no trochę odpoczywam, od jutra totalne luzy ;) cudów nie oczekuję, bo to nie ten etap jeszcze... snipster (2014-03-27,20:37): Kaja, jasne, że o sobie :P spontan coraz bardziej mi się podoba, bo jestem ciekaw, jak można tak pobiec... a`la oldschool, tylko oni tam kiedyś to ze stoperami biegali, albo im ludzie mówili co i jak i ile :) (2014-03-27,22:09): musze sie zgodzic, to bieganie amatorskie to takie obstawianie wynikow wysciogow w piaskownicy... ale z drugiej strony, jesli kazdy traktuje to powaznie, to czy emocje sa mniejsze? :-) walcz! snipster (2014-03-27,22:21): Piter, racja, tylko kapsli już nie ma ;) a emocje? chyba nawet większe, szczególnie jak się spojrzy na tych, co na łokcie w zakręty wchodzą walcząc o sekundę ;) maleńka26 (2014-03-27,22:33): Powodzenia ! snipster (2014-03-27,22:36): Dzięki, dzięki... ;] (2014-03-28,07:35): jak chcesz się wyluzować, to zapisz się jako zając na 2:00. Dostaniesz balon i zobaczysz jak ludzie będą Cię uwielbiać, będzie fajnie ;) A tak poważnie - formy w 3 dni nie zrobisz, więc nie ma co się spinać, za to w 3 dni możesz się bardzo dobrze nastawić mentalnie. A to już 80% sukcesu. Więc przestań się zastanawiać i do dzieła ;) Powodzenia! (2014-03-28,07:37): EDIT: nie 3 tylko 2 dni w zasadzie ;) paulo (2014-03-28,08:18): to co pomyślałeś o maratonie, żeby biec bez spoglądania na czas to ja właśnie w tym roku wprowadzę, mam nadzieję w półmaratonach, no oprócz tego poznańskiego :). Co do najbliższego występu to może spróbuj jak te żółwie :) paulo (2014-03-28,08:19): sorry, jak te ślimaki :))) snipster (2014-03-28,08:30): Woście, 2h połówka... to może 2:30 wtedy z kijami mógłbym maszerować ;) a mentalnie jestem pozytywnie nastawiony, na razie nic mnie strasznie nie boli ;) snipster (2014-03-28,08:31): Paulo, ale to nie bieg na autostradzie pomiędzy samochodami ;) jacdzi (2014-03-28,12:42): Antykoncepcja daje poczucie bezpieczenstwa
Najwazniejsza jest jednak radosc, nie wiem czy spontan czy chlodne wyrachowanie bardziej Cie pociagaja? No a na sniadanko przed startem nie zapomnij o Drozdzoweczce (FB) snipster (2014-03-28,12:50): Jacku, jakbym miał taką drożdżóweczkę jak na FB... to nie wiem czy bym miał motywację opuszczać ją dla "jakiegoś tam biegania" ;))) żiżi (2014-03-28,13:42): Świetny pomysł-uważam i na dobre Ci wyjdzie-zobaczysz.Powodzenia w Wawie i miłej zabawy:)) snipster (2014-03-28,13:50): Dzięki Żiżi :) jestem optymistycznie nastawiony, musi być OK ;)
|