2014-03-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dzień Światła (czytano: 351 razy)
Jest taki dzień w każdym roku, on nie ma ustalonej daty, tak jak Sylwester, ani nie wypada w żaden ustalony dzień tygodnia, tak jak na przykład Boże Ciało czy Tłusty Czwartek. Ale można powiedzieć, że ten dzień nie wypada w sobotę, a także nie wypada w niedzielę, następuje w zwykły, powszechny dzień tygodnia, wtedy, kiedy pracuję, kiedy jestem w biurze.
Taki dzień nie wypada również wtedy, kiedy biorę dzień wolny w pracy, bo to by było zbyt łatwe, zbyt prostolinijne, zbyt burackie, zbyt grubiańskie i takie tam... :-) Byłoby to złamanie zasad święta ;-).
Przeważnie wypada w marcu, pod koniec marca.
Nadejście takiego dnia można przyspieszyć wstając wcześnie rano, wcześnie rano - czyli o jakiejś piątej, piątej trzydzieści i pogrzać na trening na jednej nie-do-końca-strawionej kanapeczce i niedopitej kawie, ale nigdy mi się to nie udało do tej pory, przynajmniej w tym roku ;-), ah, te słodkie objęcia Morfeusza (tu drobna uwaga: nie chodzi o związki gejowskie ;-)), nawet sobie nastawiałem budzik na taką godzinę, ale niestety nawet go nie usłyszałem, a w sumie chyba musiał dzwonić, chyba tak, hmmm... ;-) Czyli z tej strony lipa... No taki dzień wypadłby wtedy pewnie gdzieś pod koniec lutego... To byłby taki Legalny Dzień Światła, taki LDS ;-)
Można też spróbować innej strategii. Wstać około szóstej i zameldować się w pracy około ósmej, a w okolicach czwartej po południu wystrzelić z biura jak kamień w procy. No dałoby się ;-) Co prawda w jakimś tam systemach wpisałem sobie, że pracuję od dziewiątej rano do piątej po południu, ale niektórzy pracują od ósmej, to dopuszcza regulamin, tak, dałoby się to zrobić... To byłby taki Półlegalny Dzień Światła (PDS ;-)) No taki dzień wypadłby pewnie gdzieś w połowie marca, w pierwszej połowie marca. Dziś mógłbym sobie taki dzień urządzić, gdybym nie pojawił się rano w biurze wpół do dziesiątej ;-) A jutro mam wolne, więc Dnia Światła nie będzie...
Jeszcze innym sposobem na przyspieszenie nadejścia takiego dnia jest wzięcie sobie pracy z domu i urwanie się na jakieś dwie godziny sprzed kompa w czasie pracy, ahh.. Wtedy ikonka, która oznacza mnie, a która jest zielona kiedy jestem dostępny, zmieniłaby swój kolor na żółty na jakieś dwie godziny,a ale na to znalazłby się jakiś workaround ;-). No dobra, to jest nieetycznie, nieeleganckie i narusza regulamin na maksa, ale w końcu jesteśmy Polakami, hmmm.. ;-) Taki dzień wypadłby nawet na początku stycznia, nawet drugiego stycznia, bo pierwszy jest świętem, czyli nie może być Dniem Światła. To byłby taki Nielegalny Dzień Światła (NDS ;-)).
Dzień Światła, pierwszy dzień w roku, kiedy mogę po raz pierwszy pobiegać po lesie, po puszczy w czasie kiedy jeszcze jest jasno, kiedy nie zapadł jeszcze ten okropny półmrok, mrok, zmrok... Po zimie, przed wiosną, może na początku wiosny, czy my mamy jeszcze przedwiośnie, czy już Greenpeace je zlikwidował ;-) ?
Czekam na ten mój tegoroczny Dzień Światła. Kiedy wylecę z pracy za pięć piąta i pojadę do domu, przejeżdżając prawie całe miasto z południa na północ po ziemią, jak podziemny zmechanizowany kret jakiś, razem z tysiącami innych zmechanizowanych podziemnych kretów... ;-). Potem przebiorę się w domu w spodenki i koszulkę, a potem pędem rzucę się na dół do samochodu, żeby za kilkanaście minut zaparkować pod lasem, kiedy jest jeszcze jasno.
W tym roku Dzień Światła jeszcze nie nadszedł, ale jest tuż, tuż...
A zmieniając temat.
Kupiłem szprychy, 108 sztuk, chociaż potrzebuję tylko 72. Nieważne, napijmy się ;-) Długa historia, tak płaci się frycowe przy konstruowaniu pierwszej kolarki, hmm, quasi-kolarki. Poza tym nyple, tutaj wszystko ok, 72 sztuki. Całość kosztowała 255.30 zł. Szprychy Sapim z Race w nazwie, drogo, wszystko co ma "Race" w nazwie jest drogie ;-), nawet jak coś się zaczyna na "R" to jest już droższe niż inne nie na "R"... Zamierzam oddać całość (obręcze, piasty, szprychy, nyple) do zaplotu i wycentrowania.
Czyli dotychczasowe koszty mojej rakiety ;-) to:
części - 662.30 pln, narzędzia - 31.99 pln
ahoj!
PS. Zdjęcie pochodzi z http://galeria.interia.pl/praca,w_id,959431,g_id,105177
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2014-03-14,08:21): no ja Dzień Światła przeżyłem już ponad dwa tygodnie temu, gdzie po pracy wybrałem się na godzinną przebieżkę i wróciłem jeszcze za jasności :) snipster (2014-03-14,09:03): dzisiaj ostatni dzień świetlny, od jutra jesień... krunner (2014-03-14,16:10): Pawle, zazdraszczam ;-) krunner (2014-03-14,16:11): Ale Piotrze, tu chodzi o świaaatło, świaaaatło ;-), temperatury i wichury nie są takie straszne ;-) kapolo (2014-04-01,09:08): Też już miałem Dzień Światła. Złamałem regulamin. jestem "tylko" Polakiem. krunner (2014-04-01,10:01): Hehe. Bartek, wszystko na to wskazuje, że mój Dzień Światła ;-) będzie dopiero w najbliższy czwartek... Zawsze lepiej biega się jak jest jasno, dla mnie jakieś 400% lepiej ;-)
|