Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [8]  PRZYJAC. [28]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
piotrbp
Pamiętnik internetowy
Pokonując siebie

Piotr Piasecki
Urodzony: 1979-09-23
Miejsce zamieszkania: Piotrków Trybunalski
15 / 23


2013-12-31

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Przed ostatnim terningiem (czytano: 1206 razy)

 

W ciągu ostatniego tygodnia mieliśmy ostatni weekend ostatni piątek, czwartek, poniedziałek itd. Roku. Wszystko ostatnio ostatnie :-).
Dziś przyszedł czas na mój ostatni trening. Oczywiście w tym 2013 roku. I jakie wrażenia?

Myśli dużo, bo i czasu na treningach spędziłem sporo. Wybiegałem 2332,9 km; najwięcej odkąd biegam czyli od trzech lat. W sumie to wybiegałem prawie tyle co łącznie w 2011 i 2012 (2011-około 1000 2012 – 1596,7).

Miałem wielkie szczęście biegać w tym roku i w górach i nad morzem, w lesie, a najczęściej szosą.

Poprawiłem życiówki. Zrobiłem się bardziej przewidywalny dla wyników w długich biegach (wydłużyłem się). Zacząłem biegać prędkościami, które w końcu mogę zaakceptować, a dotychczas bywało różnie. No cóż; jak w liceum trenowało się „kosza”, bieganie na 1000m traktowało jako zaliczenie, a i tak wychodziło świetnie; następnie okres potężnego zaniedbania swojej wagi; to co się nie ma co dziwić, że początki biegania do najlepszych nie należały.

A ten rok? Na początku było jak zwykle; „bez pracy nie ma kołaczy”. Dębno 4:45:17. I myślę że właśnie tu nastąpiło przełamanie.

Każdy ustala sobie granice i swoje możliwości. A ja ciągle czułem się, że rezerwa jest duża i tylko praca pomoże w realizacji marzeń.

Plan Petera Greifa pomógł mi znacząco w przełamaniu bardziej blokady w głowie i podniesienia samooceny. Jak patrze na ten plan z boku to ilości treningowe i dystanse wskazują raczej na „strzelanie z armaty do wróbla”. Ale plan jest skuteczny i to w nim najbardziej lubię.


Ale tak myślę, że najważniejsze w tym roku były osoby, które stanęły na mojej drodze. To One wpłynęły na moją motywację i pomogły w pokonywaniu przeciwności. Czasem prosty gest potrafi podnieść samoocenę o całą klasę. A spotkałem Ich nie tylko w swojej rodzinie, czy rodzinnym mieście; są to Druhowie i Druhny „z Gór”, Rycerze i Rycerzyny z „środkowej Polski”. :-)


A Ci, którzy nie zawsze byli przyjaźni też mają swój udział w utwierdzaniu mnie w dążeniu do celu.

Co cóż, to buty na nogi i w drogę na ostatni trening mijającego 2013 roku.

A Życzenie na Nowy 2014 Rok; aby umieć pomóc osobom, które tego pragną i nie być samolubem. ;-)

To dla mnie.

A Tobie, który to czytasz: Radochy, trochę Szczęścia, Miłości i abyś był zadowolony 31 grudnia 2014.





P.S. Zdjęcie z 2011, które zostało ze mną na dłużej.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2013-12-31,12:44): Piotrze, Tobie również mimo wszystko :) Radochy, Szczęścia i Miłości :) Pozdrawiam
piotrbp (2013-12-31,12:45): Dziękuję Paweł :-)







 Ostatnio zalogowani
marczy
15:10
VaderSWDN
15:09
macius73
14:51
fit_ania
14:32
hajfi1971
14:30
Raffaello conti
14:11
lemo-51
13:55
Ghost Manitou
13:55
pawlo
13:40
kostekmar
13:39
luluazu
13:23
biegacz54
13:03
lukasz_luk
12:45
StaryCop
12:42
waldekstepien@wp.pl
12:38
42.195
12:26
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |