2013-11-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Znowu przerwa (czytano: 533 razy) (POPRAW WPIS , DODAJ ZDJĘCIE)
No tak. Jutro miałem zrobić pierwszy trening po dwutygodniowej przerwie spowodowanej lekkim zapaleniem kaletki w prawej pięcie. Sęk w tym że nawet mnie to nie boli ale po kilku godzinach w pracy mam taki dyskomfort jakbym sobie piętę obtarł. Jest zaczerwienienie na pięcie, widoczne ale to nie opuchlizna. Będę musiał poczekać do końca tygodnia wykorzystując kilka dni urlopu. Mam nadzieję że będę mógł biegać.
Najgorsza jest ta niepewność i strach że podczas tych pierwszych kroków coś zacznie przeszkadzać. Przerabiałem to już kilkakrotnie i czekam kiedy się limit wykończy. A maraton majowy wcale nie tak odległy i cos trzeba robić. Przebieżki i wybiegania są idealne jak na te warunki pogodowe które teraz mamy. Wczoraj do południa aura sama zachęcała do biegania a ja nic. Obejrzałem trochę NY maraton ale nie do końca.
Przedwczoraj obejrzałem wywiad z Henrykiem Szostem nagrany jakieś 2 lata temu. Zrobił na mnie wrażenie jego bieg po szosie. Było widać że biegnie w mocnym zakresie a jednocześnie tak lekko. Na pewno poniżej 3 min na km.
Pamiętam jak w 2008 w Nowym Sączu miałem okazję przez pierwszy kilometr biec praktycznie tuz za nim. Tuz przed startem jeden z ukraińców który stał obok mnie powiedział do drugiego kozaka jednocześnie wskazując na zawodnika z przodu: Sziost , Sziost. Patrzę no i rzeczywiście Szost. Troszkę wyższy niż ja, wycieniowany, opalony, zawodowiec...
On wygrał a ja dwudziesty ze stratą 4 minut.
Tyle wspomnień. Zastanawiam się czy Mo Farah pobije rekord maratonu w przyszłym roku. Może i pobije a poniżej 2h na pewno nie zejdzie.
Chciałem wystartować w biegu sylwestrowym na 10km w Krakowie ale z czym do ludzi? Nie ma sensu bez treningu.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |