2007-11-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Blue Fridey.... (czytano: 112 razy)
Jestem już po treningu. Zaliczyłem 12km w pierwszym zakresie w deszczu i błocie. Kapitalna sprawa, bo człowiek czasem musi się upaprać. :)
Od kilku dni wróciła zajawka na bluesa, a dzisiaj osi±ga swoje apogeum.
Gdy piszę te słowa z gło¶ników s±czy się soczysty bluesik serwowany przez Joe Bonamassę. Polecam jego album: "Blues Deluxe". Solidny kawał gitarowego grania.
Za kilka godzin wybywam z dzieciarni± do Warszawki.
Życzę udanego łykendu.
Pozdrowionka!
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |