2012-11-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Chciałabym, chciała... Biegi Niepodleglości... (czytano: 485 razy)
TO NIE TAK MIAŁO BYĆ!!!
To miał być mój wielki startowy COME BACK. Planowałam sobie, chciałam biec i... dupa. Nieszczęścia chodzą parami, o ile nie trójkami.
Chciałam zapisać się na planowany bieg po wizycie u lekarza specjalisty (jak pozwoli mi startować, a liczyłam, że wszystko będzie ok). A tu wszystkie plany wzięło w łeb. Wszystko legło w gruzach. Ze szczytów, które ostatnio zdobywałam spadłam w wielką dolinę... To był wielki cios. Ale od początku.
1) reorganizacja w firmie... 29.10 dowiedziałam się, że mnie zwalniają, extra - nie ma to jak mieć świadomość, że jest ciężko z pracą i mieć zatrudnienie jeszcze przez jakieś 30 dni. Z czego trzeba wykorzystać zaległy urlop. Tyle się człowiek poświęcał, harował jak wół (co prawda lubiłam tę robotę - więc boli podwójnie)...
2) zamknięcie listy startowej na Bieg Niepodległości w Luboniu. Lista startowa została zamknięta w okolicach 24-25.10, ja dowiedziałam się o tym na początku listopada, całkowicie przez przypadek...
3) wizyta u Kardiologa miała być 08.11. Nie ma to jak mieć przez powyższe dwa punkty trochę stresu i opóźnienie... Akurat musiało boleć w czwartek...?! Wizyta nie odbyła się, nie miałam siły wstać z łóżka. A co dopiero jechać do miasta do lekarza...
Być może przez punkt 1) nie pojadę do Wiednia ze względów finansowych. A może jak uda znaleźć się pracę, pozostają inne dylematy - czy dostanę urlop? Na razie nie ma co gdybać. Stąpam twardo po ziemi, rozglądam się za pracą, nadrabiam różne zaległości domowe. Staram się pozytywnie myśleć.
Mimo tego: Wali się, wszystko się wali!!!
I jak tu planować biegową przyszłość?
Pozdrawiam w średnim humorze
P.S. Czy odbijam już od dna, czy nadal się staczam...? Nie wiem - okaże się niedługo. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się ułożyło.
A na zdjęciu - mój ostatni bieg uliczny: przed startem z Żiżi Grodzisk Wlkp. czerwiec 2012
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora michu77 (2012-11-11,14:01): ...czekamy na ten COME BACK!!! ;-) Namorek (2012-11-11,19:02): Paulino zawsze dawałaś sobie radę . Zawsze byłaś kowalem swego losu .
Zapewne również teraz dasz sobie radę.
Czasami potrzebujemy trudnych doświadczeń gdyż one pozwalają nam spojrzeć na życie z nowej perspektywy .
Jeżeli chcemy to możemy sie wówczas wiele nauczyć .
Jeżeli chcemy i potrafimy .
Jesteś silna i za kilka tygodni , miesięcy te przykre chwile będą tylko wspomnieniem - zawsze dawałaś sobie radę i teraz też tak będzie :-) seba844 (2012-11-11,22:01): Będzie dobrze, trzymam za ciebie kciuki ;) paulo (2012-11-12,09:52): Paulinko, trzymam kciuki bardzo, bardzo mocno i chciałbym żeby Ci się udało ineczka16 (2012-11-12,09:57): Chłopaki - dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy :) Pozdrawiam :)
|