2012-08-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Jak żyć panie...? (czytano: 1570 razy)
Ostatnimi czasy opinię publiczną, a więc i po części mnie, zajmuje sprawa pewnej parabankowej instytucji. Głośno o ludziach złaknionych ogromnych zysków, powierzających swój życiowy dorobek finansowy w dosyć niepewne, ale jakże podlukrowane reklamowo, swego czasu, przedsięwzięcie.
Co ma ta sprawa wspólnego z bieganiem?
Otóż ma - przynajmniej w moim wypadku, ale myślę że podobnych osób będzie wiele...
Ma - za sprawą kontuzji którą właśnie przechodzę.
Podobnie jak ludzie lokujący w AG, ja również „ulokowałem” swoją formę w nowy plan treningowy. Plan ten obiecywał mi niesamowite zyski - „procenty” - w bardzo krótkim czasie, o skali niespotykanej na innych, spokojnych „lokatach”.
Na dowód tego dostałem kilka „życiówek” (czyli można powiedzieć - dobrych „procentów” od mniejszych krótkich „lokat”). Zmamiony bogactwem „formy” i przyszłymi sukcesami w jesiennych startach, ulokowałem cały swój dorobek biegowy w lokacie „SZYBKA i DYNAMICZNA”. Początki faktycznie zapowiadały się „bogato”. A tu krach...
O „odstetkach” w postaci zwyżki formy mogę na razie zapomnieć. Jakichkolwiek.
Odzyskać włożony „kapitał” - szanse jak ludzi w AG...
Taka analogia. Ku przestrodze - wybierajcie starannie, jak będziecie rozwijali formę, nie ma planu gwarantującego „zysk” bardzo szybko. Najszybciej zagwarantujecie sobie „stratę”.
A najśmieszniejsze - sam byłem twórcą tego planu :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |