Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [14]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
doogi
Pamiętnik internetowy
www.arturbednarek.blogspot.com

Artur Bednarek
Urodzony: 1983-08-08
Miejsce zamieszkania: Pobiedziska / Poznań
8 / 9


2012-07-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
"23 Bieg Jagiełły" – Pobiedziska (21,097km) (czytano: 1594 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://arturbednarek.blogspot.com/2012/07/23-bieg-jagiey-pobiedziska-21097km.html

 

Nadszedł w końcu mój wymarzony "Bieg Jagiełły" w Pobiedziskach, mojej miejscowości w której dotychczas poza biegiem na 1km w którym uczestniczyłem mając może z 10 lat, zawsze tylko przyglądałem się tym zawodom ale obiecałem sobie że i ja w końcu w nich wystartuję - no i stało się - wystartowałem :]
Start biegu z targowiska w Pobiedziskach to ukłon od organizatorów, taka rozgrzewka podbiegowa przed najgorszym na trasie :], wystartowałem wraz ze swoją drużyną "Huragan Pobiedziska Running Team" w skład której wchodzili: Marzena (biegła pierwszy raz półmaraton), Grzechu i Radek (rok temu ukończyli jedną pętle), Elizka jako szef zespołu no i Ja - taki specjalny team na półmaraton.

Tym razem mój plan minimum to było zejście poniżej 1:50:00 i przez 15km byłem jakieś 400 metrów przed zakładanym czasem, biegłem sobie z moim prywatnym pacemakerem - zwie się garmin610 i to jedna z jego wielu dobrych cech, nawet się nie męczy :), ale niestety stało się to co na treningu gdy biegałem te podbiegi, lewe kolano przy 5km na najdłuższym podbiegu coś zaczęło mnie kłuć i po pierwszym nawrocie jeszcze było jako tako ale gdy około 15km wróciłem znów na najdłuższy podbieg to już musiałem zwolnić i ta strata na 2km po co najmniej 30 sekund gdy tempo spadło mi do 5:45 zaprzepaściło moje szanse na plan minimum ale nie o wynik na zegarze chodziło tylko o fakt że spokojnie można wynik poprawić i już na ostatnich stu metrach nie ścigałem się ze sobą by nie dobić kolana, a nawet pierwszy raz mogłem te ostatnie 100 metrów do mety przebiec truchtem trzymając za rączkę moją Lenkę która czekała na mnie z Grzesiem na górze przed metą, to jest dopiero frajda i radość w sercu.
Cały bieg i trasę biegło mi się bardzo dobrze a gdyby nie kolano wystawił bym sobie ocenę wyższą, choć fajnie by było przebiec jakąś jedną pętlę co poniekąd zapowiedział dyrektor OKiSu w Pobiedziskach, myśląc nawet w przyszłości o maratonie :] - oby się udało.
Organizacja biegu jak dla mnie bardzo dobra, wszystko było tam gdzie potrzeba i w wystarczających ilościach, wolontariusze z moich obserwacji jeszcze lepsi niż rok temu i atmosfera na pięć plus, nie widziałem by ktoś narzekał i to się chwali - oby tak dalej przez kolejne 10 lat bym mógł przebiec ten bieg po raz enty ale już z Lenką u boku! i to żeby Ona łamała wtedy swoje pierwsze rekordy.
Trzeba wspomnieć o fajnej koszulce w pakiecie która mi osobiście przypadła do gustu i pierwszy raz w takiej bez rękawków biegłem (bardzo wygodnie się biega), jednak myślę że za rok należy zrobić pakiety z koszulką i bez bo niektórzy zrezygnowali z biegu właśnie przez większą kwotę startowego którą zwiększyła w pakiecie właśnie koszulka.
A w przyszłym roku postaram się pomóc organizatorom jeszcze bardziej niż w tym by do Pobiedzisk w końcu zjawiło się 1000 osób spragnionych walki na naszych fajnych podbiegach :]. Czas biegu (PR!): 1:50:23 netto.

Gdyby ktoś szukał siebie na zdjęciach to na moim blogu jest link do galerii: www.arturbednarek.blogspot.com

Do zobaczenia za rok w Pobiedziskach :]

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


michu77 (2012-07-17,23:07): Gratulacje!!! W tym roku niestety nie dotarłem do Pobiedzisk.
renia_42195 (2012-07-18,08:48): Impreza super - jeszcze parę drobiazgów dociągnie organizator i za rok będzie na 150%. Fajnie, ze czekali na wszystkich - bo już spotkałam się, że po godzinie zamykali wszystko (limit był 1,5 godziny). Do zobaczenia za rok w Pobiedziskach - wykręcę tam życiówkę (Pobiedziskową :) )
paulo (2012-07-18,09:07): Arturze, przepiękny widok, gdy z córeczką za rączkę wbigasz na metę. To piękna nagroda za wysiłek i treningi. W takich chwilach wynik jest mniej istotny. Oby za rok Twoje kolana były w 100% sprawne.
Honda (2012-07-18,13:39): Gratuluję świetnego wyniku, bo do złamania 1:50:00 zabrakło tylko dwudziestu kilku sekund! Jestem pewna, że następnym razem Twój plan się powiedzie :) zdjęcie super, uwielbiam wbieganie za rękę z pociechami :)
doogi (2012-07-18,15:23): dziękuję Wam wszystkim za gratulację, mam nadzieję że za rok będzie spora poprawa w moim wyniku, Reni i Paulo jeszcze raz gratuluję wyników, a Michu i Honda mam nadzieję że zaszczycą moje miasto swoją obecnością już za rok :]







 Ostatnio zalogowani
BuDeX
07:41
jarecki112
07:41
VaderSWDN
07:39
Robak
07:30
bobparis
07:28
martinn1980
07:19

07:06
Admin
06:59
jaro109
06:26
42.195
06:02
witold.ludwa@op.pl
05:58
biegacz54
04:43
orfeusz1
01:01
camillo88kg
00:14
przemcio33
23:50
fit_ania
23:47
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |