Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [18]  PRZYJAC. [278]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Truskawa
Pamiętnik internetowy
Biegam, więc żyję.

Izabela Weisman
Urodzony: 1972-02-
Miejsce zamieszkania: Żory
308 / 483


2012-02-24

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
:) (czytano: 682 razy)

 

Wczorajszy trening nie należał do łatwych. Najpierw było 3 km OWB, a potem 4x10’ i przerwy po 2’. Tempo miało być bc5-6. Tak się wystraszyłam Eli uwagami, że biegam ciut za szybko, ze zdaje się było to delikatne bc4. :)Ale to nic, trudno. Tętno wyszło w okolicach 150.

Bałam się to biegać. Myślałam, że nie sobie nie poradzę. Od popołudnia tłumaczyłam sobie, ze to tylko 10’, a że cztery razy to już trudno. Rozgrzewka poszła dobrze, a potem wystarczyło rozluźnić mięśnie i nogi biegały same. Szkoda, że na co dzień nie pamiętam o tym rozluźnianiu.

Nie miałam właściwie gdzie zrobić tego treningu. W lesie błoto i jakaś mokra, lodowa skorupa, dookoła miasta mam tyle świateł i przejść dla pieszych, że nie miałoby to żadnego sensu. Wybrałam fragment chodnika przy obwodnicy. Prosty i płaski i jak ten chomik biegałam w kółko. Nie powiem żebym się jakoś mocno zmęczyła. Oczywiście nie było mi to obojętne ale jakoś niespecjalnie odczułam, że to był na pewno trening.

Po powrocie do domu zjadłam kolację. Nie za dużo, żeby dobrze spać. Poszłam z książką do łóżka. Czytam, zaczynam się dziwnie czuć, czytam, czuje się coraz gorzej, czytam a mnie już tak mdli, ze za chwilę stanie się nieszczęście. Głód wywalił mnie z łożyska, poleciałam sprintem do kuchni i pozarłam pierwszą rzecz na jaką się natknęłam. Budyń waniliowy marki Dr. Oetker z tym, że nie produkcji krajowej a oryginał. :))) (niestety dla mnie tan fakt ma znaczenie). Pożarłam go w oka mgnieniu. Głód nie ustąpił jakoś spektakularnie ale przynajmniej dało się iść spać. Smiać mi się potem chciało, ze jak leciałam na dół, to myślałam tylko o tym, że nie dam rady przygotować sobie kanapki i że jak nie będzie czegoś gotowego to po prostu chwycę chleb i zacznę go pożerać na sucho, prosto z bochenka. Na szczęście Marcin wczoraj robił dzieciom budyń i jeden się ostał specjalnie chyba dla mnie. :)

Dzisiaj wciąż jestem głodna, więc wychodzi na to, że jednak ten trening nie był tak obojętny dla mojego organizmu jak mi się wcześniej wydawało. :) I to tyle. :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


papaja (2012-02-24,10:31): Tigris głodny, Truskawa głodna... Chyba wiosna idzie :)))
agawa (2012-02-24,10:38): .............agawa też głodna ;)
papaja (2012-02-24,10:47): a że papaja jest głodna zawsze to chyba nikomu już mówić nie trzeba ;)
Truskawa (2012-02-24,10:53): :))) Jak wszyscy głodni to może coś zjedzmy w końcu? A o Tobie Asia wczoraj myślałam, jak już się najadłam. :)))
papaja (2012-02-24,10:56): Chyba zjadłaś coś ciężkostrawnego!
Rufi (2012-02-24,10:57): Skoro sprintem poleciałaś do kuchni to znaczy, że trening za słabo zrobiłas :-)
Rufi (2012-02-24,10:57): Potwierdzam. Jesli budyn to tylko Dr Oetkera. A jaki smak? Waniliowy? dla mnie tylko czekolada sie liczy...no chyba że z owocami.
Rufi (2012-02-24,10:58): U mnie bywały takie noce że sie budziłam z głodu i trzeba było zejść do lodówki :-)
Rufi (2012-02-24,10:59): no dobra, to ja tez moze opisze swoj trening :-)
Truskawa (2012-02-24,11:00): O nie kochana! Przypomniał mi się Twój wpis. Akurat dla mnie był bardzo na czasie. :))
Truskawa (2012-02-24,11:02): Wanilka Ela, bo czekoladowego Łysy nie zrobił. Dzień wcześniej robiłam czekoladowy. :) I też wolę! Po prostu pycha! :)
Truskawa (2012-02-24,11:03): No właśnie Ela nie za bardzo jestem z siebie zadowolona. Ale pooglądasz sobie na endo to będzisz miała jakieś tam zdanie na temat tego treningu..;)
Rufi (2012-02-24,11:24): tylko wrzuć to w końcu!
Truskawa (2012-02-24,11:25): No teraz nie mam jak. :p
e.i. (2012-02-24,12:00): Wy tu o budyniach a ja własnie rygorystyczną dietę zaczęłam. Ech, życie ;)
Truskawa (2012-02-24,12:29): Oj.. wiesz jakie te budynie są niedobre. Naprawdę, fuj. Czekoladowy zwłaszcza. Nie dość, że nie jest dobry to jeszcze brązowy. No fuuuujjjj. :)
e.i. (2012-02-24,12:43): Co za ulga. Wybiłaś mi z głowy wyłamanie się z diety, bo już mnie kusiło, żeby zamienić gotowany ryż na ten budyń. I to jeszcze brązowy, phi ;).
papaja (2012-02-24,12:46): Cholera, jeszcze nie ma pierwszej, a ja zeżarłam już cały swój prowiant. Co prawda w domu mam zupę i naleśniki, ale to w domu i dopiero około 18... Jak żyć, panie premierze?
Truskawa (2012-02-24,13:01): Bardzo się cieszę Ewa. Trwaj w diecie. Może mi też się kiedyś uda. :)
Truskawa (2012-02-24,13:02): Gdzie Ci się to mieści kobieto? :)) A pan premier nic Ci nie powie bo mu słupki poleciały i teraz jest zajęty ich podnoszeniem.. no chyba żeby właśnei dlatego Ci odpowiedział. :))
DamianSz (2012-02-24,13:10): Qrcze reraz to rzeczywiście nie ma gdzie biegać. Dzisiaj zrobiłem 20 km biegnac na przemian po asfalcie, wodzie, lodzie i błocie. Truskawa, ale nie pomysl czasem że marudzę - ja tylko stwierdzam fakty-)
Rufi (2012-02-24,13:27): A ja wlasnie apetytu nie mam dzisiaj. Dziwne. Wczoraj tez dziwne bo nagle dostałam energii wieczorem po tym treningu i poodkurzalam, pomyłam podłogi, zrobiłam pranie i jeszcze sporo poczytałam z łóżku!
agawa (2012-02-24,13:57): Właśnie pożarłam obiad, mniam ;)
Truskawa (2012-02-24,14:28): No dobra Damek, ale i tak marudzisz. :)))
Truskawa (2012-02-24,14:30): To ja tak miałam Ela trening wcześniej. :))
tygrisos (2012-02-24,14:32): Rozkręcasz się widzę z tymi treningami, można powiedzieć że zaczynasz wchodzić na obroty :)
Truskawa (2012-02-24,14:32): a ja ide teraz zjeść :)
Maria (2012-02-24,16:13): a na tym zdjęciu to co?;)
Truskawa (2012-02-24,17:12): A właśnie dobre pytanie. Gdzieś między Żorami a Zakopcem ale dokładnie nie mam pojęcia.
jacdzi (2012-02-24,17:36): Niestety blotko i to co na ziemi poza nim nie ulatwiaja nam zycia. Mimo tych trudnosci ZROBILAS TO! jestes wielka.
ania* (2012-02-24,19:37): Biegasz jak chomik to i apetyt masz i zapasy robisz :-)))
Gulunek (2012-02-24,19:58): Ja mam ostatnio parcie na kisiel :) mniam, mniam :P
Truskawa (2012-02-25,08:58): A gdzie tam Jacku, nie zrobiłam tak jak miało być. :/
Truskawa (2012-02-25,08:59): Ania niby chomik a za chwilę będę wyglądała jak słoń przy takim apetycie. :))
Truskawa (2012-02-25,09:01): Marek kisiel też lubię i całkiem niedawno pozarłam cały kubek kisielu wiśniowego. Pycha! :)
ania* (2012-02-25,09:41): Iza, jak za chwilę, to kwestia jeszcze taka, jak który słoń będziesz wyglądała ;-)) Masz wybór - być jak: słoń afrykański : długość ciała do 9 m, do 4 m wysokości w kłębie; tułów nieco mniej masywny niż u słonia indyjskiego, ogon i kończyny dłuższe, skóra na grzbiecie ponad 2,5 cm grubości, zaś wokół pyska maksymalnie 2 mm, powierzchnia ucha dochodzi do 2m2; w biegu na krótkich odcinkach osiąga prędkość ok. 35 km/godz., w szybkim, wytrwałym marszu 12-15 km/godz, na krótkim dystansie przenosi ciężar o wadze 1000 kg., w ciągu doby może pokonać trasę do 100 km; lub słoń indyjski: duża głowa z czołem płasko łączącym się z trąbą, duże półokrągłe kości czaszki nad oczami Kończyny zakończone miękką tkanką, która umożliwia bezszelestne poruszanie się, a także palcami z 5 paznokciami z przodu i 4 z tyłu; zazwyczaj słonie poruszają się na czubkach palców; skóra o grubości 2-4 cm jest mocno pomarszczona, posiada niewielkie owłosienie na grzbiecie i karku oraz w okolicach ogona; są dobrymi pływakami; poruszają się z prędkością 7-15 km/h; można też przyjąć cechy słonia bojowego: który ze względu na duże rozmiary i siłę, był używany do bardzo wielu celów, głównie przenoszenia ciężkich ładunków; przeznaczeniem słoni bojowych były szarże, (prędkość 30 km/h) i mające na celu wzniecenie paniki w szeregach wroga lub przerwanie jego szyków :-)))))
tygrisos (2012-02-25,13:28): To nawet do słoni nam daleko ;)
Maria (2012-02-25,18:38): Zdecydowanie pedantyzm Ci nie grozi;)
snipster (2012-02-25,19:20): Najlepsze jest bieganie NA CHOMIKA ;)))
tdrapella (2012-02-25,21:53): zanim doczytałem do końca pomyślałem ze zgrozą, że wsunęłaś bydń "na sucho" prosto z torebki :P
Truskawa (2012-02-27,08:51): Ania, a są jakieś kundle? Bo mi by odpowiadała szybkość afrykana i bojowość indusa. :)))
Truskawa (2012-02-27,08:52): A w ogole to Twój komentarz mnie przewrócił. :)))
Truskawa (2012-02-27,08:53): Ale Maciek, ja bym w życiu nie pomyslała, że Słoniny biegają tak szybko. :)) No po prostu rewelacja. :)
Truskawa (2012-02-27,08:53): Tylko nie wiem Maryjka czy to dobrze, czy źle. :))
Truskawa (2012-02-27,08:54): O jezu nieeee, dlatego tak mnie czasami dołuje bieganie nad kanałem w Bydzi. Zanim skończy się maraton to można dostać zawrotów głowy od pętli. :))
Truskawa (2012-02-27,08:55): :)))) Powiem Ci Tomek, że w tym stanie w jakim byłam, było to bardzo prawdopodobne. :))







 Ostatnio zalogowani
maratonczyk
22:19
żeli
21:40
robsik
21:35
Zając poziomka
21:30
benfika
21:29
szan72
21:11
rolkarz
21:04
modzel11
20:43
Wojciech
20:13
BOP55
20:12
kgondek
20:04
Namor 13
19:53
marian
19:52
uro69
19:51
Leno
19:48
belk
19:42
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |