2012-01-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przyszła wreszcie (czytano: 1473 razy)
Lubię patrzeć jak nadchodzi zasypując białym puchem wszystko po drodze. Jest tak biało, jasno i pięknie. Pozostała we mnie radość z dzieciństwa na nadejście zimy. To nic, że zimno, że ciężko się poruszać pojazdem czy na własnych nogach ale mnie zawsze cieszy jak Pani zima przyjdzie i się rozgości na dobre. Czasem chuchnie mrozem tak, że biegać się nie daje ale można na łyżwach pojeździć i to jest kolejna przyjemność zimowa. Narty kiedyś były takie zabytkowe drewniane jak się zjeżdżało to łzy do uszu dociekały, bo kto w dzieciństwie myślał o goglach, więc wiatr szumiący w uszach wyciskał łzy z oczu. Fajnie było. Teraz też czasem jak jestem na wsi to pompuje się dętkę taką dużą i na górki! Ale frajda tak zjechać i poczuć tą radość, kiedy człowiek mały, beztroski był...Piękne to wszystko aż sie sama uśmiecham na te wspomnienia.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2012-01-17,12:20): Ech....dzieckiem być:))) Grażyna W. (2012-01-17,13:29): Nie każdy dorosły lubi zimę i śnieg, ale każde dziecko uwielbia zimę. Tak to już jest :) Grażyna W. (2012-01-18,13:05): Tez wciąż mam w sobie coś z dziecka, ale w tej materii akurat nie :) evik18 (2012-01-19,23:58): Oj Rafał a co mi tam trasa! Liczy się radość, że ją można mieć nawet, a zwłaszcza taką dziecięcą, beztroską. Bo śnieg pada i jest fajnie. A w życiu trzeba być dorosłym i zapewniam, że tu jestem dorosła nawet bardziej niż Ty...
|