2012-01-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 26-11-2011 - Biegowa Korona Himalajów (Maraton Annapurna) (czytano: 983 razy)
Witam
Minęło trochę czasu od ostatniego mojego wpisu. Aż sam się dziwię, że tak długo zwlekałem. W końcu półtora miesiąca temu w kolejnym maratonie w cyklu BKH ustanowiłem nowy życiowy rekord.
Sam byłem zaskoczony, że tak dobrze mi poszło. Dystans maratonu przebiegłem w czasie 3g32m49s i zająłem 11 miejsce. Mogłem być nawet 10-ty, ale na ostatnich metrach zabrakło mi już sił i jedna osoba mnie wyprzedziła.
W tym czasie naprawdę czułem, że mam formę. Pierwszą połowę biegu starałem się trzymać czołówki. Na tym etapie byłem gdzieś na siódmym miejscu. Jednak potem zacząłem dostrzegać, że brakuje mi jeszcze wytrzymałości i każde następne okrążenie było coraz wolniejsze.
Moje założenia na tamtym maratonie obejmowały przebiegnięcie całego dystansu w czasie poniżej 3g30m. Troszeczkę zabrakło, ale i tak jestem bardzo szczęśliwy, że poprzedni rekord poprawiłem o ponad 15 minut.
Andrzej, z którym cały czas trenuję także miał dobry dzień i przebiegł 7 okrążeń co na ten moment było jego rekordem życiowym w odległości jaką przebiegł. Wiedziałem, że dla niego przebiec cały maraton to kwestia bliskiej przyszłości.
Wiem, że ostatnio mój blog jest narcystyczny. Nic nie poradzę, że tak bardzo cieszę się z moich wyników. Ale tak koniec końców po to jest blog właśnie. A ponadto czytają go ludzie podobni do mnie, którzy już także mieli podobne emocje albo pragną ich zaznać szukając motywacji. Radość zawsze jest większa gdy się nią podzielisz! Jestem pewien, że każdy czytelnik wie o co chodzi.
Życzę więc wszystkim wielu szczęśliwych chwil w każdym czasie ;-)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu doktorek33 (2012-01-08,12:31): Twój wpis wcale nie jest narcystyczny, bo jak masz dobre wyniki to przecież nie będziesz pisał o pogodzie... Tylko dlaczego taki krótki? Czekaliśmy na niego 1,5 miesiąca...
|