Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [5]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
KR
Pamiętnik internetowy
BIEGAJĄC TU I TAM

Kazimierz Romaniec
Urodzony: 1969-06-24
Miejsce zamieszkania: Warszawa
2 / 13


2011-12-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
DESZCZ, ŚNIEG I JA (czytano: 3812 razy)



Grudniowy wieczór powszedniego dnia tygodnia, temperatura około zera, lekki wiatr. Ruszam na moją 5 km pętlę. Zawsze najtrudniej jest wyjść z domu i ruszyć, potem im dłużej tym lepiej. Ale tym razem jest inaczej. Sceneria zmienia się z minuty na minutę: zaczyna kropić, potem wiać. Deszcz staje się intensywny i przechodzi w deszcz ze śniegiem przy zmiennym wietrze, który wieje albo w twarz albo zacina z boku. Wszystko to w świetle świecących latarni, co tworzy bajkową atmosferę. Trawniki przy chodnikach zaczynają nabierać białej barwy. Temperatura idzie w dół . Muszę uważać bo asfalt staje się śliski, a biegnę w „letnim” obuwiu. Endorfiny pracują. Jest coraz przyjemniej, mimo że deszcz ze śniegiem nie ustaje. Pusto , żadnego samochodu. Psy, zwykle ujadające zza ogrodzeń, pochowane w budach. One chyba nie mają ochoty na normalne baraszkowanie. Nie ta pora i nie ta pogoda. Lekko przyspieszam jak zwykle gdy rozpoczynam drugie okrążenie. Teraz ciężej, betonowe sześciokąty ze szczelinami na odcinku 800 m. Można powiedzieć specyficzny rodzaj crossu . Ale już leciutki podbieg i z powrotem na asfalt. Deszcz ze śniegiem mniejszy za to wiatr większy. Nie przeszkadza mi to. Powietrze czyste oddech spokojny , choć coraz krótszy bo jeszcze przyspieszam. Mimo, że ciągle pada jest świetnie. Tylko rozciąganie trzeba będzie zrobić w domu a nie na zewnątrz żeby się nie przeziębić. Ostatnie 200 metrów po drodze ziemnej pokrytej tłuczniem („ mini-cross”) spokojniej (ryzyko skręcenia nogi) i koniec. Przynajmniej na razie. Wiatr wieje, śnieg zanika, deszcz nie przestaje padać a koniec kolejnej grudniowej doby bliski. Razem 10,5 km w 1:01. Nastrój świetny, przyjemne ciepło promieniuje z wnętrza organizmu. Szkoda tylko że jutro trzeba znów rano wstawać a snu będzie jak zwykle za mało.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
jaro109
06:10
biegacz54
04:49
Jarek42
04:05
Andrea
02:32
Marco7776
00:55
STARTER_Pomiar_Czasu
23:16
kasar
23:00
banan2203
22:58
romangla
22:41
ADAXO
22:32
kolotoc8
22:17
mieszek12a
22:04
Raffaello conti
21:59
Andrzej_777
21:30
maratonczyk
21:20
ula_s
21:04
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |