2011-09-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bytom (czytano: 394 razy)
-Panom którzy pierwsze wzniesienie na 1 km pokonywali marszem,
-Pani siedzącej przed biegiem na ławce na prawo od urny z losami obserwującej wszystkich i wszystko ,
-Panom przy mapce którzy trasę biegu objaśniali tak: „To bydom dwie pyntle i konsek do lasu
-Pani która nie mogła z powodu biegaczy przejść na drugą stronę osiedla i darła się po swoim chłopie „co to za porządki?! ,kto to wymyślił!?, jak to jest że człowiek na drugo strona ulicy nie może przejść?, długo oni jeszcze polecą?,- zamiast siedzieć w domu i mu obiad gotować
-Pani w spódnicy biegnącej z Panem równym tempem tak równym i tak podobnym do mojego że mogłem lecieć obok nich ponad 10 km
-Pani z butelką, słuchawkami i rudymi włosami, która nie za bardzo chciała bym biegł w jej tempie (w Biegu Fiata zresztą też).
-Panu który na osiedlu krzyknął do leżącego pod drzewem
„Kolego dasz tam rady jakos” a po chwili do wolontariuszy’ no tym gościem się zainteresujcie żeby nie zszedł
-Tym młodym na nawrocie w lesie , które powinny medal dostać za kibicowanie chyba że oszalały, wtedy sanatorium
-Pani, która się uśmiechnęła do mnie po nawrocie tak że o zatrzymaniu czy marszu przestałem myśleć
-Pani uczesanej jak Julia Tymoszenko na ostatnich dwóch km
Dzięki nim i nie tylko ukończyłem 1 półmaraton w życu
Najbardziej podobał mi się w Bytomiu:
-Kierownik w garniturze na mecie ,który ostatnich biegaczy witał jak pierwszych a najgorsze co zobaczyłem to krój i kolor spodni przedstawiciela sponsora
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Truskawa (2011-09-20,13:22): Fajny ten wpis. :) A słowo "konsek" należy do jednych z moich ulubionych śląskich słów. :) i przypomniałeś mi anegdotę jak to Maryla R. chyba, chciała sobie zamówić konsek daniela, niestety nie mogła bo okazało się, że tak nazywała się właścicielka restauracji. :)) sugar32 (2011-09-20,14:28): Ten pierwszy jest niezapomniany.Do tego stopnia,że pamięta się te wszystkie szczegóły.:)) gratuluje
|