2011-06-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Już po Nysie. (czytano: 217 razy)
Już jestem po biegu na 10km w Nysie.Udało się poprawić mój rekord o 11 sekund,niby niewiele a cieszy.Był to bieg w czasie,którego miałem obawy co do swojej formy(mało trenowałem)i tego czy pojawi się ból w czworogłowym?.Bólu nie było i starałem się dać z siebie wszystko,chociaż popełniłem bł±d-za szybko pobiegłem pierwsze kilometry co poskutkowało spadkiem tempa w dalszej czę¶ci dystansu.Muszę wyci±gn±ć z tego wnioski i w czasie następnego startu(Opole 2.07.2011)na 10km muszę pilnować tempa od pocz±tku biegu-będzie to mój cel w czasie tego biegu.Bieg zorganizowany perfekcyjnie,szybka trasa,atmosfera i obsługa biegu.Miło było spotkać wielu znajomych.Po niedzielnym rozbieganiu 11 kilometrowym czułem bóle mię¶niowe i napięcie .Postanowiłem temu zaradzić i wieczorem wszedłem na 40 minut do wanny z gor±c± wod± do ,której dodałem sól iwonick±.Muszę powiedzieć,że był to dobry pomysł,gdyż rano w czasie ćwiczeń jogi napięcie i bóle znacznie spadły.Dzisiaj po pracy rower i rozci±ganie już w ramach przygotowań(12 tygodni BPS)do maratonu Wrocław,który jest dla mnie docelowym startem jesiennym.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora tygrisos (2011-06-20,09:24): Gratuluje życiówki :) Darek Ł. (2011-06-20,16:41): Dzięki koledzy. miriano (2011-06-22,09:32): Darek to do boju Wrocław czeka .
|