2011-04-18
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| wolno, ale do przodu... (czytano: 2630 razy)
Z kolankiem jest już coraz lepiej, ale do pełnej sprawno¶ci jeszcze mu brakuje...mimo to, zdecydowałam się na delikatne truchtanie. Czy robię Ľle?...to się okaże,...chęć biegania jest ode mnie silniejsza.
Biegam oczywi¶cie z głow±...wolno, spokojnie, bez żadnych szaleństw. Ogólnie jest dobrze...jedyny problem jest z ruchomo¶ci± stawu, ale i tak coraz większy mam jego zakres. My¶lę, że do miesi±ca kolano będzie już w pełni sprawne. Na razie ćwiczę, pływam, trochę chodzę i biegam. Nareszcie czuję, że żyję. Tak bardzo brakowało mi biegania, a jeszcze bardziej brakuje mi startów, ale i na to przyjdzie czas.
Najgorsze jest to, jak organizm reaguję na dług± przerwę w treningach...okropno¶ć. Minęło ponad miesi±c czasu, a kondycja drastycznie spadła. Biegam wolno, a mimo to tętno mam wysokie i rumieńce na twarzy...czuję się jakbym dopiero zaczęła przygodę z bieganiem. Czeka mnie sporo pracy nad sob±, ale póki kolano nie wyzdrowieje w pełni, nie mogę zacz±ć wła¶ciwego treningu. Na razie pozostaje mi luĽne dreptanie po le¶nych ¶cieżkach. Lepsze to niż nic :-)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora golon (2011-04-18,16:14): zdrowiej nam Aniu :* tęsknimy za Tob± na zawodach ! :) widziałem że na Gorlice się zapisała¶ :) amd (2011-04-19,08:44): Dobrze jest móc przeczytać optymistyczne informacje :) Katan (2011-07-15,17:42): co¶ mało systematyczne te wpisy ;)
|