2011-02-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ten rządzi w lesie, kto ma klucz do szlabanu (czytano: 6682 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: www.run-passion.blogspot.com
Niedzielny ciągły postanowiłem zrobić na czarnej drodze, chociaż patrząc na nawierzchnię, nie był to super pomysł. Zaparkowałem przy "0" i zacząłem truchtać do czwórki, po drodze minęła mnie srebrna albo biała Honda w wersji "type R" i wiedziałem, że coś się będzie działo, szczególnie że na blachach miała hasło "RALLY"... Dobiegłem spokojnie do "4" chwilę się dogrzałem i postanowiłem pobiec do "8" i do "0" czyli 12km z tym, że pierwsze 2 pod górkę... Ruszyłem po jakieś 4"10/km, delikatnie... po 2km zobaczyłem Hondę i jakieś drugie auto przerobione na wersję rajdową, po chwili z wielkim rykiem silników wyprzedziły mnie... za jakieś 500m zatrzymały się przy 3-cim samochodzie, który częściowo wylądował przednimi kołami w rowie... idioci robili sobie rajdy w Puszczy Darżlubskiej. Na ósemce spotkałem czwarty samochód, który stał sobie w poprzek drogi i nawet nie raczył się odsunąć, jak biegłem... droga oczywiście nie jest dopuszczona do ruchu kołowego. Są na niej 2 szlabany, jeden na 4km a drugi na 10km, ten na czwórce był otwarty, nie wiem, jak ten na 10-tce, on zazwyczaj jest zamknięty w weekendy, ale do rzeczy. Zawróciłem na ósemce i po chwili musiałem się ewakuować lekko w bok, bo gonił mnie świr w rajdówce. Za około kilometr dobiegłem do miejsca, gdzie spotkały się 4 auta, i chłopaki starali się wyciągnąć jednego z rowu, oczywiście stali sobie wszyscy na środku drogi i nie było nawet jak przebiec. Jeden z nich miał otwarte drzwi... które z wielkim hukiem zamknąłem... i tu się zaczęło... "nie trzaskamy drzwiami" - "nie jeździmy po lesie" "***" "uważaj, bo zaraz nie będziesz biegał" - a ja na to "uważaj, bo zaraz nie będziesz tu jeździł..." i poleciałem dalej... oczywiście nie mogłem tak tego zostawić i przygotowałem kilka niespodzianek, jedną z nich była wielka choinka, która znalazła się na środku drogi a druga...
...zamknięty na sztywno szlaban na 4km, którego nie mając specjalnego klucza nie da się otworzyć, więc jeżeli szlaban na 10km był zamknięty to chłopaki znaleźli się w przysłowiowej "czarnej dupie"... Jak mogliby się wydostać? Albo musieli by mieć klucz, albo ktoś z ich znajomych miał taki klucz, albo otworzył im go leśniczy, którego oczywiście poinformowałem o tym fakcie, albo czekali do rana, aż robotnicy leśni pootwierają szlabany...
...jest takie przysłowie... "kto rządzi w lesie, ten kto ma klucz do szlabanu"...
Wracając do treningu, dwunastka wyszła w 48:19 przy LA=2,2mmol/l patrząc na nawierzchnię, górki i przygodę ;) uważam, że trening wyszedł bardzo pozytywnie. Od tego tygodnia lekko modyfikuję bieganie, dołączam jeszcze jeden trening siły biegowej :) bo... Susz tuż tuż a po drodze Wiedeń ;)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu GrandF (2011-02-14,13:44): Brawo! Gratuluję znakomitej postawy! Z hamstwem trzeba walczyć! GrandF (2011-02-14,13:46): oczywiście z chamstwem :) Gulunek (2011-02-14,15:34): :) Sam bym lepiej tego nie wykombinował :) Henryk W. (2011-02-14,16:42): Na następny trening jedż z Ochroną. Najlepiej z Wikinga, znamy tam ludzi:) phaser ad(full)hd (2011-02-14,16:53): Twardziel z Ciebie Suchy:)
Szeryfie ja sobie Za3,14ego już zamówiłem;) Michał1980 (2011-02-16,09:35): Elegancko, tak trzymać.
|