2010-11-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ciepła niedziela (czytano: 347 razy)
Pobudka o 8.00 lekko wymuszona, ale rzut oka na niebieskie, bezchmurne niebo i szybka decyzja, żeby wstać, zje¶ć porcje owsianki i pobiec. Rozci±ganie - widzę niedzielna grupę, dochodzę do startu i robie pierwszy kilometr w 5:36. Potem kolejne dwa tak samo, po 4-tym wiem, że za szybko, 6 km kończe w 35:40 i czuje słabe nogi, bo kondycyjnie ustabilizowałem sie z czasem, ale te nogi moje, słabe, dobiegaj±c do 10 km jestem bliski rozważenia wariantu przemaszerowania ostatnich 2 km, w postaci skipów i podbiegów. Jest goraco, mozna biegać w krótkim rekawie, słońce ¶wieci w oczy, mam okulary i czapkę choc tej ostatniej chętnie bym sie pozbyl. Robie ostatecznie te 2 km, nawet dobrze sie czuję, bo jakos mi sie nogi ustabilizowały. Dobiegam 12 km w 1:14 co nie jest dobrym czasem, ale zawsze to 12 km. Zastanawiałem się kiedy będe w stanie pobiec wiecej niz 20 km. Potrzebuje zbudowac sile nóg.Tylko jak? Ktos wie? Rozciagam sie znowu w towarzystwie niedzielnej grupy - ciekawe ile pobiegli.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |