2010-07-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 3 dni do startu! (czytano: 776 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: www.biegnahel.pl
Do naszego historycznego startu pozostało zaledwie 3 dni!
Większość spraw organizacyjnych jest już zapięte na ostatni guzik.Ja i moi dwaj pozostali koledzy Mateusz i Szymon, nie możemy się doczekać momentu startu w zaplanowanym przez nas biegu charytatywnym.Przed nami nie lada wyzwanie! Nieco ponad 650km i 17 dni walki z dystansem. Cały czas nasuwa nam się pytanie: czy damy radę? Chociaż odpowiedź jest jednoznaczna,że "nie ma innej opcji",wciąż w głowach atakują nas brudne myśli i dziwne przeczucia. Na pewno mamy obawę, jak to będzie wszystko wyglądać, ponieważ jest to nasz pierwszy tego typu wyczyn biegowy.
Po wielu miesiącach intensywnych przygotowań i ostatnim wykonanym treningu, pozostało uzbroić się w cierpliwość i czekać na decydującą godzinę startu:) Ta ciekawość, czy wystarczy sił, motywacji i samozaparcia, by dokonać wyznaczonego celu...?;P
A cel jest niejeden! Do najważniejszego trzeba chęci!
Pomoc choremu na mukowiscydozę 9-letniemu chłopcu nie jest aż taka prosta. Już teraz planowanie zbiórek pieniędzy, wymaga od nas wytrwałości,determinacji i hartu ducha:)Chcemy nazbierać jak najwięcej i nieustannie będziemy do tego dążyć :))
Pozostałymi, w gruncie rzeczy też bardzo ważnymi celami
jest przeczytać siebie. Musimy odnaleźć i pokazać swój charakter,do czego jesteśmy zdolni i co możemy osiągnąć dzięki "głowie":)To ona teoretycznie będzie prowadzić całą wielką inicjatywę, pomoże spojrzeć do serca, wyszukać powera i motywację na kolejne dni walki ze słabościami.xD
W biegach ultra, nie możemy także zapomnieć o bólu i pokonywaniu go: fizycznie jak i psychicznie. Prowadzenie racjonalnego trybu życia,będzie receptą na sztukę przetrwania szczególnie wtedy, gdy znacznie spadnie poziom sił, ducha walki oraz nadziei, która jest ważnym czynnikiem napędowym. Skuteczna regularna regeneracja i nastawienie psychiczne będzie po części zapobiegało tego typu negatywnym zdarzeniom :P Chory Tymek również dziennie zmaga się z bólem jaki zadaje mu choroba;\\, musi stawiać czoło pokonując przeciwności losu, by żyć, nie poddaje się i godnie walczy do końca.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora johnbegood (2010-07-05,23:11): Dumny jestem że Was poznałem i wiem ile siły, czasu i serca poświęciliście dotychczas na ten zaszczytny cel. Tak jak pisałeś, ból jest do pokonania, gorzej nieraz bywa z wolą i wiarę w siebie, ale to już pokonaliście więc najgorsze za sobą a sama myśl na jaki cel to robicie to sam poprowadzi Was na ten finish w Helu. Życzę udanego biegu i cieszę się że mogę być z Wami w tym pierwszym dniu.
|