2010-06-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bungee (czytano: 674 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.jumping.pl/biby.php
1,2,3 BUNGEE! 90 metrów nad ziemi± człowiekowi drż± łydki, ale po kilkunastu sekundach jest się już na dole. Ten skok mieli¶my zrealizować z Kasiul± już rok temu na urodziny (mamy 3 i 5 czerwca). Wtedy jednak co¶ wypadło, a teraz sobie przypomnieli¶my o tym prezencie. Więc dzi¶ był ten czas, była też pogoda. Dotarli¶my na warszawsk± wolę ok. południa. Była mała kolejka, bo przed nami była ekipa z wieczoru kawalerskiego. Każdy z browarem w dłoni, gołe klaty, promile we krwi i mnóstwo hałasu. Jako¶ przeżyli. Po nich my. Najpierw weszli¶my na wagę i podpisali¶my listę z naszymi nazwiskami i wag± ł±czn± (zaledwie 140 kg, nasz opiekun był zadowolony;). Potem szybkie założenie uprzęży i zabezpieczeń na nogi, przymocowano do nóg elastyczn± linę i wtłoczono nas do małej kratki razem z dziewczyn± która miała nam udzielić instruktażu i zrobić parę fotek. DĽwig wyniósł nas na 90. metr. Trzę¶li¶my się oboje trochę, ale nie z zimna :) po otworzeniu przedniej furtki stopy maj± wystawać do połowy a ręce przed siebie. No dobra. A potem okrzyk 1,2,3, BUNGEE! Na „BUNGEE” skaczemy. Jak nie skoczymy, to zjazd na dół a kasy nie oddaj±. Dobra motywacja ;) choć podobno 1 na 15 osób wymięka.
Więc skoczyli¶my. Pęd powietrza i widok zbliżaj±cej się ziemi to jest uczucie które trzeba poczuć. Nie można tego zwerbalizować. Kasiula krzyczała a mnie zatkało z wrażenia. Po chwili usłyszałem „krzycz!”, pomy¶lałem więc że przestraszyła się że zemdlałem i dlatego milczę. więc krzyczałem. Zreszt± i tak bym zacz±ł, bo po osi±gnięciu 13-15 metrów lina napięła się i wystrzeliła nas kilkadziesi±t metrów w górę. Uczucie jest niesamowite, jakby człowiek miał ujemn± wagę. Potem straciłem orientację a nasze ciała były we wszystkich możliwych płaszczyznach. Lina zrobiła nam jeszcze dwa podjazdy, po czym opuszczono nas na napompowany materac (?) powierzchni tak z 6x6 metrów. Dostali¶my certyfikat i 41 fotek na płycie. Impreza może nie jest tania ale stanowczo polecam – raz w życiu warto spróbować :) zreszt± jakby mi kto¶ dał tak± możliwo¶ć za darmo to spróbowałbym jeszcze raz po pierwszym skoku. Jest przy tym sporo strachu podczas wjeżdżania na górę i przed samym skokiem ale to jest akurat objaw zdrowia i czę¶ć zabawy.
W linku trochę reklamy – strona internetowa organizatora skoków.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora adam71 (2010-06-10,19:37): Nie no gratuluję! Ja bym był w tej 1/15 stej.
|