2010-04-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| smutny powrót.... (czytano: 360 razy)

ależ mnie długo nie było, ale co tam mnóstwo ważniejszych rzeczy dzieje się na ¶wiecie. Jednak muszę co-nieco napisać, żeby po latach przypomnieć jak to było.
Od 12 lutego cierpię kontuzję - naderwanie więzadeł wewnętrznych kolana prawego. Już było tak fajnie, że zaczęłam więcej chodzić (nawet Nordic Walking)a nawet zaczęłam my¶leć o bieganiu aż tu w ostatni czwartek wszystko diabli wzięli! Tak niefortunnie stanęłam, a wła¶ciwie zrobiłam zwrot w tył, że co¶ tylko chrupnęło, zrobiło mi się niedobrze z bólu i koniec z chodzeniem. Całe kolano spuchnięte od góry (od strony czwórgłowego) ale boli też poniżej kolana od góry i ¶cięgna od spodu.... Przez dwa dni nie mogłam się nawet podeprzeć z bólu więc m±ż pomagał mi się przemieszczać - jak inwalidce. Dzisiaj jest trochę lepiej, chociaż może tak działa Ketonal? Dużo leżę z zimnymi okładami na kolanie i czekam do pi±tku, bo dopiero wtedy mam wizytę u ortopedy. Zobaczymy co powie.
Mam już tego do¶ć! Je¶li już przy takim znikomym ruchu uszkadzam się to jak mam żyć dalej? A co z moim bieganiem?
Pytania bez odpowiedzi....
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Henryk W. (2010-04-21,21:20): Ja też już nie biegam, truchtnę sobie co¶ tam, ale jestem z biegaczami nadal, to też przyjemno¶c.:) Foxik (2010-04-21,21:29): masz rację Heniu, to daje rado¶ć i siłę do dalszego życia Foxik (2010-04-22,10:03): Wiechu, przyrzekam, że się nie poddam chociaż teraz trudno mi uwierzyć, że będę jeszcze biegać Dana M (2010-04-26,23:10): Optymizmu Ci życzę. Czas szybko minie i wrócisz na trasy biegowe!
|