2010-02-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| trutka (czytano: 881 razy)
nie wiadomo co - parówki, jajka albo jeszcze inna cholera spowodowała, że przedwczoraj w nocy trafiłam do szpitala.
nie ukrywałam od pocz±tku, że nie chciałam tu zostać, miałam nadzieję, że dostanę zastrzyk w tyłek i grzecznie wrócę do domu. zostawili mnie i wypuszcz± dopiero jutro. na dzieńdobry wpakowali we mnie 4,5 litra kroplówy i poprzekłuwali wszystkie żyły, które się dało, na wylot. dobrze, że przynajmniej jeden dobry stwór przywiózł mi tu komputer i blueconnecta. drugi dobry stwór w postaci mojej matki przywiózł mi dzi¶ ksi±żeczki, bo te co miałam już się skończyły. ogl±dam też filmy, na których usnęłam w połowie i teraz mogę wreszcie dokończyć :)
a wcze¶niej miałam zrobić zupełnie inny wpis i pewnie bym zrobiła gdyby nie ten szpital. mianowicie odkryłam na nowo łyżwy. to takie s± ustrojstwa co się je przywi±zuje do nóg a potem porusza w nienaturalny sposób po zimnej i gladkiej powierzchni. i o dziwo! to urz±dzenie sprawia bardzo dużo rado¶ci, szczególnie je¶li ten nienaturalny sposób poruszania się jest uprawiany w interesuj±cym towarzystwie. no i dopóki rosn±cy brzuch nie każe przewracać się na pysk.
tyle na dzi¶ :)
Autor zablokował możliwo¶ć komentowania swojego Bloga Hepatica (2010-02-26,10:57): Ewa, zyczę Wam duuuuużo zdrowia i uważaj na Was:))). Wurzuc komputer w k±t!!!!!Po co Ci to dziadostwo???? A jak Cie przytłacza atmosfera szpitala, to załóż sobie słuchawki na głowę i oddaj się relaksowi:))), poczytaj ksi±żki:))).
No i nie żebym żałowała Ci łyżew ale bardziej doradzam spacery:))).
|