2010-02-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przed półmaratonem - pytanie o bieganie (czytano: 524 razy)
Półmaraton Ślężański, do którego się dosyć intensywnie przygotowuję, ma mi dać odpowiedź na pytanie, jak mam traktować moje bieganie - sportowo czy rekreacyjnie. Jako biegowy neofita zacząłem osiągać pierwsze swoje sukcesy w pierwszych swoich zawodach, a teraz muszę to jakoś przetrawić. Zaczynając biegać, nastawiałem się na rekreację, to miała być fajna forma ruchu połączona z ciekawymi widokami, imprezami, ludźmi. Miałem sobie zrobić jakiś maraton, pobiegać jeszcze tu i tam, a głównie wiedzieć, że dzięki bieganiu jestem sprawnym i silnym człowiekiem. Aż tutaj nagle pojawiła się chęć walki, rywalizacji i zepsuła tą rekreacyjną sielankę. Wbiła moje lekkie i przyjemne bieganko w reżim treningowy, odhaczanie na liście kolejno wykonanych treningów, z których każdy ma jakiś akcent przewodni, swoboda pozostała tylko na tzw. wycieczce biegowej...
Ale tak naprawdę bieganie z jakimś programem, pod kątem jakiegoś celu, spodobało mi się. Mam wrażenie, że to się nie rozmywa gdzieś, że mam silny bodziec do trenowania. Na razie sumiennie wykonuję swój program, ganiam przynajmniej 3 razy w tygodniu, niezależnie od pogody i nastroju. I jest mi z tym dobrze, czuję się niesamowicie sprawny.
Mam świadomość, że chyba każdy uczciwie trenujący przechodził tą fazę w której teraz jestem. Dlatego ciekaw jestem, ile ta faza zachwytu trwała, czy pozwoliła na dalszy rozwój sportowy, czy też wygasła szybko (na skutek naturalnego wypalenia lub problemów z kontuzjami).
Dlatego rodzi mi się w głowie pytanie o dalszy mój biegowy rozwój - czy pójść za swoim obecnym zapałem i poprawiać wyniki, walcząc w zawodach o każdą minutkę i sekundę, o każde wyższe miejsce dokąd starczy sił, czy raczej pozostać w rekreacji, od czasu do czasu tylko potwierdzając swoją sprawność w jakiejś spokojnej rywalizacji... Nie obawiam się ewentualnych kontuzji, które w sporcie na pewno się pojawią. Tu chodzi o filozofię mojego ruchu, długofalowy cel do którego dążę - rekreacja czy jednak sport?
Postanowiłem postawić sobie poprzeczkę, jeśli ją przeskoczę, zaczynam ambitniejszy trening sportowy. Tą poprzeczką będzie czas osiągnięty na Półmaratonie Ślężańskim. Jeśli zmieszczę się poniżej 1h 45min, zaczynam ostro ćwiczyć. Jeśli powyżej - zostaję przy rekreacyjnym bieganiu...
Może ta poprzeczka nie jest zbyt ambitna, biorąc pod uwagę aspiracje sportowe, ale może o to chodzi :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |