2010-02-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| a co u mnie? (czytano: 767 razy)
jakoś tak powyżywałam się na walentynkach, ale nie napisałam co u mnie...
otóż u mnie 16 tydzień ;)
brzuch sobie rośnie, ale na razie przytyłam tylko 2,5 kilograma, więc całkiem znośnie. przez ostatni miesiąc zajmowałam się...pakowaniem. najpierw mieszkanie po babci - mieliśmy się tam przeprowadzać. wszystkie rzeczy z ostatnich 50 lat trzeba było przejrzeć i posortować. później zmieniła się koncepcja i postanowiliśmy wyremontować mieszkanie na bródnie. w ciągu niespełna tygodnia trzeba było spakować całe mieszkanie, pracując jednocześnie i latając po sklepach w poszukiwaniu mebli i oświetlenia.
na szczęście robak nie dokucza mi aż tak bardzo, żebym nie mogła tego robić, ale dużo łatwiej niż normalnie się męczę, więc po takim miesiącu byłam już mocno znużona. teraz czeka mnie jeszcze nie wiadomo jak długi okres mieszkania w nieswoim mieszkaniu na kartonach. w mieszkaniu w którym przez wiele lat widziałam moją babcię wykonującą proste, codzienne czynności. szczerze mówiąc wolę siedzieć w pracy...
żeby było więcej...trudności, umiera właśnie mój dziadek. z każdym dniem jest coraz gorzej. i w dodatku rodzina nie bardzo mnie chce informować o szczegółach, "żebym się nie denerwowała". tak jakby moja własna wyobraźnia podpowiadała mi jedynie sielankowe obrazki.
a to wszystko dodatkowo powoduje potworne poczucie winy. bo w gruncie rzeczy jest mi dobrze, cieszę się z tego robaka, z tego śmiesznego okrągłego brzucha i remontu mieszkania. wydaje mi się, że teraz po prostu NIE WOLNO mi się z niczego cieszyć. straciłam jedną bliską osobę, zaraz stracę drugą i jeszcze muszę oddać ukochaną sukę. wyć mi się chce od tego wszystkiego, a jednocześnie uśmiecham się do robaka w moim brzuchu. wcale go nie chciałam, ani nie planowałam ani nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że coś takiego mi się przydarzy.
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga kluseczka (2010-02-17,11:36): natura nie lubi próżni, raz coś nam zabiera i daje w zamian coś, którą sunię musisz oddać? DLACZEGO? Marass (2010-02-17,23:27): A ja się cieszę Ewuś, że Ty się cieszysz z robaczka małego tego. :) Kkasia (2010-02-18,09:40): znam to uczucie, że NIE wolno się cieszyć, ale "robaki" nie pozwalają. Moje mówią: "dziadek nie chciałby, abyśmy się tak smucili, zawsze był wesoły>>>"
|