2009-09-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Po pierwszym maratonie - refleksje (czytano: 1280 razy)
Napisalem to juz raz ale chyba mi jakos wcielo, zatem pisze raz drugi w inny sposob.
Maraton Warszawski"09 ... reminescencja
Otoz, bylo pieknie, slonecznie i bardzoooo cieplo. Wstalem rano, zmeczony jak pies bo nie moglem zasnac, jednak nie wiedziec czemu bardzo przezywalem ten pierwszy start. Zjadlem kanapusie z miodem, zrobilem izotonik... wszystko jak z ksiazeczki. Niestety, tętno startowe!!! cholera by to wziela, nie wiem na czym to polega ale poprostu mam tak ze wychodze na taki start i mam 102, stoje i sie nie ruszam i mam 102! Pewnie nerwy, ale nic. Pada strzal, biegne sobie. Wspaniali biegacze, piekne kobiety... no poprostu super, biegne pierwsza dyche z pacemakerem na 4:15, troche za wolno... zatem druga biegne troche przed nim. I to blad, lapia mnie na 25, na 29 mi uciekaja. Ale nic, na 32 juz mi sie nie chce biec, a raczej nie mam sily. Nie chodzi o zadna sciane, poprostu ogolne zmeczenie. Przyszarzowalem. Przechodze troche i znowu biegne i tak wlasciwie do 41szego. Potem znow biegne... wpadam na mete, 4:31:13. Amicjonalne poweim ze tragos! A z drugiej strony super wynik. Przy przebieraniu gubie medal :( cholerka nie ma jak zly dzien. Bola mnie nogi, nawet bardzo i do tego biodra. Gora ciala ok, po 30 minutach przechodzi bol bioder. Zostaje bol nog. Po poludniu czuje sie dobrze, miesnie nog bola, ale wlasciwie tylko lydki i udka.
Moja refleksja:
- Psychika zadzialala. No moze kontrola szybkosci mogla byc lepsza :) Na koniec rozsadnie sie oszczedzalem i nie odpuscilem.
- Wiele osob okazalo mi wsparcie. Wszystkim dziekuje za mile slowa, wsparcie i wiare. Jestescie wspaniali. Najbardziej moji najblizsi. Kocham Was.
- Nie wiem czy i kiedy znowu sie zmierze z dystansem. Ale napewno bede chcial zmienic 4ke na 3ke :) jak widzicie, rozsadku mnie to nie nauczylo...
A teraz sobie dogadzam, dzis masaz, krio i basen. jutro znow krio i basen. Do tego dobre winko wieczorem, a co : stary czlowiek i moze :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora suf (2009-09-29,20:44): a ja jestem Ci wdzieczny za wsparcie i dobre slowo. Czasem na 37mym kilometrze, wow! nic wiecej nie trzeba
|