2009-07-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ciechanów i po Ciechanowie (czytano: 207 razy)
W sobotę 4 lipca była piętnastka w Ciechanowie. Dotarłem tamże w piątek po 22. Koleje Mazowieckie pokonują odcinek 89 km (od W-wy Gdańskiej) w 2 godz. 40 minut. Ano, dobrą kolarką można by szybciej, ale co tam. Miejsce siedzące, dużo do czytania i jakoś zleciało. Na miejscu trafiłem do znajomych których nie widziałem szmat czasu. Siłą rzeczy wieczór się przeciągnął, siedząc w dobrym towarzystwie nie myśli się długofalowo ;) i rano musiałem zwalczyć kaca. Małego, ale dość wrednego. Potem szybko na przystanek. Komunikacja miejska w Ciechanowie trzyma poziom PKP. Opóźnienie 15 minut, potem telepanie się przez zakorkowane miasto. Wpadłem do biura zawodów jakieś 10 minut przed odjazdem autokarów. Potem do busa i oczekiwanie na odjazd, można było się ugotować. Wysadzono nas w szczerym polu, rozgrzewka i start. Pierwsze 3 kilometry biegłem razem z Adamem Dolińskim, asekurancko po 5’/km. Potem Adam podkręcił na 4’30/km, co słabo znosiłem tego dnia więc zostałem z tyłu a Adam poleciał mocniej. dotarłem na metę w 1:12:37, tego dnia mnie to zadowalało, choć mogłem polecieć troszkę szybciej gdybym lepiej rozłożył siły. Ale moja głowa i temperatura powietrza sprawiły iż nie był to optymalny start, a między 12 a 14 km walczyłem z kryzysem pod kątem utrzymania tempa. wrócę tu za rok pewnie (jednak stanowczo samochodem), bo trasa mi się podoba. Medal takoż :)
W niedzielę zaś z rana basen 1,2 km a wieczorem potoczyłem się 16,5 km po 6’/km. W poniedziałek trening siłowy i rozciąganie a we wtorek szybkie 24 km na rowerku i 10,5 km w Skaryszaku (z czego 7km po 5’20 a reszta trucht). Dziś czuję się ciężkawo i jakby lekko przemęczony, ale zwalam na pogodę :) odkrywam swego rodzaju uroki takiego „trenowania” bez ładu i składu z dodatkiem rowerka i basenu. "Niech żyje wolność, wolność i swoboda...":) Chcę się tym trochę nacieszyć, bo od przyszłego tygodnia włącza się w moje życie „maratoński” grafik treningowy i wszelaką improwizację szlak trafi...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Isle del Force (2009-07-08,12:35): Wytrwałeś i to najważniejsze, jesteś WIELKI. Już wszyscy moi znajomi to ambitnie uderzają o plany treningowe, że mnie to będą wyprzedzać już po 600m Ja tak nie mogę póki co mam inne cele biegowe.
|