2009-05-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg Europejski w Gdyni i ... moje blade nogi :) (czytano: 1555 razy)
"Ja nie biegnę, bo mam blade nogi..." - Tak, takie właśnie było moje nastawienie rano do biegów. Aż dreszcz mnie przechodz, jak sobie teraz pomyslę jakie mówiłam głupotki. I tak teraz sobie myślę jakim Aniołem jest mój Daruś, który cierpliwie z ciepłem i serdecznością tulił mnie i mówił :"Kochanie nie martw się wszystko będzie dobrze".
Kiedy dojechalismy do Gdyni oczywiście okazało się, że połowa osób ma jeszcze bledsze nogi od moich, co już całkowicie poprawiło mi humor :).
Teraz tylko został stres przed biegiem. Chciałam bardzo zmieścić się w godzinę. Daruś twierdził, że spokojnie sobie poradzę, a żeby było mi łatwiej dowiedział się, że Krzysiek (krzymod) też chce pobiec na godzinę. Tak więc dołączyłam do niego. Razem z nami biegła również Agata z GT.
Po pierwszym kółku czułam sie bardzo dobrze. Tempo mieliśmy idealne i równe. Czas: 18:56, czyli jak tak dalej będzie to spokojnie w 58 min się zmieścimy. Super !!
Na 4 km Agata stwierdziła, że bardzo dokucza jej kolanoi że musi zwolnić. Spojrzałam na zegarek i okazało się, że trochę przyspieszyliśmy i wtedy Krzysio spytał się jaką miałam życiówkę na 10km. Powiedział, że 54:55, a on na to, że jeżeli postaram się nie rozmawiać i utrzymam tępo to spokojnie ją pobiję.
Aż mnie zamurowało. Przecież bałam się, że mogę nie zmieścić się w godzinę (obawy były słuszne, ponieważ przez 5 miesięcy przebiegłam tylko 195 km).
Minęły już dwa okrążenia, jeszcze tylko jedno. Już tak niewiele, a przecież wiem, że sprawię Darusiowi tym wielką niespodziankę i bardzo Go ucieszę. Więc muszę Kochanie zrobić to dla Ciebie w nagrodę za te grymasy rano :)
No i kryzys - 8 km, a moja przepona dostała spazmu. I wtedy zaciskam zęby i biegnę. Biegnę do Ciebie Kochanie bo wiem, że juz czekasz na mecie.
Krzysio świetnie mi pomaga -osłania od wiatru, pomaga utrzymać tepo, mówi co mam robić, aby nie straciś sił i oddechu.
I wtedy widzę mojego Dareczka :). Stoi przy mecie z ogromnym zaskoczeniem na twarzy. Jeszcze tylko 4 min. Muszę wytrzymać, a wtedy zatopię się w ramionach mojego Ukochanego.
Krzysio daje mi juz ostatnie instrukcje i jeszcze tylko 500m. Uda się- mam życiówkę !!!!!! Huraaaaaaaaaa!!!
Z wrażenia przegapiłam zbieg po medal, ale to drobnostka, najważniejsze, że udało się 54:05 - czyli 50 sekund lepiej.
Uściski mojego Dareczka i ogromna radość na twarzy. Jestem szczęśliwa i wciąż nie wierzę:)
Dziękuje Ci Kochanie za ten dzień i ogromną miłość. KOCHAM CIĘ bardzo Słoneczko :*************
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Leno (2009-05-14,07:16): Coś bardzo pięknego, wszystkiego naj...)) świetny pomysł Dareczka. Leno (2009-05-14,07:17): Coś bardzo pięknego, wszystkiego naj...)) świetny pomysł Dareczka. Leno (2009-05-14,07:21): Komentarz dotyczy następnego bloga.
|