2009-01-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zabawny trening (czytano: 266 razy)
Plany były takie- Synek siedzi na jednych sankach, Córcia na drugich (s± przywi±zani), psiak na końcu kuligu, a ja to całe towarzystwo ci±gnę biegn±c. Ruszyli¶my no i .... wielka klapa. Nie chodzi o to, że nie dałam rady ale o Zygę. Moje wielkie bydle dostało chyba w¶cieklizny -co kok to skok na sanki, szarpanie sznurka, wpadanie pod płozy, szczekanie. Szaleństwo. Dzieciaki zeszły i próbowały powoli psiaka przyzwyczajać. Nic z tego. Traktował sanie jak największego wroga, którego trzeba rozszarpać by nam nie zagrażał. Ot obrońca.
Po ok.15 min. poddali¶my się. Postanowiłam -ja biegnę z psem, Dzieciaki 5m przed nami aż do pobliskiej górki. Tam zjazdy, rzucanie do¶ć zmrożonym ¶niegiem, moje przysiady i ćw.rozci±gaj±ce.
Zabawny trening, a wła¶ciwie nie trening.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Grażyna W. (2009-01-06,18:29): Takie zabawy s± najfajniejsze :) pozdrowionka.
|