2008-12-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Już nie zazdroszczę (czytano: 165 razy)
Nawet mi się nie ¶niło, że dzisiejszy trening zrobię z Dzielnym R. Pojawił się jak brunet wieczorow± por± i zapytał czy co¶ jeszcze z nas będzie- w sensie zawodników. Trzeba w to wierzyć, nie poddawać się, nikt nie zna dnia ani godziny...
Na pocz±tku s±dziłam, że będę ledwo zipać, a tu niespodzianka- nawet się rozpędzałam- konkretnie to pies dawał mi kopa gdy gonił za wyrcz±cymi autami. Przyjaciela od czasu do czasu łapała zgaga, ponarzekali¶my na powiększone z braku ruchu brzuchy i nie tylko brzuchy. Czyli na pocz±tku cel- zrzucamy kilogramy. Dzielny R. nawet gdy ma dłuższe przerwy- zasuwa jak szalony.
Gdy miałam przerwę w treningach prawie codziennie o różnych porach widywałam wielu biegaczy. Och jak zazdro¶ciłam im, że nie jestem w tym momencie w sportowym stroju i nie mogę się podczepić. ...Tak chwycić za dłoń, rozwiać włos, krok w krok, gnać ile sił, kolano w kolano, stopa w stopę, but w but....
Już im nie zazdroszczę, biegam
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |