Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 670/1852579 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:10/1

Twoja ocena:brak


PKO Silesia Marathon w Afganistanie
Autor: Silesia Marathon
Data : 2015-10-12



04 października 2015, godzina 5.50, Kabul, Afganistan.

Powoli, ale zdecydowanie i z uśmiechem na ustach grupa żołnierzy z kilku państw NATO zbiera się na linii startu, aby wkrótce rozpocząć swoją przygodę z półmaratonem organizowanym w ramach PKO Silesia Marathon 2015. Jeszcze kilka ćwiczeń na rozgrzewkę i rozciągnięcie mięśni i już wszyscy są gotowi do wspólnego pamiątkowego zdjęcia.




6.00 i jeden z polskich oficerów służących w Afganistanie w ramach misji Resolute Support w imieniu Dyrektora Silesia Marathon daje sygnał do rozpoczęcia biegu. Jednakże 6.00 nie jest godziną rozpoczęcia biegowych zmagań dla wszystkich zawodników. Dwóch oficerów, Amerykanin i Litwin, postanowiło zmierzyć się z dystansem maratońskim i swój bieg rozpoczęli już o 5.00.

Trasa zarówno dla maratonu, jak i półmaratonu jest taka sama dla wszystkich, gdyż w maleńkiej bazie w sercu Kabulu nie sposób jest wyznaczyć innej. Jedno okrążenie wokół bazy o długości 1 km w zależności od dystansu będzie pokonywane przez biegaczy 21 lub 42 razy. Temperatura na początku biegu całkiem przyjemna, około 16 stopni Celsjusza, w ciągu najbliższej godziny podniesie się do około 26 stopni. Również wysokość 1800 m n.p.m. nie będzie sprzyjała biegaczom, choć większość z nich już dawno zdążyła się zaaklimatyzować. Trasa jest płaska i całkowicie pokryta asfaltem lub betonem co sprzyja dobremu tempu biegu.

Około 7.00 baza budzi się do życia i biegacze zaczynają się zmagać nie tylko z dystansem, ale również z pojazdami i żołnierzami przemieszczającymi się do wykonywania swoich obowiązków. Niedziela w Afganistanie jest bowiem normalnym dniem pracy, niedziela w rozumieniu polskim była w piątek, albowiem to właśnie piątek jest dla Afgańczyków dniem świętym i wolnym od pracy. W takiej bazie jaką jest baza w Kabulu nie sposób jest zamknąć, czy nawet ograniczyć ruchu dla pojazdów samochodowych, dlatego właśnie bieg rozpoczęto tak wcześnie, aby ograniczyć ten czynnik w maksymalny możliwy sposób.

8.00 i już mamy większość zawodników na mecie. Czekamy jeszcze tylko na trzech półmaratończyków i naszych dzielnych oficerów walczących z dystansem maratonu.



8.43 ostatni półmaratończyk kończy bieg. Zmęczony, ale zadowolony.

8.58 pierwszy z dwóch maratończyków kończy bieg z czasem 3:58:22, a o 9.09 z czasem 4:09:53 także drugi z nich finiszuje na mecie.

Kolejne sportowe przeżycie za nami, tym razem w dość nietypowych warunkach misji w Afganistanie. Choć nie jest to pierwsze biegowe zmaganie w bazie w Kabulu, podkreślić należy fakt, że jest to pierwszy półmaraton i maraton w tej niewielkiej bazie. Wcześniej odbywały się tu biegi na dystansach 5 i 10 km oraz jeden na dystansie 10 mil (około 16 km).

Dla sportowego porządku należy powiedzieć że udział w edycji afgańskiej w Kabulu wzięło 2 maratończyków oraz 16 półmaratończyków. Zawodnicy reprezentowali następujące kraje: Polska, USA, Portugalia, Hiszpania, Czechy, Litwa i Irlandia.

Wśród półmaratończyków wystartowały i ukończyły bieg 3 kobiety, wszystkie z USA, z których najlepszą okazała się być pracownik cywilny armii USA z czasem 1:43:12. Spośród panów na dystansie półmaratonu najlepszy był Hiszpan z czasem 1:36:24. Na dystansie maratonu rywalizowali reprezentant USA i Litwy. Szybszym okazał się oficer z naszego sąsiedniego kraju z czasem 3:58:22.



04 października 2015, godzina 4.00, Bagram, Afganistan.

Spieszę poinformować, że Silesia Half Marathon Shadow Run (edycja Afganistan) miał miejsce dzisiaj i zakończył się pełnym sukcesem.

Start nastąpił o godz. 05.01, a pomimo tego było już 18st C. Ale za nim do tego doszło to już od 04 rano czasu lokalnego (w Polsce była to 01.30) rozpoczęto czynności do zabezpieczenia biegu. Odbył się ostatni briefing i pojazdy ruszyły na trasę. Nasza polska Żandarmeria Wojskowa rozmieściła się na najważniejszych skrzyżowaniach bazy, aby umożliwić biegaczom ich bezkolizyjne pokonanie. Opolska NSE (National Support Element) rozstawiła punkty nawadniania i medyczne co 2,5km, aby biegaczom nie doskwierał głód na trasie. A wybór smakołyków był duży, bo na stolikach znalazły się banany, batony energetyczne, woda i napój izotoniczny. Można było wzmocnić organizm, że hej!

Około 04.40 przedstawiłem w j. polskim i angielskim uczestnikom biegu historię Silesia Marathon (ze strony online maratonu) oraz parę słów o samym mieście Katowice oraz o tym, że trasa oryginalnego biegu prowadzi przez trzy miasta Śląska. Potem udzieliłem instruktażu w zakresie bezpieczeństwa na trasie, a potem to już ostatnie 10 minut na rozgrzewkę i biegacze stawili się na linii startowej. Wśród nich byli Amerykanie, Słowacy no i oczywiście Polacy. W momencie startu w Bagram było jeszcze ciemno, dlatego biegacze musieli założyć specjalne pasy odblaskowe, aby być widocznym dla pojazdów poruszających się po drodze. Najpierw odliczanie, a potem głośne ruuuun! (zrezygnowaliśmy ze strzału :) oznajmiło oficjalnie start SILESIA HALF MARATHON w Bazie Bagram w Afganistanie.



Od początku uformowała się czołówka w postaci jednego słowackiego i dwóch polskich biegaczy, która nadawała tempo biegowi. Sił dodawała świadomość, że dzień później biegacze w Katowicach ruszą do biegu, w którym my już dzisiaj bierzemy udział. Uczestnicy biegu połykali kolejne kilometry, ale widniej zrobiło się dopiero ok. 05.40. Później nawrót i kolejne 10,5km do pokonania. Punkty nawadniania były bardzo pomocne, bo ok. 6 rano było już 23 st. C. Od 10km czołówkę stanowili Słowak oraz dwóch Polaków, a kolejność na mecie rozstrzygnęła się na ostatnich 2km. Wygrał Słowak, a za nim dwaj Polacy. Nasi amerykańscy koledzy przybiegli na dalszych pozycjach. Trzeba podkreślić, że uczestnikom wyścigu od samego startu przeszkadzał silny wiatr, który jak zawsze wieje biegaczowi w twarz bez względu na to, w którym kierunku ten biegnie :) Później, jego porywy stały się tak duże, że wywracał wszystko co było ustawione na stolikach dla biegaczy. Przed godz. 7 ostatni biegacz dotarł na linię mety i z czasem 2h 53min 37s zmieścił się limicie 3h. Wszyscy cało i zdrowo ukończyli bieg i uzyskali znakomite czasy. Bieg odbywał się na wysokości 1500 m npm, temperatura 18-25st C przy porywistym wietrze z kierunku północnego.

Polacy kochają biegać, a my jesteśmy Polakami. Amerykanie bardzo się zainteresowali Silesia Marathon i jego historią. Cierpliwie tłumaczyłem, gdzie leży Śląsk i Katowice oraz ile on znaczy dla naszego kraju.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
anielskooki
17:00
kwierzba
16:53
szakaluch
16:53
olos88
16:41
uro69
16:40
adam71
16:31
Admin
16:15
gora1509
16:12
CZARNA STRZAŁA
15:56
Wojciech
15:50
BOP55
15:42
marczy
15:26
VaderSWDN
15:09
macius73
14:51
fit_ania
14:32
hajfi1971
14:30
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |