Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 617/498677 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:9/3

Twoja ocena:brak


Czy bieganie maratonów jest bezpieczne?
Autor: Piotr Kucharczyk
Data : 2013-06-30

Powszechnie znany jest prozdrowotny aspekt uprawiania sportu, zwłaszcza biegania. Redukcja wagi, poprawa profilu lipidowego, redukcja ryzyka choroby niedokrwiennej serca - to jedne z wielu korzystnych aspektów systematycznego uprawiania sportu. Dla biegacza już samo dobre samopoczucie i satysfakcja z pokonania długiego dystansu, jest wystarczającą nagrodą. Natomiast atmosfera otaczająca wielką imprezę sportową jest niesamowita!

Jednak od czasu do czasu docierają do nas niepokojące informacje o śmierci młodych osób w trakcie biegów długodystansowych. Tak było m.in. w trakcie ostatniego Maratonu Poznańskiego czy na dolnośląskim „Biegu Wulkanów”.

Powstaje więc pytanie: czy tak wyczerpujący wysiłek jest bezpieczny dla zdrowia?

Wyjaśnijmy więc na początku: nagłe zgony w biegach długodystansowych są - na szczęście - zdarzeniem bardzo rzadkim. Największe, retrospektywne badania w tym zakresie przeprowadzono oczywiście w Stanach Zjednoczonych. Zrealizował je Kim ze współpracownikami. Autorzy korzystali z danych organizacji „Running USA”, która starannie dokumentuje wszystkie przypadki nagłych zatrzymań krążenia w trakcie maratonów i półmaratonów. W efekcie uzyskano dane dotyczące blisko 11 milionów uczestników imprez organizowanych w latach 2000-2010.

Okazało się, że ryzyko NZK (nagłego zatrzymania krążenia) w półmaratonie wynosi 0,27 na 100.000, a w maratonie 1,01 na 100.000. Czyli udział w maratonie jest obarczony trzykrotnie większym ryzykiem NZK, niż udział w półmaratonie!

Jeżeli chodzi o charakterystykę demograficzną, to z danych Maratonu Londyńskiego (jednego z pięciu największych na świecie) wynika, że do NZK dochodziło w grupie osób między 30 a 49 rokiem życia. Nieco mniej zatrzymań krążenia miało miejsce w grupie 50 i 60-latków.

Z badań wynika, że – zgrozo! – przypadki NZK najczęściej notowano u biegaczy doświadczonych, którzy wcześniej brali udział w biegach długodystansowych.

Pod względem płci nie ma zaskoczenia. NZK zdecydowanie częściej występuje wśród mężczyzn. Płeć jest niezależnym, niemodyfikalnym czynnikiem ryzyka. Faktu tego nie zmienił też coraz częstszy udział kobiet w biegach długodystansowych. Według Kima, ten wskaźnik potroił się między 1982 a 2009 r.

NZK dotyczy więc głównie mężczyzn!

Co jednak leży u podłoża nagłego zatrzymania krążenia?

Najogólniej możemy powiedzieć, że są to choroby serca (o których sportowiec najczęściej nie wiedział) oraz tzw. czynniki pozasercowe.

Do chorób serca najczęściej należą:

* Kardiomiopatia przerostowa - choroba mięśnia sercowego, polegająca na nieprawidłowym przeroście i strukturze kardiomiocytów (czyli komórek mięśnia sercowego). Choroba ta uwarunkowana jest genetycznie. Dotyczy głównie młodych ludzi i związana jest często ze spektakularnymi zgonami młodych osób w trakcie zawodów sportowych np. meczów piłkarskich, bejsbolowych etc. Nie jest wcale chorobą rzadką, występuje z częstością 1 na 500 osób w populacji dorosłej, często występuje rodzinnie. Jej niebezpieczny charakter polega na tym, że często może przebiegać bez żadnych dolegliwości, a jej pierwszym objawem jest… zatrzymanie krążenia! Pacjent (sportowiec), najczęściej młody mężczyzna, najczęściej nie ma świadomości tej choroby.

Pewną wskazówkami mogą być niewyjaśnione zgony u osób najbliższych, do których dochodziło w młodym wieku (zwłaszcza tej samej płci, np. ojciec, brat), niewyjaśnione omdlenia u pacjenta, nieprawidłowe wyniki badań dodatkowych np. obecność nieprawidłowego przerostu mięśnia sercowego w badaniu echokardiograficznym, nieprawidłowy wynik badania EKG metodą Holtera (obecność częstoskurczów komorowych) oraz nieprawidłowa reakcja ciśnienia tętniczego (np. spadek w trakcie lub bezpośrednio po zakończeniu wysiłku fizycznego).

* Choroba niedokrwienna serca – popularna „wieńcówka”, gdyż spowodowana jest najczęściej obecnością blaszki miażdżycowej w naczyniach wieńcowych, które dostarczają tlen i substancje energetyczne do komórek mięśnia sercowego. W pewnych sytuacjach np. stresu lub wzmożonego wysiłku fizycznego, zwiększone zapotrzebowanie mięśnia sercowego nie może zostać zaspokojone (ponieważ droga dopływu jest ograniczona lub wręcz zablokowana). Pacjent może odczuwać wtedy bóle w klatce piersiowej, najczęściej w okolicy zamostkowej oraz duszność, które najczęściej ustępują po zaprzestaniu wysiłku fizycznego.

Dodajmy, że dalsze kontynuowanie wysiłku - z nadzieją, że ból samoistnie minie - może się zakończyć zawałem mięśnia sercowego lub gorszymi konsekwencjami. Jeżeli pacjent odczuwa wspomniane wyżej dolegliwości, powinien unikać natężonego wysiłku fizycznego (np. zaprzestać intensywnego uprawiania sportu) i niezwłocznie zgłosić się do lekarza. Istnieją skuteczne, zabiegowe metody leczenia choroby wieńcowej, które pozwolą potem pacjentowi na uprawianie większości sportów o niezbyt nasilonej lub umiarkowanej aktywności i cieszenie się życiem. Jednak na pewno nie będą to biegi długodystansowe.

Do najczęstszych przyczyn pozasercowych należą:

* Hiponatremia – niskie stężenie sodu w surowicy, które prawidłowo powinno wynosić 135-145 mmol/l. Niedobór sodu objawia się bólami głowy, nudnościami i wymiotami, a nawet zaburzeniami orientacji. Znaczny niedobór (zazwyczaj stężenie sodu jest wtedy obniżone poniżej 125 mmol/l) może doprowadzić do obrzęku mózgu lub obrzęku płuc. W badaniach przeprowadzonych w 2002r., w czasie Maratonu Bostońskiego, ustalono, że aż 15 proc. uczestników miało bezobjawową hiponatremię. Na szczęście ryzyko wystąpienia ciężkiej hiponatremii jest niskie i wynosi ok. 0,4 proc. Dotyczyło ono najczęściej uczestników, którzy często przyjmowali na trasie duże ilości płynów (powyżej trzech litrów płynu w trakcie biegu). Przy niskiej wyjściowej masy ciała, przyjmowanie płynów wiązało się z przyrostem masy ciała w trakcie biegu, a czas trwania maratonu wynosił powyżej 4 godzin. Duże znaczenie mają warunki pogodowe. Wysoka temperatura i wilgotność powietrza sprzyjają temu powikłaniu.

Oczywiście nie namawiam do nieprzyjmowania płynów w trakcie długotrwałego wysiłku. Ich niedobór jest równie groźny co nadmiar, prowadzi do odwodnienia, spadku wydolności i wielu możliwych powikłań np. niewydolności nerek. Sam byłem świadkiem omdlenia jednego z uczestników na trasie 34. Maratonu Warszawskiego. Do zdarzenia doszło dosłownie przy bramie Stadionu Narodowego, około 200 metrów przed metą. Jak się potem okazało, biegacz starał się nie przyjmować żadnych płynów na trasy, bo zwolnienie na punktach kontrolnych celem uzupełniania płynów zanadto wybijało go z rytmu. Po kilkudniowym pobycie w szpitalu wszystko wróciło do normy i pacjent został wypisany do domu. Czyli wszystko skończyło się dobrze, ale maratonu nie ukończył!

Do innych czynników ryzyka niedoboru sodu należy przyjmowanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ). Dodajmy, że to praktyka dość powszechna u maratończyków. Często po dość intensywnym okresie przygotowawczym do maratonu popularne NLPZ-ety np. Ibuprofen przyjmowane są z powodu drobnych kontuzji lub przeciążeń. Nie wspomnę o profilaktycznym przyjmowaniem tych leków przed biegiem, aby zmniejszyć dolegliwości bólowe z układu kostno-szkieletowego, które nierzadko pojawiają się po 30 kilometrze, tzw. ścianie. Przetrenowanie lub kontuzja są przeciwwskazaniem do udziału w tak wymagającym przedsięwzięciu jak maraton. Jak mawia nasz olimpijczyk i najszybszy biały maratończyk (a poza tym żołnierz zawodowy) - Henryk Szost - lepiej być na starcie niedotrenowanym, niż przetrenowanym. Kontuzja bezwzględnie dyskwalifikuje nas do udziału w biegu. Przy obecnym urodzaju imprez biegowych lepiej więc poczekać na następną.

*Wyczerpanie cieplne – wynika z szybszego pochłaniania ciepła niż jego eliminacji, prowadzi w efekcie do wzrostu temperatury ciała powyżej 40 stopni Celsjusza, zagęszczenia krwi, zaburzeń elektrolitowych i w efekcie do niewydolności wielonarządowej. Temu groźnemu powikłaniu sprzyjają wspomniane wyżej: wysoka temperatura otoczenia oraz duża wilgotność powietrza.

* Inne czynniki: niedostateczne uzupełnianie płynów w trakcie biegu, niedawno przebyta infekcja wirusowa oraz przyjmowanie leków zmniejszających pocenie, najczęściej psychiatrycznych np. leków przeciwdepresyjnych oraz leków neuroleptycznych. Dość częsty jest fakt, że osoby dopiero zaczynające przygodę z bieganiem (rzadziej ma to miejsce na imprezach biegowych typu maraton), zakładają zbyt dużą ilość wierzchnich warstw ubrania. Powszechnie zalecane jest by ubierać się w taki sposób na trening lub zawody, byśmy odczuwali lekki chłód po wyjściu na powietrze.

*Do kolejnych czynników, które mają wpływ na wystąpienie NZK należy dystans oraz zabezpieczenie medyczne imprezy przez organizatora. Poza trzykrotnie większym ryzykiem w trakcie uczestnictwa w maratonie niż półmaratonie, w badaniach Mathews’a i wsp. ustalono, że większość tych niekorzystnych zdarzeń (65 proc.) ma miejsce po 32. kilometrze lub dalej, ze średnią w okolicy 35-36 kilometra. Nie bez znaczenie pozostaje też fakt natychmiastowego wdrożenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez innych uczestników lub publiczność oraz użycie automatycznego defibrylatora zewnętrznego. Nie jest zaskoczeniem, że osoby którym wcześniej udzielono pomocy, miały większe szanse na przeżycie. Fakt ten ma istotne znaczenie dla organizatorów biegów, którzy muszą zapewnić służby medyczne i sprzęt AED w zwiększonej ilości na końcowych odcinkach maratonu lub innych biegów długodystansowych.

Ppłk lek. Piotr Kucharczyk

Autor jest oficerem Wojska Polskiego, szefem Wydziału Doskonalenia Ratowników Medycznych w Centrum Kształcenia Podyplomowego Wojskowego Instytutu Medycznego.

Fot. Jarosław Rybak

Oryginalną treść artykułu możecie ZNALEŹĆ TUTAJ



Komentarze czytelników - 24podyskutuj o tym 
 

M@rlon

Autor: mar13ek, 2013-06-30, 22:54 napisał/-a:
zakładam, ze biegacz decydujący się na maraton przeczyta w internecie, że przygotowania do biegu nie trwają tydzien, a przed startem nie pije się piwa. Tak samo oczywiste jest wykonanie raz na jakis czas podstawowych badań lekarskich. Nie ma co straszyc kardiomiopatią przerostową, bo jej wykrycie jest akurat bardzo łatwe, czasem wystarczy zwykle ekg. Może by kłopot z odróżnieniem kardiomiopatii z fizjologicznym przerostem serca u sportowca, ale to juz problem dla lekarza. Jeśli ktoś chce, to może rozszerzyc profil badan serca (echo, próba wysilkowa, Holter ekg) ale zawsze zostanie szara strefa, w której nie wykryje się zagrożenia zgonem i tu leży problem. Jeśli kogoś stac na buty za 500zł, sprzęt specjalistyczny i regularne starty w różnych miastach z noclegiem, to chyba stac też go na konsultację u lekarza. Nieobowiązkową, tak jak nie sprawdza się przed biegiem czy ktoś wykonał plan treningowy

 

biegus.pl

Autor: biegus.pl, 2013-06-30, 23:13 napisał/-a:
Bieganie maratonów może być niebezpieczne dla biegaczy nieprzygotowanych, nie mających odpowiedniego stażu i kilometrów w nogach. Dla biegaczy, którzy nie mają planu, którzy każdy maraton chcą pobiec coraz szybciej i szybciej.
Wielu doświadczonych ultramaratończyków cieszy się doskonałym zdrowiem, pomimo tego, że przebiega wiele tysięcy kilometrów w roku i wielokrotnie pokonuje dystans maratoński na treningach. Wszystko zależy od tego jak my sami potraktujemy bieg maratoński. W ciągu roku można bez problemu przebiec bardzo dużo maratonów (sam wiem coś o tym), natomiast na maxa nie powinno się biegać więcej jak 3-4 w roku. Bieganie maratonów będzie bezpieczne, jeżeli będziemy to robić z głową, a samo bieganie dawać nam będzie przyjemność i radość.

 

wiadran

Autor: wiadran, 2013-07-02, 00:59 napisał/-a:
niestety muszę Cię zmartwić.
picie nadmiaru wody powoduje hiponatremię i nie tylko - generalnie wypłukuje nasz organizm z minerałów (dlatego np. himalaiści NIGDY nie piją wody, szczególnie ze stopionego śniegu, przepływa ona przez organizm i zostaje natychmiast wydalona, co gorsza nigdy wody nie wydalamy w postaci czystej, więc "zabiera nam minerały"). to w ramach rozszerzenia nieco poruszonego w artykule tematu

niestety każdy kij ma dwa końce - nadmiar napojów izotonicznych, szczególnie tych bogatych w sód może doprowadzić do... hipernatremii... czyli zbyt dużej zawartości sodu w organizmie, która prowadzi (po kilku powikłaniach) do śpiączki, czy nawet śmierci.
nie chcę skłamać, ale o ile dobrze pamiętam (jeśli ktoś ma źródła będę zobowiązany) przyczyna śmierci amerykańskiego biegacza 2-3 lata temu w jednym z ichnich wielkich maratonów. 6-10 butelek wydaje mi się strasznie dużą ilością, ja podczas najcięższych moich treningów (ponad 30km w górach, w największym upale) wypijam do 3 butelek izotonika. oczywiście doprowadza to do odwodnienia lekkiego, które należy "nadrobić" zaraz po treningu.
nie jestem lekarzem, więc nie powiem Tobie czy robisz jeszcze dobrze, czy już źle (nie wiem też ile trwają Twoje treningi), sugeruję jednak rozwagę.

izotoniki (nawet powerade z takimi fajnymi reklamami) to nie magiczne napoje z gier ;) nie dodają nam nagle sił bez żadnych konsekwencji. ponadto przy bieganiu (szczególnie bardzo ciężkim, a z reguły takim jest start w maratonie - jak ktoś jest dobrze przygotowany to ciśnie na limicie, jak ktoś przygotowany jest słabo to... walczy o "życie") wszelkie substancje i środki należy przyjmować rozważnie.
nawet te sprawdzone na treningach, niby że (tutaj przywołać można przypadek Angielki, której wysiadło serducho podczas London Marathon 2012, okazuje się że przed startem wzięła środek, który dość mocno pobudza, nafaszerowany był kofeiną, czy czymś w tym deseń. ponoć używała go wcześniej podczas treningów). i nawet te rozsławione izotoniki "padłeś powstań" używać należy rozważnie.

PS. powerade i inne ustrojstwa to generalnie to samo, z reguły inną "witaminę E" zawierają i jakieś tam inne słodziwo - ale faktem jest, że jedne napoje służą jednym lepiej, innym gorzej. szczególnie podczas ekstremalnych wysiłków

 

176fm

Autor: 176fm, 2013-07-02, 09:18 napisał/-a:
Popatrzcie na skład-w tzw. izotonikach to głównie cukier decyduje o izotonii, a nie to co powinno przy potężnym poceniu się, czyli elektrolity.
Marketing jeszcze raz marketing.

 

maratonczyk

Autor: maratonczyk, 2013-07-02, 10:24 napisał/-a:
A czy życie jest bezpieczne ja przebiegałem tyle km i czuje się dobrze a nie chorowałem już od 30lat żadnej przerwy w pracy czy kontuzja kontroluje swoje zdrowie na badaniach ostatnio przez awf podczas 100km

 

wiadran

Autor: wiadran, 2013-07-02, 12:18 napisał/-a:
nie rozumiem jaka ma być konkluzja Twojej wypowiedzi. czy sugerujesz, że nie ma sensu robić badań, bo Ty zdrowy jesteś, a biegasz, czy żeby jednak je robić?
czemu się tak wczepiliście w pytanie postawione przez autora, które było tylko wstępem do artykułu na jakiś temat. autor poddaje tylko wątpliwości powszechną opinię o bieganiu jako pięknej drodze do zdrowia. nie analizuje bilansu zysków i strat, nie porównuje ilu biegaczy by nie żyło a ilu by żyło, nie bada nawet kontuzji i innych dolegliwości. skupia się na sercu, które owszem korzysta z biegania... pod warunkiem, że nie jest chore. warto o tym przypominać, nie tylko po tym, jak ktoś biegnąc maraton padnie i nie wstanie. już nigdy.

 

Magda

Autor: Magda, 2013-07-02, 14:14 napisał/-a:
LINK: http://wiadomosci.onet.pl/wideo/zwierzet

ten biegacz o którym wspominasz pił tylko wodę i wypił jej więcej niż ja powerade

moje ciało bardzo się poci, piję tyle, ile potrzebuję, to że jest to powerade wynika z tego, że jest on izo dostępnym na każdym biegu, nie mam po tym żadnych sensacji(po gatorade rzygam dalej niż widzę), na treningach tego nie pijam
byłoby super gdybyśmy mieli do dyspozycji zdrowe izo, ale to taka sama utopia jak niemodyfikowane warzywa i zwierzęta nie karmione antybiotykami

i o wodzie właśnie pisałam- że sama za bardzo nam nie pomoże a może i zaszkodzić, a z twojego artykułu wynika, że najlepiej nie pić wcale

 

bejot73

Autor: bejot73, 2013-07-11, 12:17 napisał/-a:
Ciesze sie bardzo czytajac te wszystkie komentarze (trafione do tresci artykulu i nieco mniej)bo jest to dla praktyczna wiedza. Wielu ludzi dzieli sie swoimi doswiadczeniami i na ich podstawie buduje wiedze potrzebna do bezpiecznego biegania odcinkow dluzszych i krotszych.
Spieranie sie czy autor mial racje czy nie pozostawiam bardziej swiatlym, niemniej mysle sobie ze kazdy zaczynajac przygode biecza powinien byc swiadom zagrozen ktore to ze soba niesie, w artykule podane byly fakty ze niewiele osob mialo problemy z sercem w trakcie biegu. Dobitnie to swiadczy ze jest to sport raczej zdrowy. Ja zaczynajac przygode z bieganiem np. maratonow zrobilem badania serca. Jestem spokojniejszy z tego powodu, ale nikogo do tego nie namawiam, bo kazdy jest kowalem swojego losu.
Artykol poza trescia wywolal dyskusje i chwala autorowi za to. Ja pije wode, izotoniki (na maratonie nie wypilem zadnego ale jednego przed i jednego po)i uzywam tez Nuun-Hydration.
Na koniec zdradzcie mi tajemnice jak to mozna podczas dlugiego biegu wypic kilka butelek plynu. Ja pije czesto ale po kilka lykow, w sumie moze z 1/2 litra w maratonie. Pzdr

 

chaypec

Autor: chaypec, 2013-07-12, 20:12 napisał/-a:
Jeden istotny aspekt dotyczy rodzaju wody jaką pijemy, bo woda wodzie nierówna. Wiele popularnych wód ( czasami będących elementem pakietów startowych ) to praktycznie wody destylowane - przesadzam oczywiście , ale wody tzw źródlane mają naprawdę niewielkie ilości elektrolitów. §świetny sposób na hyponatremię . Biegacze, szczególnie ci pocący się na " słono" ( ją należę do tej grupy) powinni raczej szukać wód mineralnych. Do tego trochę miodu i zdrowy izotonik gotowy. I żadna czerwień koszenilowa czy błękit brylantnowy nie są potrzebne :-)

 

thorunczyk

Autor: thorunczyk, 2013-12-25, 23:12 napisał/-a:
Ja po ostrym biegu czasem bywam biały jak młynarz od soli na ciuchach ;) A poziom odwodnienia od dłuższego już czasu kontroluję kolorem moczu. Zimą nawadniam się wodą mineralną z cytryną i miodem a latem samą mineralną. Z racji dużej utraty soli z potem, solę sobie odpowiednio potrawy.

 



















 Ostatnio zalogowani
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
¦wistak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
Jerzy Janow
20:32
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |