|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | van (2013-03-22) | Ostatnio komentował | van (2013-03-25) | Aktywnosc | Komentowano 24 razy, czytano 1139 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-03-22, 23:17 Dlaczego rzeczywistość nie kocha Polaków?
Stało się. Chłopcy kopali, kopali, aż im dokopali. Polska reprezentacja zbiera punkty do eliminacji MŚ w piłce kopanej, a tu przyszli Ukraińcy i: „…od początku grali agresywnie. Widać było, że im zależy. No, myśmy się starali wykorzystywać inne elementy, ale wyszło jak wyszło”.
Potem spiker dopada trenera: „Zdecydowanie nie jest to wynik na miarę naszych ambicji i marzeń…”
Właśnie, tu marzenia i ambicje zawsze zderzały się z rzeczywistością. Mamy już stadiony, na których można rozgrywać ME, ale wciąż nie potrafimy się otrząsnąć, zaczadzeni mieszaniną własnych ambicji i marzeń. Dlaczego rzeczywistość nie kocha polskich „Orłów”? Bo ją mają w tyle.
Jako na boisku, tako i poza nim.
|
| | | | | |
| 2013-03-22, 23:40
2013-03-22, 23:17 - van napisał/-a:
Stało się. Chłopcy kopali, kopali, aż im dokopali. Polska reprezentacja zbiera punkty do eliminacji MŚ w piłce kopanej, a tu przyszli Ukraińcy i: „…od początku grali agresywnie. Widać było, że im zależy. No, myśmy się starali wykorzystywać inne elementy, ale wyszło jak wyszło”.
Potem spiker dopada trenera: „Zdecydowanie nie jest to wynik na miarę naszych ambicji i marzeń…”
Właśnie, tu marzenia i ambicje zawsze zderzały się z rzeczywistością. Mamy już stadiony, na których można rozgrywać ME, ale wciąż nie potrafimy się otrząsnąć, zaczadzeni mieszaniną własnych ambicji i marzeń. Dlaczego rzeczywistość nie kocha polskich „Orłów”? Bo ją mają w tyle.
Jako na boisku, tako i poza nim.
|
Ogólnie rzecz biorąc się z Tobą zgadzam. Jesteśmy sierotami po sukcesach (w moim przypadku) lat 80. Niesamowite jest to, że nie łudzę się, że jutrzejszy półmaraton przebiegnę w 1.30, ale że piłkarze wygrają np. z Ukrainą tak :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-03-22, 23:57
2013-03-22, 23:40 - ziko303 napisał/-a:
Ogólnie rzecz biorąc się z Tobą zgadzam. Jesteśmy sierotami po sukcesach (w moim przypadku) lat 80. Niesamowite jest to, że nie łudzę się, że jutrzejszy półmaraton przebiegnę w 1.30, ale że piłkarze wygrają np. z Ukrainą tak :) |
Przed chwilą widziałem powtórkę info, w której Kraśko zachwala: „W meczu z Ukrainą zagramy w najmocniejszym, możliwym składzie”.
Jezusie Nazarejczyku, zatem to był „najmocniejszy, możliwy” skład.
Gdyby Watykan wystawił własną reprezentację, złożoną z kamerdynerów i „Szwajcarów”, z najstarszym kardynałem w bramce, to też by nam dokopali... bo im zależy.
|
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:01
a może to był nasz najmocniejszy skład? może oszukiwanie się, że nie i inny zagrałby lepiej jest właśnie naszym problemem?
po prostu jesteśmy między Ukrainą a Mołdawią :) Ukraina też jest słaba,w drugiej połowie pudłowali niemiłosiernie... |
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:02
2013-03-22, 23:17 - van napisał/-a:
Stało się. Chłopcy kopali, kopali, aż im dokopali. Polska reprezentacja zbiera punkty do eliminacji MŚ w piłce kopanej, a tu przyszli Ukraińcy i: „…od początku grali agresywnie. Widać było, że im zależy. No, myśmy się starali wykorzystywać inne elementy, ale wyszło jak wyszło”.
Potem spiker dopada trenera: „Zdecydowanie nie jest to wynik na miarę naszych ambicji i marzeń…”
Właśnie, tu marzenia i ambicje zawsze zderzały się z rzeczywistością. Mamy już stadiony, na których można rozgrywać ME, ale wciąż nie potrafimy się otrząsnąć, zaczadzeni mieszaniną własnych ambicji i marzeń. Dlaczego rzeczywistość nie kocha polskich „Orłów”? Bo ją mają w tyle.
Jako na boisku, tako i poza nim.
|
Na ostatnim meczu piłki nożnej byłem ok. 40 lat temu. Może nawet wcześniej. Były to derby Łodzi. Wynik 3:3. Najprawdopodobniej już wtedy ustawiony. Powiem po prostu: już od wielu, wielu lat nie ma sensu jakiekolwiek wypowiadanie się na temat "polskiej" piłki nożnej. Została bowiem ona zniszczona przez system. I to by było na tyle. Pozdrawiam i podziwiam kibiców. |
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:03
Rzeczywistość trzeba tworzyć, a nie tam analizować jej stosunek. My na sześćdziesiątymktórymś tam miejscu w rakingu nie jesteśmy bez przyczyny. Mamy piłkarzy, brakuje drużyny - z jakich powodów? to każdy sobie dopowie :) |
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:05
2013-03-23, 00:01 - ziko303 napisał/-a:
a może to był nasz najmocniejszy skład? może oszukiwanie się, że nie i inny zagrałby lepiej jest właśnie naszym problemem?
po prostu jesteśmy między Ukrainą a Mołdawią :) Ukraina też jest słaba,w drugiej połowie pudłowali niemiłosiernie... |
Tak. Tyle tylko, że stosunek „pudełek” do trafień i tak wypada na 3:1 dla Ukrainy, a ostatecznie o to właśnie chodzi w tej grze, o ile komuś zależy. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:07
2013-03-23, 00:05 - van napisał/-a:
Tak. Tyle tylko, że stosunek „pudełek” do trafień i tak wypada na 3:1 dla Ukrainy, a ostatecznie o to właśnie chodzi w tej grze, o ile komuś zależy. |
nie zrozum mnie źle, my byliśmy beznadziejni a Ukraina słaba :) pewnie następne mecze to potwierdzą. Zresztą, Czarnogóra 13 pkt, Anglia 11, Ukraina i Polska po 5 :) |
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:09
a i Mołdawia 4 pkt :))))) |
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:13
2013-03-23, 00:09 - ziko303 napisał/-a:
a i Mołdawia 4 pkt :))))) |
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:19
przestań, przecież to teraz Argentyna :) |
| | | | | |
| 2013-03-23, 00:30
2013-03-23, 00:19 - ziko303 napisał/-a:
przestań, przecież to teraz Argentyna :) |
A, to dobre! Faktycznie, jakoś mi umknęło. Z Argentyną nie ma żartów. Trzeba będzie wystawić nowy „najsilniejszy, możliwy” skład i zrobić przykrość Franciszkowi. Łubudu! Łubudu! I papież turla się po murawie, a Szaranowicz wyje ze zgrozy i ekstazy. "Proszę państwa! Co za radość! Polska-Watykan-Argentyna! 2:0:0! Nie mogliśmy nawet marzyć o takim szczęściu! Polska reprezentacja mistrzem świata rozgrywek parafialnych!". |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-03-23, 01:19
Niektórzy tutaj sportowcy nie widzą, że jest to tylko sport i nie zawsze się w nim wygrywa. Czy ktoś z Was na każdym biegu ZAWSZE zwycięża (bije rekordy) czy też czasem przegrywa?
Dlaczego macie takie podejście, że jak Polska gra, to musi za wszelką cenę wygrywać i zawsze wygrywać? Bo jak przegra (co w Waszym przekonaniu jest hańbą, kompromitacją, lenistwem itd.) to zaraz trzeba się wyżyć, obsamrować człowieka.
A piłka, to najbardziej nieprzewidywalny sport, bo na przykład w hokeju, nie ma możliwości, by USA czy Kanada, przegrały z Rumunią, bo tam wynik jest z góry przesądzony (z 15-20 :0 jak nic) A w piłce niegdyś Włosi ledwo ograli Wyspy Owcze, bodaj 1-0. Dziś Norwegia dała ciała z Albanią (0-1) Jeden z najbogatszych krajów świata, przegrał z najbiedniejszym w Europie. to jest właśnie piłka i jak ktoś nie potrafi przełknąć porażki biało-czerwonych to niech przynajmniej nie wytyka, że to lenie, nieroby itd. Mi też jest źle po tej wpadce, ale nie zamierzam tu pluć na naszych i szukać winnych. |
| | | | | |
| 2013-03-23, 01:29
Pytanie głównego wątku jest dobre. Bo rzeczywistość - ta sportowa, nie uznaje słabych sportowców i nie zależnie od dyscypliny, niema możliwości, by słabszy pokonał mocniejszego. To odwrotność naszej publicznej telewizji, gdzie często wiodą prym ludzie mierni i pozbawieni talentu. W sporcie dla takich "gwiazd" i ściemniaczy miejsca nie ma. Właściwie to jest, ale na samym dnie.
A że mamy takich piłkarzy, jakich mamy? No cóż. Są słabi i niema sensu się denerwować. Trzeba się z tym niestety pogodzić i powiedzieć sobie - przegraliśmy. |
| | | | | |
| 2013-03-23, 01:45
2013-03-23, 01:19 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Niektórzy tutaj sportowcy nie widzą, że jest to tylko sport i nie zawsze się w nim wygrywa. Czy ktoś z Was na każdym biegu ZAWSZE zwycięża (bije rekordy) czy też czasem przegrywa?
Dlaczego macie takie podejście, że jak Polska gra, to musi za wszelką cenę wygrywać i zawsze wygrywać? Bo jak przegra (co w Waszym przekonaniu jest hańbą, kompromitacją, lenistwem itd.) to zaraz trzeba się wyżyć, obsamrować człowieka.
A piłka, to najbardziej nieprzewidywalny sport, bo na przykład w hokeju, nie ma możliwości, by USA czy Kanada, przegrały z Rumunią, bo tam wynik jest z góry przesądzony (z 15-20 :0 jak nic) A w piłce niegdyś Włosi ledwo ograli Wyspy Owcze, bodaj 1-0. Dziś Norwegia dała ciała z Albanią (0-1) Jeden z najbogatszych krajów świata, przegrał z najbiedniejszym w Europie. to jest właśnie piłka i jak ktoś nie potrafi przełknąć porażki biało-czerwonych to niech przynajmniej nie wytyka, że to lenie, nieroby itd. Mi też jest źle po tej wpadce, ale nie zamierzam tu pluć na naszych i szukać winnych. |
Oj! A to ci niespodzianka! Jak pech, to pech. Odbijemy to sobie kiedyś w meczu towarzyskim z Wyspami Owczymi. Oczywiście, jeżeli dopisze nam szczęście, bo „wpadki” mogą się przecież zdarzyć najlepszym. |
| | | | | |
| 2013-03-23, 01:46
Przyszło mi na myśl jeszcze jedno: Kto z Was przed meczem twierdził, że mamy silną reprezentację? Że mamy taki skład, który jest świetnie zgrany, bramkostrzelny, dynamiczny, nieugięty i świetny technicznie? Chyba nikt, więc czego się mieliśmy spodziewać i dlaczego teraz nagle wylewamy żale, jakbyśmy mieli 11-stu Messich conajmniej?
Przecież było do przewidzenia, że to będzie mecz dwóch słabych drużyn, że nie będzie tu wirtuozerii, pokazu techniki itp.
Nie zdziwię się, jak z San Marino nic nam nie będzie szło, a oni nam wlepią na koniec gola. Taka jest piłka. To gra przypadku. Nie pamiętacie Wembley 73? Anglia wielki mistrz a na przeciw Polska (wtedy coś pokroju dzisiejszej Estonii czy Luksemburga) i efekt był taki jaki był. Setki niewykorzystanych sytuacji dla Angoli, a my jedna akcja i gol na wagę remisu.
Z S.Marino może być jak wtedy w 73 roku. |
| | | | | |
| 2013-03-23, 05:10
2013-03-23, 01:46 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Przyszło mi na myśl jeszcze jedno: Kto z Was przed meczem twierdził, że mamy silną reprezentację? Że mamy taki skład, który jest świetnie zgrany, bramkostrzelny, dynamiczny, nieugięty i świetny technicznie? Chyba nikt, więc czego się mieliśmy spodziewać i dlaczego teraz nagle wylewamy żale, jakbyśmy mieli 11-stu Messich conajmniej?
Przecież było do przewidzenia, że to będzie mecz dwóch słabych drużyn, że nie będzie tu wirtuozerii, pokazu techniki itp.
Nie zdziwię się, jak z San Marino nic nam nie będzie szło, a oni nam wlepią na koniec gola. Taka jest piłka. To gra przypadku. Nie pamiętacie Wembley 73? Anglia wielki mistrz a na przeciw Polska (wtedy coś pokroju dzisiejszej Estonii czy Luksemburga) i efekt był taki jaki był. Setki niewykorzystanych sytuacji dla Angoli, a my jedna akcja i gol na wagę remisu.
Z S.Marino może być jak wtedy w 73 roku. |
Z Angolą też byłaby młockarnia... ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-03-23, 05:14
2013-03-23, 01:45 - van napisał/-a:
Oj! A to ci niespodzianka! Jak pech, to pech. Odbijemy to sobie kiedyś w meczu towarzyskim z Wyspami Owczymi. Oczywiście, jeżeli dopisze nam szczęście, bo „wpadki” mogą się przecież zdarzyć najlepszym. |
Wracając do San Marino... Boże, ratuj! Furtok już nie gra, więc kto nas wyratuje z opresji... czy i tym razem zrobi to czyjaś "ręka boska"? ;) |
| | | | | |
| 2013-03-23, 10:40
Porażka z Ukrainą, to zasłona dymna przed San Marino.
Rzeczywistości należy pomagać, należy ją kreować,.. |
| | | | | |
| 2013-03-23, 10:51 Polska - San Marino 0-0 tak obstawiam
Furtok, San Marino - Ręka Boga! Pamiętam ten mecz doskonale :D Tak ewidentnej ręki nie zrobił nawet Diego z Anglią. hahaha! Trzeba było użyć ręki wtedy, bo nogi mieli nasi na beczce prostowane. Makabra :D
San Marino ma nowe barwy narodowe i przypomina teraz Grecję. Pozbyli się tych jasnych błękitnych barw, kojarzonych z...San Marino :D Pojadą z nami jak z juniorami :D |
|
|
|
| |
|