|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Daniel Tarczyński (2011-03-23) | Ostatnio komentował | snipster (2017-11-15) | Aktywnosc | Komentowano 762 razy, czytano 5710 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-03-24, 15:17 Pożartowaliśmy
A teraz PROSZE WSZYSTKICH - wróćmy już do głównego tematu dyskusji, czyli tego jak to jest biegać bez numerów startowych na zawodach.
I proszę grzecznie. Idę się zdrzemnąć, ale jak sie obudzę, to wszystko pokasuję. I powiem że to nie ja, tylko prąd w serwerowni. |
| | | | | |
| 2011-03-24, 15:23
znajomi jeszcze kiedyś tak poskładali numer startowy, że było widać tylko cyfry, a nazwę organizatora i głównego sponsora-nie
krytykowałam, ale się nie przejęli
organizator też się nie wzruszył, chociaż capsem w regulaminie było, że nie można zasłaniać żadnych części numeru startowego, zwłaszcza tej ze sponsorem |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-24, 16:04
Nie pozostaje nic innego, jak zgodzić się z Michałem, ale jest wiele różnych aspektów tej sprawy.
Są biegi uliczne i terenowe po lesie. W Dolinie Trzech Stawów zawsze można spotkać jakiegoś biegacza, który może nawet jest zdziwiony, że w tym dniu odbywają się jakieś zawody, oczywiście, jego trasa tylko częściowo się pokrywa lub przecina się z tą "zawodniczą". Na Paprocanach w Tychach jest podobnie. Kto zabroni biegać wtedy biegaczowi?
Kto zabroni pobiegać biegaczowi po Bieszczadach w dniu, kiedy odbywa się Rzeźnik? Przecież na trasie jest pełno turystów i szlak nie jest tylko na wyłączność dla biegaczy tego właśnie biegu.
Sama pobiegłam sobie kiedyś jedną pętlę po lesie, (trasa liczyła dwie pętle)na której odbywał się właśnie kross. Ale kto nie pozwoli mi truchtać na końcu, za wszystkimi?
Sporo jeżdżę na zawody, za wszystkie płacę, a zdarza się również tak, że mam zapłacone, a wystartować z różnych powodów nie mogę. Nikt mi kasy nie zwróci.
Nie popieram cwaniaków, którzy myślą, że Ci którzy płacą za starty to zwykłe "jelenie".
Kolega pobiegł z koleżanką jako zając, nie był sklasyfikowany... dostał tu niezłe baty..
A co robić z tymi jeżdżącymi na rowerach jako serwis? |
| | | | | |
| 2011-03-24, 16:05
Rozwiązania wydają się być 2, albo robimy zamkniętą strefę startową do której wpuszczane są tylko osoby z numerkiem, albo na mecie medal+suveniry wręczamy tym co mają numer... ciężko w innym przypadku wyłapywać , zciągać z trasy biegnących, odmawaiać im picia, bananka :)
A co do fragmentu tekstu "Wtedy przyszła mi do głowy pewna myśl. A co by było, gdybym włączył się do tej rozmowy, i powiedział "Albo Ty kolego zejdziesz z trasy, albo zrobię to ja" ? "
-znam odpowiedź jaką Byś usłyszał... OK zchodź jak chcesz :-) myślę że wyraz skruchy u delikwenta by się raczej nie pojawił... Rozwiązania muszą być odgórne czyli zamknięta strefa startowa. |
| | | | | |
| 2011-03-24, 16:07
2011-03-24, 15:23 - Magda napisał/-a:
znajomi jeszcze kiedyś tak poskładali numer startowy, że było widać tylko cyfry, a nazwę organizatora i głównego sponsora-nie
krytykowałam, ale się nie przejęli
organizator też się nie wzruszył, chociaż capsem w regulaminie było, że nie można zasłaniać żadnych części numeru startowego, zwłaszcza tej ze sponsorem |
i to jest - myślę - problem. organizatorzy nie dbają o przestrzeganie regulaminu który piszą. dozwalaja skracanie, nie usuwaja z trasy osób bez numerów, tolerują oszustwa. co z tego że zwrócę komuś uwagę skoro on prychnie tylko z politowaniem i będzie robił swoje?
w warszawie jest bieg w którym zapis regulaminowy wymaga startowania w koszulce z pakietu. tymczasem na podium tego biegu stanęły osby które biegły w zupełnie innych koszulkach.
jak to wytłumaczyć?
ręce i witki opadają. |
| | | | | |
| 2011-03-24, 16:28
być może ten Warszawski bieg miał zapis że tylko start musi być w koszulce a w jego treści nie było rozwinięcia pojęcia "start" na "rozpoczęcie,kontynuacja i zakończenie biegu" :-) Być może biegacze są właśnie bardzo regulaminowi, nadgorliwie go interpretują :-)
Przyznam skromnie że z ogromu regulaminów w większości wszystkie są podobne... sam zwracam uwagę na 2 sprawy: info do kiedy najniższa opłata startowa(robię zakupy w biedronce) i gdzie mam się zgłosić i kiedy po odbiór numerka... acha sprawdzam też o której startujemy zeby wiedzieć kiedy zjeść sniadanie :-)
|
| | | | | |
| 2011-03-24, 16:58 A ja...
A ja się przyznam, że startowałem w tamtym roku w półmaratonie ślężańskim bez numeru startowego gdyż bieg jest od 18 lat a ja ich nie miałem. Jest to jedyny bieg w którym wystartowałem bez opłacania startowego ale nie przyjąłem medalu, ponieważ stwierdziłem, że jeśli nie płaciłem to nie zasłużyłem na medal mimo tego że przebiegłem całą trasę. Ogólnie dopiero po założeniu tego tematu widzę ilu osobom to przeszkadza lecz nie mówi się o tym głośno. Jedyną osobą u której zauważyłem niechęć do biegania bez numeru startowego był organizator Biegu Wulkanów. W tamtym roku startowałem w kat. szkolnych a w tym roku chciałem wystartować w OPEN i zapytałem pana Mirka czy można biec bez numeru na własną odpowiedzialność. Powiedział mi, że nie mogę. Ale doszliśmy do pewnego porozumienia;)
Ale wg mnie oszustwo to nie jest , ale też nie do końca fair.
Pozdrawiam i obiecuję, że nigdy więcej nie wystartuję bez nr startowego w biegu;] |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-24, 17:20 Ja tylko wyjaśniam, Adminie, nie kasuj!
| | | | | |
| 2011-03-24, 17:36
Jak najbardziej zgadzam się z poglądem autora tego artykułu. My, co płacimy wpisowe zgadzamy się z regulaminem, otrzymujemy rózne upominki, organizator płaci z wpisowego za prysznice, obsługę medyczną, napoje, medale itd. Gdyby tak co drugi pobiegł bez numeru to co? A potem dziwimy się, że wszystko drożeje, opłaty coraz droższe.Ktoś tutaj wspominał o znikomej skali problemu, że jest to 1% biegnących. Skala może i jest mała ale moim zdaniem lepiej zapobiegac i napiętnowac takie zachowania, które w niedalekiej przyszłości mogą doprowadzic do poszerzania się tego zjawiska.
Na Perle Paprocan również jeden pan biegł bez numeru a z punktu odżywczego korzystał (składającego się w większości z tego co przynieśli sami uczestnicy). Po upomnieniach kibiców i niektórych zawodników udało nam się go ściągnąc z trasy.
Nie powiem, na niektórych biegach numer mam schowany, zwłaszcza gdy biegnę w kurtce bo po prostu jest mi jej szkoda aby ją dziurawic agrafkami. Jednak przed metą staram się aby był on widoczny. Najlepszym wyjściem jest zamontowanie chipu w numerze startowym tak aby osoba bez numeru nie mogła byc sklasyfikowana (np. Wrocław Maraton). |
| | | | | |
| 2011-03-24, 17:49
Zgadzam się w 100% z przedmówcą. Irytują mnie takie typy |
| | | | | |
| 2011-03-24, 18:00
tylko te osoby, które startują bez numeru spokojnie przeżyją, jeśli dołączą do tłumu za metą, im to nie stanowi, nie muszą być też sklasyfikowani, czas policzą na swoim zegarku
Iwona pisaliśmy już też, że po lesie to nie to samo, co po ulicy, bo po lesie kosztów nie ma, w mieście są i to ogromne, jasne że jak ktoś organizuje bieg w parku po ścieżkach, po których się normalnie biega, to siłą rzeczy ktoś w bonusie się napatoczy, tylko takie biegi są zazwyczaj kameralne, koleżeńskie i tam osób oszukujących jest jednak mniej, o ile w ogóle, bo opłaty są symboliczne i biegacze sami zaopatrują punkty odżywcze
1% powiecie że to mało? w biegu gdzie startujących jest 1500 osób ten jeden procent to już 15 osób i to wcale nie jest tak mało, a jutro tych ludzi będzie dwa razy więcej
a odgrażanie się, że org zadziała.... już mi się przypominają filmy i zdjęcia osób skracających, tylko jak czołówka to nie, broń boziu, a jak szaraczki, to komu by się chciało, niech mają
nie umiem pojąć, dlaczego jedne oszustwa się piętnuje a na inne przymyka oko
skraca dystans- dyskwalifikacja, biegnie bez wpisowego- ściągnąć z trasy (najpierw grzecznie, żeby sprawdzić czy tego numeru nie zgubił), stosuje doping- przekląć i zakazać startów
ale z pewnością jest to niewygodne dla orgów, bo robi się nieprzyjemny szum, jeszcze się sponsor wystraszy, lepiej uszy po sobie, ogon pod siebie
tłumaczenie, że bez numeru, bo chce się sprawdzić, to przepraszam, ale inni to po co biegną? też się sprawdzamy, czy treningi coś dały, czy tę życiówkę sie uda, sprawdzać się można z numerem startowym na piersi, a jak się uda to mamy na to dowód w klasyfikacji końcowej
a dzieci które już muszą wystartować, ten rok czy dwa nie mogą poczekać, to po prostu słów szkoda
jak jesteście tacy dobrze startujcie w biegach dla was organizowanych, bo jest ich wcale nie mało |
| | | | | |
| 2011-03-24, 18:54
Nie wiedziałem, że to zjawisko jest na tak dużą skalę. Kiedyś, o mały włos nie zdążyłbym odebrać pakietu (zapłaconego) startowego i miałem myśli, że mimo to pobiegnę bez numeru (wstydząc się), ale jednak wyrobiłem się z czasem.
Bywają biegi, w których jest ograniczona ilość medali. Strasznie bym się wkurzył, gdybym dobiegł i nie dostał trofeum, bo zgarnął je przede mną jakiś beznumerowy anonim.
Czy to wielki problem, by na mecie takich samozwańców po prostu ignorować i nic im nie wręczać? |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-24, 18:57
2011-03-24, 18:00 - Magda napisał/-a:
tylko te osoby, które startują bez numeru spokojnie przeżyją, jeśli dołączą do tłumu za metą, im to nie stanowi, nie muszą być też sklasyfikowani, czas policzą na swoim zegarku
Iwona pisaliśmy już też, że po lesie to nie to samo, co po ulicy, bo po lesie kosztów nie ma, w mieście są i to ogromne, jasne że jak ktoś organizuje bieg w parku po ścieżkach, po których się normalnie biega, to siłą rzeczy ktoś w bonusie się napatoczy, tylko takie biegi są zazwyczaj kameralne, koleżeńskie i tam osób oszukujących jest jednak mniej, o ile w ogóle, bo opłaty są symboliczne i biegacze sami zaopatrują punkty odżywcze
1% powiecie że to mało? w biegu gdzie startujących jest 1500 osób ten jeden procent to już 15 osób i to wcale nie jest tak mało, a jutro tych ludzi będzie dwa razy więcej
a odgrażanie się, że org zadziała.... już mi się przypominają filmy i zdjęcia osób skracających, tylko jak czołówka to nie, broń boziu, a jak szaraczki, to komu by się chciało, niech mają
nie umiem pojąć, dlaczego jedne oszustwa się piętnuje a na inne przymyka oko
skraca dystans- dyskwalifikacja, biegnie bez wpisowego- ściągnąć z trasy (najpierw grzecznie, żeby sprawdzić czy tego numeru nie zgubił), stosuje doping- przekląć i zakazać startów
ale z pewnością jest to niewygodne dla orgów, bo robi się nieprzyjemny szum, jeszcze się sponsor wystraszy, lepiej uszy po sobie, ogon pod siebie
tłumaczenie, że bez numeru, bo chce się sprawdzić, to przepraszam, ale inni to po co biegną? też się sprawdzamy, czy treningi coś dały, czy tę życiówkę sie uda, sprawdzać się można z numerem startowym na piersi, a jak się uda to mamy na to dowód w klasyfikacji końcowej
a dzieci które już muszą wystartować, ten rok czy dwa nie mogą poczekać, to po prostu słów szkoda
jak jesteście tacy dobrze startujcie w biegach dla was organizowanych, bo jest ich wcale nie mało |
Żeby kogoś ściągnąć z trasy, trzeba mieć na to "paragraf". Taki biegacz nie jest uczestnikiem biegu, więc organizator może mu podskoczyć. Założę się, że połowa z nich po grzecznej perswazji pokaże środkowy palec i rzuci coś w stylu "biegnę po publicznym chodniku, więc mam prawo". Mieliby się przejąć połajankami, jeśli gdzieś mają pieniądze innych biegaczy i wysiłek organizatora?
Jedyna nadzieja, że większość "normalnych" biegaczy nie da na to zezwolenia i takie zachowanie nie będzie "trendy". |
| | | | | |
| 2011-03-24, 19:02
2011-03-24, 18:54 - Hung napisał/-a:
Nie wiedziałem, że to zjawisko jest na tak dużą skalę. Kiedyś, o mały włos nie zdążyłbym odebrać pakietu (zapłaconego) startowego i miałem myśli, że mimo to pobiegnę bez numeru (wstydząc się), ale jednak wyrobiłem się z czasem.
Bywają biegi, w których jest ograniczona ilość medali. Strasznie bym się wkurzył, gdybym dobiegł i nie dostał trofeum, bo zgarnął je przede mną jakiś beznumerowy anonim.
Czy to wielki problem, by na mecie takich samozwańców po prostu ignorować i nic im nie wręczać? |
Teoretycznie nie problem i takie też były dyrektywy na Maniackiej dla osób wręczających medale. Należy jednak zdać sobie sprawę z tego, że w połowie stawki w takim biegu na 10km przybywa niemalże 100 biegaczy w ciągu minuty. Przy takim tłoku kilku takim bez numeru może się mimo wszystko udać. |
| | | | | |
| 2011-03-24, 19:07 15 maja 2003 roku powstał Klub Biegacza "MANIAC"
| | | | | |
| 2011-03-24, 19:38 o rany...
was nie mozna nawet na chwile zostawic samych :) Ilescie tego nawalili az mi sie nie chce tego czytac i pewnie pomine kilka kluczowych wypowiedzi czytajac tylko po lepkach. Ale do rzeczy, NIECH ŻYJĄ WOLNI BIEGACZE!!! HURA!!! ANARCHIA JEDYNYM PORZĄDKIEM ŚWIATA!!!! PRZYWRÓĆMY BIEGI BIEGACZĄ!!!! HURA!!!!! NIE BĄDŹMY TYLKO MILCZĄCĄ FREKWENCJĄ!!! BIEGACZE PANY!!!
Przedpiśćco slawek, wytrwaj przy swoim zdaniu i przelam oblude wszystkich "prawych" chociaz pewnie niejednokrotnie lewych :)
To przez limity w biegach polskie bieganie jest w tak oplakanym stanie, musimy glosno sprzeciwic sie temu i zaczac budowac podwaliny pod przyszle sukcesy naszych biegaczy... w przyszlosci.
A dzien 24 kazdego miesiaca ustanowmy dniem biegania bez numeru!!! |
| | | | | |
| 2011-03-24, 19:48 Wolni biegacze, wolne bieganie
2011-03-24, 19:38 - smolny napisał/-a:
was nie mozna nawet na chwile zostawic samych :) Ilescie tego nawalili az mi sie nie chce tego czytac i pewnie pomine kilka kluczowych wypowiedzi czytajac tylko po lepkach. Ale do rzeczy, NIECH ŻYJĄ WOLNI BIEGACZE!!! HURA!!! ANARCHIA JEDYNYM PORZĄDKIEM ŚWIATA!!!! PRZYWRÓĆMY BIEGI BIEGACZĄ!!!! HURA!!!!! NIE BĄDŹMY TYLKO MILCZĄCĄ FREKWENCJĄ!!! BIEGACZE PANY!!!
Przedpiśćco slawek, wytrwaj przy swoim zdaniu i przelam oblude wszystkich "prawych" chociaz pewnie niejednokrotnie lewych :)
To przez limity w biegach polskie bieganie jest w tak oplakanym stanie, musimy glosno sprzeciwic sie temu i zaczac budowac podwaliny pod przyszle sukcesy naszych biegaczy... w przyszlosci.
A dzien 24 kazdego miesiaca ustanowmy dniem biegania bez numeru!!! |
Wiesz co - jest taki trend u producentow - nazywa się Naturalne Bieganie. Mógłbyś połączyć to ze swoim protestem !!! Myślę, że znajdziesz sponsorów zainteresowanych dofinansowaniem beznumerowych biegaczy jako odpowiedników naturalnego biegania gdzie się chce i jak się chce :-) Tylko po co ich dofinansowywać, skoro nie maja wydatków? :-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-03-24, 20:00
2011-03-24, 19:02 - cinek2030 napisał/-a:
Teoretycznie nie problem i takie też były dyrektywy na Maniackiej dla osób wręczających medale. Należy jednak zdać sobie sprawę z tego, że w połowie stawki w takim biegu na 10km przybywa niemalże 100 biegaczy w ciągu minuty. Przy takim tłoku kilku takim bez numeru może się mimo wszystko udać. |
chociaż z drugiej strony jeszcze fajniejsze jest jak nawet taki z numerem zbiera kilka medali
wieszają pierwszy na szyi, szybko ściągasz i do kieszonki, albo jak dawali coś w reklamówce, to do reklamówki, podchodzisz do następnej laseczki "bo ja jeszcze bez medalu" i już masz drugi dla szefa, bo opłacił start za to że pobiegniesz z nazwą firmy, chlast do reklamówki i po 3, dla syna, żeby się dziecko cieszyło :) |
| | | | | |
| 2011-03-24, 20:02
2011-03-24, 18:57 - cinek2030 napisał/-a:
Żeby kogoś ściągnąć z trasy, trzeba mieć na to "paragraf". Taki biegacz nie jest uczestnikiem biegu, więc organizator może mu podskoczyć. Założę się, że połowa z nich po grzecznej perswazji pokaże środkowy palec i rzuci coś w stylu "biegnę po publicznym chodniku, więc mam prawo". Mieliby się przejąć połajankami, jeśli gdzieś mają pieniądze innych biegaczy i wysiłek organizatora?
Jedyna nadzieja, że większość "normalnych" biegaczy nie da na to zezwolenia i takie zachowanie nie będzie "trendy". |
po chodniku nie, ale jak po ulicy, to można zatrzymać za przekraczanie jej w niedozwolonym miejscu
zresztą, znasz to hasło "dajcie mi człowieka a znajdę na niego paragraf"?
poza tym nie musi się przejmować, wystarczy przykuć go do barierki i puścić po biegu, coby sobie dalej hasał na swoim treningu |
| | | | | |
| 2011-03-24, 20:03
2011-03-24, 20:00 - Magda napisał/-a:
chociaż z drugiej strony jeszcze fajniejsze jest jak nawet taki z numerem zbiera kilka medali
wieszają pierwszy na szyi, szybko ściągasz i do kieszonki, albo jak dawali coś w reklamówce, to do reklamówki, podchodzisz do następnej laseczki "bo ja jeszcze bez medalu" i już masz drugi dla szefa, bo opłacił start za to że pobiegniesz z nazwą firmy, chlast do reklamówki i po 3, dla syna, żeby się dziecko cieszyło :) |
tiiiiaaaa tak na zachętę dziecku trzeba dać ;p |
|
|
|
| |
|