|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | agawa71 (2010-12-23) | Ostatnio komentował | czasowiec (2012-02-20) | Aktywnosc | Komentowano 149 razy, czytano 939 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-01-08, 15:36
2011-01-08, 05:36 - pocomito napisał/-a:
Myślę, że to autosugestia. Bo przecież, to co zjesz przed bieganiem, nie daje Ci energii w biegu, tylko przeciwnie, zalega w żołądku.
A tak swoją drogą, czy ktoś wie ile czasu potrzeba, aby zjedzona bułka została strawiona i zaczęła dawać energię? |
Jesli biegne na czczo, to po pewnym czasie zaczyna mnie zoladek bolec z glodu. To chyba tez zalezy ile sie zje wieczorem poprzedniego dnia. Ja zazwyczajglodna się budze, bo malo jem wieczorem.
Kiedys slyszlalam ze zoladek moze zaczac trawic sam siebie ale to chyba jakas bajka - nie znam sie na tym. Zaraz zerkne do artykułu. |
| | | | | |
| 2011-01-09, 09:46
2011-01-08, 15:36 - Rufi napisał/-a:
Jesli biegne na czczo, to po pewnym czasie zaczyna mnie zoladek bolec z glodu. To chyba tez zalezy ile sie zje wieczorem poprzedniego dnia. Ja zazwyczajglodna się budze, bo malo jem wieczorem.
Kiedys slyszlalam ze zoladek moze zaczac trawic sam siebie ale to chyba jakas bajka - nie znam sie na tym. Zaraz zerkne do artykułu. |
"Zwracam honor" - masz rację, bo to nie tylko o przerobienie buły na energię chodzi. Jeśli mało jesz wieczorem, to gdybyś biegła na czczo, Twój spragniony glukozy mózg, mógłby rozsyłać wszędzie (do żołądka też) rozpaczliwe sygnały. Wtedy żołądek produkując nadaremnie kwas solny mógłby się uszkodzić - potem wrzody itp.
Poza tym przełknięcie czegoś małego sprawia, że po powrocie nie napadasz na bezbronną lodówkę, tylko spokojnie bierzesz prysznic, a potem ciąg dalszy śniadania.
Tak gdybam, bo mnie problem o tyle nie dotyczy, że podczas nocy gotuję, piorę itp, a więc i jem, więc trudno powiedzieć abym była na czczo.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-10, 08:39
2011-01-09, 09:46 - pocomito napisał/-a:
"Zwracam honor" - masz rację, bo to nie tylko o przerobienie buły na energię chodzi. Jeśli mało jesz wieczorem, to gdybyś biegła na czczo, Twój spragniony glukozy mózg, mógłby rozsyłać wszędzie (do żołądka też) rozpaczliwe sygnały. Wtedy żołądek produkując nadaremnie kwas solny mógłby się uszkodzić - potem wrzody itp.
Poza tym przełknięcie czegoś małego sprawia, że po powrocie nie napadasz na bezbronną lodówkę, tylko spokojnie bierzesz prysznic, a potem ciąg dalszy śniadania.
Tak gdybam, bo mnie problem o tyle nie dotyczy, że podczas nocy gotuję, piorę itp, a więc i jem, więc trudno powiedzieć abym była na czczo.
|
A Wlasnie od razu po bieganiu nigdy mi sie nie chce jesc.
A przepraszam kiedy Ty spisz skoro w nocy pracujesz? W dzien? |
| | | | | |
| 2011-10-21, 15:59 Zima nadchodzi...
2010-12-23, 21:55 - tomash_k napisał/-a:
Sprawdziłem też na sobie opcję 4 cienkich warstw: sztuczny podkoszulek - bawełna długi rękaw - sztuczny krótki rękaw - cienka kurtka biegowa, działa tak od -7 do -15 stopni, poniżej tego nie biegam. |
...i cóż zaczynamy bez umiaru zaliczać kilometry na "poczet" nowego sezonu. U mnie mniej-więcej wygląda to tak... |
| | | | | |
| 2011-10-21, 16:10 Zdjęcia wykonał syn...
2011-10-21, 15:59 - Piotr 63 napisał/-a:
...i cóż zaczynamy bez umiaru zaliczać kilometry na "poczet" nowego sezonu. U mnie mniej-więcej wygląda to tak... |
...po wieczornym 2.treningu ( ok. 15 km - ok. 1,03 godz. ) dnia 22.02.2006 r. o godz. 22.50 przy temp. -21,6 st.C ( mam założone : 2.czapki, 2.pary rękawiczek, 2.pary skarpet, rajstopy i spodnie dresowe, koszula, sweter i bluza od dresu )....klicknij na zdj. i powiększ. I tak prawie co zimę jeśli taka się przytrafi ( ostatnio dość rzadko, może co 3 , 4 lata ? ) |
| | | | | |
| 2011-10-21, 22:46 Człowiek z gór
2011-10-21, 16:10 - Piotr 63 napisał/-a:
...po wieczornym 2.treningu ( ok. 15 km - ok. 1,03 godz. ) dnia 22.02.2006 r. o godz. 22.50 przy temp. -21,6 st.C ( mam założone : 2.czapki, 2.pary rękawiczek, 2.pary skarpet, rajstopy i spodnie dresowe, koszula, sweter i bluza od dresu )....klicknij na zdj. i powiększ. I tak prawie co zimę jeśli taka się przytrafi ( ostatnio dość rzadko, może co 3 , 4 lata ? ) |
Widać ze tylko szalika Ci brakuję chyba ze nie wiało ;p
U mnie też to wygląda podobnie, a tak na marginesie to wyglądasz jak byś się w zaspach tarzał a nie biegał... choć na własnym przykładzie wiem jak jest :) |
| | | | | |
| 2011-10-24, 08:04
W -20* biegalam tylko parę razy i to wysoko w górach - po 6h jazdy na nartach.
Ciekawe doswiadczenie. To byl trucht ale jednak oddychalam przez szalik.
Ciekawe jaka będzie ta zima....
Zawsze jak biegam w mrozie to potem kaszle w nocy.
Chyba w tym roku bede sie mocno zastanawiac czy nie przeniesc sie na ruchoma bieznie w bardziej mrozne dni.
Tym bardziej ze w tygodniu moge biegac tylko o swicie albo wieczorem - a wtedy temperatura jest najnizsza. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-15, 18:03 Po białym dywanie!
| | | | | |
| 2012-01-15, 20:08
patent na zimę
zazwyczaj biegając pocimy się, najprzykrzejsze na plecach
ciuchy techniczne trzymają wilgoć daleko od skóry i większość z nas dysponuje takimi bluzkami, koszulkami, często jednak "dół" to zwykłe bawełniane majteczki, slipki, które tę wilgoć doskonale trzymają mocno wychładzając okolice "krzyża"
nie zostaje nic innego jak zabawić się w supermena i wsadzić koszulkę techniczną POD bieliznę, sprawdza się |
| | | | | |
| 2012-01-15, 20:43
Uwzgledniając problem wychładzania ciała w czasie biegu w zimowych warunkach to w moim przypadku największy problem mam z udami. Biegam w terenie dośc wietrznym-wzdłuż rzeki Odry i od lat jest tak samo. W jedną stronę biegnie się fajnie a z powrotem wiatr z zachodu który naprawdę przeszkadza.To właśnie zimny wiatr jest największym wrogiem biegacza,a potem upał. Gdzie indziej we Wrocławiu jest fajnie, tu akurat musi wiac. Gdy wracam marzną mi uda,mięśnie się kurczą i człowiek po prostu lekko zwalnia,nie da się biec szybko chocbym nie wiem jak się wysilał. Nie pomagają maści rozgrzewające,gdy idę się myc mam całe czerwone. Trzeba poeksperymentowac z lepszą bielzną niż lekkie slipki pod legginsami i założyc coś dłuższego,chocby lekkie i wygodne rajtuzki pod spód.
Teraz i tak nie jest najgorzej,gdy przyjdzie czas sporo niskich temperatur dojdzie problem z oddychaniem.Wtedy ubiorę grubsze legginsy i problem marznących ud zniknie.
W moim przypadku w zimie nie da się za szybko biegac ale staram się zachowac mimo wszystko taką objętośc km jak w sezonie w przychylnych warunkach. |
| | | | | |
| 2012-01-15, 22:12 Ja uwielbiam biegać zimną
LINK: http:// www.kaloryfer.eu | Poza tym polecam bieganie połączyć z morsowaniem. Na prawdę warto. Mniej człowiek choruje i trochę lepsze wyniki uzyskuje(ok. 1-2%)Polecam stronę naszego klubu.
Swoją drogą. Mam pytanie. Jak się ubieracie? Ja wkładam zwykłego T-shirta a na niego polar. Po 5 km strasznie się pocę i to niezależnie od tego czy jest 0 czy -15. Macie jakieś rady? Czy może warto zainwestować z 80 zł i kupić jakąś tanią kurtkę biegową? |
| | | | | |
| 2012-01-15, 22:53
2012-01-15, 20:43 - Martix napisał/-a:
Uwzgledniając problem wychładzania ciała w czasie biegu w zimowych warunkach to w moim przypadku największy problem mam z udami. Biegam w terenie dośc wietrznym-wzdłuż rzeki Odry i od lat jest tak samo. W jedną stronę biegnie się fajnie a z powrotem wiatr z zachodu który naprawdę przeszkadza.To właśnie zimny wiatr jest największym wrogiem biegacza,a potem upał. Gdzie indziej we Wrocławiu jest fajnie, tu akurat musi wiac. Gdy wracam marzną mi uda,mięśnie się kurczą i człowiek po prostu lekko zwalnia,nie da się biec szybko chocbym nie wiem jak się wysilał. Nie pomagają maści rozgrzewające,gdy idę się myc mam całe czerwone. Trzeba poeksperymentowac z lepszą bielzną niż lekkie slipki pod legginsami i założyc coś dłuższego,chocby lekkie i wygodne rajtuzki pod spód.
Teraz i tak nie jest najgorzej,gdy przyjdzie czas sporo niskich temperatur dojdzie problem z oddychaniem.Wtedy ubiorę grubsze legginsy i problem marznących ud zniknie.
W moim przypadku w zimie nie da się za szybko biegac ale staram się zachowac mimo wszystko taką objętośc km jak w sezonie w przychylnych warunkach. |
ja bym pewnie zainwestowała w windstoper
można też warstwami- ocieplane obcisłe leginsy i na to luźniejsze spodnie, albo kupić windstoper na metry i uszyć korzystając ze "wzoru" swoich ulubionych gaci dresowych, problem z głowy |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-16, 09:17 Windstoper!
2012-01-15, 22:12 - hubertp29 napisał/-a:
Poza tym polecam bieganie połączyć z morsowaniem. Na prawdę warto. Mniej człowiek choruje i trochę lepsze wyniki uzyskuje(ok. 1-2%)Polecam stronę naszego klubu.
Swoją drogą. Mam pytanie. Jak się ubieracie? Ja wkładam zwykłego T-shirta a na niego polar. Po 5 km strasznie się pocę i to niezależnie od tego czy jest 0 czy -15. Macie jakieś rady? Czy może warto zainwestować z 80 zł i kupić jakąś tanią kurtkę biegową? |
Oczywiście,nigdy o tym nie pisałem ,bo dla mnie to normalne,biegam w ciuchach kolarskich, gdzie na zimę króluje windstoper,tak samo spodnie jak kurteczka lekka i nieprzewiewna,nawet przy -10 to tylko koszulka długi rękaw i na to windstoper i miodzio,ale trzeba cały czas być w ruchu!PozdroCZAS.(odradzam polary,wszelkie bawełny!)przynajmniej nie do biegania!jeszcze jedno, nie kupuj nigdy tanich rzeczy,to wszystko się pomści!liczy się twoje zadowolenie a ból po wydanej kasie minie,a zadowolenie zostanie! |
| | | | | |
| 2012-01-16, 14:34
BTW na Allegro jest parę fajnych rzeczy do 100zł, z końcem aukcji do dzisiaj, głównie wieczorem
kurteczki, kamizelki, bluzy |
| | | | | |
| 2012-01-16, 21:24 Hmm...
2012-01-16, 09:17 - czasowiec napisał/-a:
Oczywiście,nigdy o tym nie pisałem ,bo dla mnie to normalne,biegam w ciuchach kolarskich, gdzie na zimę króluje windstoper,tak samo spodnie jak kurteczka lekka i nieprzewiewna,nawet przy -10 to tylko koszulka długi rękaw i na to windstoper i miodzio,ale trzeba cały czas być w ruchu!PozdroCZAS.(odradzam polary,wszelkie bawełny!)przynajmniej nie do biegania!jeszcze jedno, nie kupuj nigdy tanich rzeczy,to wszystko się pomści!liczy się twoje zadowolenie a ból po wydanej kasie minie,a zadowolenie zostanie! |
Z tym kupowaniem drogich rzeczy, to mam mieszane uczucia. Zawsze starałem się kupować, drogie i oryginalne rzeczy... ale po przygodzie z kilkoma całkiem drogimi butami(nie tylko do biegania), kupiłem sobie kalenji za 60 zł i okazała się jedna z najlepszych inwestycji... ale to dotyczy butów... natomiast co do kurtki czy bluzy no to faktycznie chyba zainwestuje w coś lepszego... W każdym razie dzięki za poradę. |
| | | | | |
| 2012-01-17, 08:08
No to mamy śnieżek. Dzisiaj chyba warto do lasu w ciemności polecieć :-) Napadało, to będzie trochę jasniej :-) W tym sezonie nie mieliśmy chyba jeszcze okazji zaobserwować efektu "jarzeniówki", czyli ośniezonego lasu w pełni księżyca :-). |
| | | | | |
| 2012-01-17, 08:26
2012-01-17, 08:08 - Rufi napisał/-a:
No to mamy śnieżek. Dzisiaj chyba warto do lasu w ciemności polecieć :-) Napadało, to będzie trochę jasniej :-) W tym sezonie nie mieliśmy chyba jeszcze okazji zaobserwować efektu "jarzeniówki", czyli ośniezonego lasu w pełni księżyca :-). |
no taaaak, bo nie wszyscy mogą mieszkać na południu.. u nas jarzyło w niedziele. świecił niepełny ale był.:)) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-17, 08:44
2012-01-17, 08:26 - Truskawa napisał/-a:
no taaaak, bo nie wszyscy mogą mieszkać na południu.. u nas jarzyło w niedziele. świecił niepełny ale był.:)) |
i co? I akurat bieglas w ciemnosciach ;-)))) Już to widzę :-) |
| | | | | |
| 2012-01-17, 10:01 Ciemności?
2012-01-17, 08:44 - Rufi napisał/-a:
i co? I akurat bieglas w ciemnosciach ;-)))) Już to widzę :-) |
No dziewczyny,fajnie pogadać,ale z tymi ciemnościami to nie ma żartów,radze biegać z gazem ,jak ja, zawsze mam gaz przy sobie,niejednokrotnie gazu użyłem gdy pies leciał za moją łydką,no i do obrony rewelacja!jedyne 20zł a uratuje ci życie!tym bardziej jak biegasz sama.PozdroCZAS. |
| | | | | |
| 2012-01-17, 10:48
2012-01-17, 10:01 - czasowiec napisał/-a:
No dziewczyny,fajnie pogadać,ale z tymi ciemnościami to nie ma żartów,radze biegać z gazem ,jak ja, zawsze mam gaz przy sobie,niejednokrotnie gazu użyłem gdy pies leciał za moją łydką,no i do obrony rewelacja!jedyne 20zł a uratuje ci życie!tym bardziej jak biegasz sama.PozdroCZAS. |
Hmm, w lesie jedynie spotkałam psa wraz z właścicielem na spacerze ale to raczej za dnia.
A gdzie taki gaz można kupic? |
|
|
|
| |
|