|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-04-27, 11:24
2010-04-27, 08:35 - GREG napisał/-a:
Dziękuję za słowa krytyki jednak sam widziałeś na starcie że Peacemeker na 4:30 był jeden a nie kilku i pamiętam że 2 osoby non stop krytykowały mnie na trasie zamiast dołączyć i pomóc zającować jeśli już biegliście na ten czas.
Nie posiadam Garmina i tempo zawsze ustalałem na podstawie tabliczek 1 KM a w Krakowie oznaczenia były złe.
Przepraszam, starałem się.. |
Bardzo ładna trasa, odżywianie i organizacja imprezy super, faktycznie oznaczenie kilometrów na trasie, szczególnie pierwsze 10km było niedokładne, wychodziło mi że biegnę niektóre kilometry o 30 sekund za szybko, a w sumie zaplanowany czas osiągnąłem prawie idealnie - planowałem na 3,40, nabiegałem 3,39,49 brutto. Dlatego trochę Cię rozumiem...Mogło to mocno mylic ( mnie myliło )Pozdrowienia dla wszystkich uczestników !!! |
| | | | | |
| 2010-04-27, 11:56
LINK: http://www.sportfoto.pl | Mała porcja zdjęć od SportFoto.pl
http://www.swiatsportu.pl/gallery,image,13611.html#13611
Pozostałe w czwartek na www.SportFoto.pl - zapraszam Smile |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-27, 12:12
2010-04-26, 21:56 - iras napisał/-a:
Po raz czwarty podchodzę do złamania 4 godz. i nic z tego.Straciłem motywację do dalszej walki.Jestem w konsternacji.Nie wiem czy podejmę jeszcze jedną próbę.Czy ktoś jest w podobnej sytuacji co ja. |
Ja złamałem czwórkę właśnie tu w Krakowie,w dziewiątym podejściu.Zacząłem w 2004 r. od ok 4;38 ,potem było różnie,ale ciągle w okolicach tego czasu.Tym razem przygotowywałem się wg planu J.Skarżyńskiego.Myślę że decydujący był dla mnie czas na regenerację- tylko cztery dni treningowe.Mam 53 lata,a dzisiaj praktycznie nie czuję już trudów niedzielnego biegania.Nie wiem ile masz lat ala może powinieneś się przyjrzeć swoim treningom właśnie pod tym kątem. |
| | | | | |
| 2010-04-27, 14:35
Dziś dwa dni po maratonie moje samopoczucie znacznie się poprawiło.Moje cztery podejścia do złamania 4 h to żaden wyczyn w porównaniu z innymi.Niech ktoś się podzieli ze mną uwagami odnośnie samopoczucia po minięciu mety maratonu. |
| | | | | |
| 2010-04-27, 14:58
2010-04-27, 14:35 - iras napisał/-a:
Dziś dwa dni po maratonie moje samopoczucie znacznie się poprawiło.Moje cztery podejścia do złamania 4 h to żaden wyczyn w porównaniu z innymi.Niech ktoś się podzieli ze mną uwagami odnośnie samopoczucia po minięciu mety maratonu. |
Sądzę że jest to wielki wyczyn. każdy mierzy swoje możliwości według swej miary.... czy łamiesz 5 h czy 4 h czy 3 h tak samo walczysz ze swymi słabościami. a jezeli nawet nie udało ci sie tego zrealizowac to znaczy że trzeba zweryfikowac plany treningowe i do pracy i próbuj dalej, a napewno sie uda. ja planowałem pobiec w okolicy 3:30 nie udało sie ale i tak jestem bardzo szczęśliwy że przebiegłem kolejny maraton.. |
| | | | | |
| 2010-04-27, 15:45
2010-04-27, 09:44 - SFX napisał/-a:
I wymyśliłem rozwiązanie dla tych, którzy nie mogą pogodzić się z różnicami netto/brutto.
Zorganizujcie maraton na pustyni w Nevadzie. Jak będzie was nawet 40.195 to zrobicie start o szerokości półmaratonu (0,5 metra dla każdego)... bo gdyby było wężej to ktoś mógłby sekundę stracić - i gdzie byłaby równość szans. Wtedy brutto = netto. I oby falstartu nie było!
Ale znów ktoś powiedziałby, że na start ma za daleko (szczególnie ten w odległości 21.0975 od startera. |
Impreza była zrobiona tak, żeby każdy uczestnik czuł się na tych zawodach ważny.
To, że dostaliśmy ładne koszulki, że pasta party było smaczne i w ramach wpisowego, że po biegu czekało na nas mnóstwo stanowisk do masażu i przy każdym stole po dwóch masażystów i wszędzie gdzie się człowiek z czymś nie zwrócił, to obsłużony był sprawnie sympatycznie i profesjonalnie itd. sprawiło, że Cracovię można zaliczyć do ścisłej czołówki imprez biegaczom najbardziej przyjaznych.
I nie chodzi o wyliczenie co dałam i co za to dostałam, tylko o to, że organizator w ten sposób POKAZAŁ, że traktuje nas zwykłych amatorów bardzo poważnie. Co do tego nie mam wątpliwości i każde wspomnienie czasu spędzonego w Krakowie generuje uczucie wdzięczności i sympatii dla organizatorów.
Problem, który poruszyłam dotyczy wszystkich wielotysięcznych biegów, a fakt, że organizatorzy próbują jakoś temu zaradzić (np. podział na sektory, różne punkty startowe dla różnych grup itp.) świadczy o tym, że nie można lekceważyć tego, że amatorzy przyjechali tu na zawody i oczekują sprawiedliwej rywalizacji.
Gdyby było inaczej, to każdy sobie mógłby sam przebiec trasę maratonu np. w nocy (nawet pustyni nie potrzeba), żeby nic nie przeszkadzało, romantycznie, przy blasku księżyca, sam sobie zmierzyć czas i wszystko za friko i bez tłoku. Biegamy rzeczywiście dla siebie, ale tu przyjeżdżamy na zawody.
Nie tylko dla zabawy (choć przecież dla zabawy też), ale żeby się w pewnym sensie sprawdzić w rywalizacji z takimi samymi amatorami.
I dlatego nie można lekceważyć takich rzeczy jak rzetelny pomiar międzyczasów i czasu netto, czy stworzenie wszystkim możliwie jak najrówniejszych warunków startu czy zminimalizowanie wszelkich innych niejasności.
W Krakowie to nie była kwestia utraconej sekundy, tylko kilkukilometrowy dość wąski odcinek, na którym możliwości wyprzedzania były bardzo ograniczone.
A napisałam po to żeby spróbować pomyśleć jak temu zaradzić.
|
| | | | | |
| 2010-04-27, 16:04
Ok. I z tym ostatnim zdaniem (a w sumie i całym wpisem) tym razem się zgodzę.
Można myśleć o zaradzeniu, ale pamiętajmy by nie popadać w skrajności.
Podział na strefy na starcie za rok - jestem ZA !
Poszerzenie startu - NIE... to nic specjalnie nie zmieni... poza tym, że będziemy mogli mieć pretensje, gdy trasa po kilometrze stanie się nagle wąska.
Prawidłowość pomiaru czasu - OCZYWIŚCIE TAK! Na każdym z międzyczasów ! Oby w "oficjalnych" wszystko było cacy, bo będzie mocny niesmak.
Organizacja była rewelacyjna, ale zawsze jest coś, co można poprawiać.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-27, 19:04
Jestem pewien, że w tabeli miedzyczasów jest błąd. To co widnieje jako 20 km, jest w rzeczywistości 21,97 (połówka). Poza tym, w tej chwili od miejsca 1000 w dół nie ma liczb tylko ###. Te wyniki od początku były fatalnie podawane - tu nie ma czego chwalić. |
| | | | | |
| 2010-04-27, 19:35
Co do wyników to dajcie trochę czasu organizatorom na weryfikację wyników. Owszem czas z 20km to też wg. mnie czas z 21,097km, ale czy to coś zmienia?
Zawsze zastanawiam się co człowiek jest w stanie wymyślić by usprawiedliwić nieosiągnięcie zakładanego przez siebie celu? Pasta party nie na czas? Zawąski czy zaszeroki start? netto czy brutto? słońce? wiatr? woda pod prysznicem zazimna? Kibiców było mało? Po biegu zamiast makaronu grochówka, której akurat ktoś nie lubi? Prawda jest taka kiedy osiagnelibyście swoje cele to nie doszukiwalibyście się przeszkód - wtedy wszystko byłoby cacy. Prawda?
KAŻDY Z NAS MIAŁ TAKIE SAME WARUNKI.
|
| | | | | |
| 2010-04-27, 19:37 zgadzam się
2010-04-27, 15:45 - pocomito napisał/-a:
Impreza była zrobiona tak, żeby każdy uczestnik czuł się na tych zawodach ważny.
To, że dostaliśmy ładne koszulki, że pasta party było smaczne i w ramach wpisowego, że po biegu czekało na nas mnóstwo stanowisk do masażu i przy każdym stole po dwóch masażystów i wszędzie gdzie się człowiek z czymś nie zwrócił, to obsłużony był sprawnie sympatycznie i profesjonalnie itd. sprawiło, że Cracovię można zaliczyć do ścisłej czołówki imprez biegaczom najbardziej przyjaznych.
I nie chodzi o wyliczenie co dałam i co za to dostałam, tylko o to, że organizator w ten sposób POKAZAŁ, że traktuje nas zwykłych amatorów bardzo poważnie. Co do tego nie mam wątpliwości i każde wspomnienie czasu spędzonego w Krakowie generuje uczucie wdzięczności i sympatii dla organizatorów.
Problem, który poruszyłam dotyczy wszystkich wielotysięcznych biegów, a fakt, że organizatorzy próbują jakoś temu zaradzić (np. podział na sektory, różne punkty startowe dla różnych grup itp.) świadczy o tym, że nie można lekceważyć tego, że amatorzy przyjechali tu na zawody i oczekują sprawiedliwej rywalizacji.
Gdyby było inaczej, to każdy sobie mógłby sam przebiec trasę maratonu np. w nocy (nawet pustyni nie potrzeba), żeby nic nie przeszkadzało, romantycznie, przy blasku księżyca, sam sobie zmierzyć czas i wszystko za friko i bez tłoku. Biegamy rzeczywiście dla siebie, ale tu przyjeżdżamy na zawody.
Nie tylko dla zabawy (choć przecież dla zabawy też), ale żeby się w pewnym sensie sprawdzić w rywalizacji z takimi samymi amatorami.
I dlatego nie można lekceważyć takich rzeczy jak rzetelny pomiar międzyczasów i czasu netto, czy stworzenie wszystkim możliwie jak najrówniejszych warunków startu czy zminimalizowanie wszelkich innych niejasności.
W Krakowie to nie była kwestia utraconej sekundy, tylko kilkukilometrowy dość wąski odcinek, na którym możliwości wyprzedzania były bardzo ograniczone.
A napisałam po to żeby spróbować pomyśleć jak temu zaradzić.
|
Zgadzam się w pełni z koleżanką.
Krótko mówiąc-impreza SUPER! |
| | | | | |
| 2010-04-27, 20:19 IX Cracovia Maraton - ZDJĘCIA!!! :-)
| | | | | |
| 2010-04-27, 20:20
2010-04-27, 19:35 - Zikom napisał/-a:
Co do wyników to dajcie trochę czasu organizatorom na weryfikację wyników. Owszem czas z 20km to też wg. mnie czas z 21,097km, ale czy to coś zmienia?
Zawsze zastanawiam się co człowiek jest w stanie wymyślić by usprawiedliwić nieosiągnięcie zakładanego przez siebie celu? Pasta party nie na czas? Zawąski czy zaszeroki start? netto czy brutto? słońce? wiatr? woda pod prysznicem zazimna? Kibiców było mało? Po biegu zamiast makaronu grochówka, której akurat ktoś nie lubi? Prawda jest taka kiedy osiagnelibyście swoje cele to nie doszukiwalibyście się przeszkód - wtedy wszystko byłoby cacy. Prawda?
KAŻDY Z NAS MIAŁ TAKIE SAME WARUNKI.
|
Piszesz głupoty :)
Ja jestem zarąbiście zadowolony ze swojego startu - aż tak, że jak zobaczyłem tabliczkę 41km to się popłakałem ze szczęścia i finiszowałem sprintem.
Nie zmienia to jednak faktu, że mogę wyrazić swoje nie zadowolenie związane z kilkoma aspektami biegu. Przedstawiając te sprawy mam nadzieję, że do organizatora dotrze opinia biegaczy i te rzeczy, które były wymieniane jako słabe strony zostaną poprawione.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-27, 20:33
2010-04-27, 20:20 - _Adams_ napisał/-a:
Piszesz głupoty :)
Ja jestem zarąbiście zadowolony ze swojego startu - aż tak, że jak zobaczyłem tabliczkę 41km to się popłakałem ze szczęścia i finiszowałem sprintem.
Nie zmienia to jednak faktu, że mogę wyrazić swoje nie zadowolenie związane z kilkoma aspektami biegu. Przedstawiając te sprawy mam nadzieję, że do organizatora dotrze opinia biegaczy i te rzeczy, które były wymieniane jako słabe strony zostaną poprawione.
|
Dobrze Cię rozumiem.I gratuluję tego szczęścia. Ja w pierwszym w życiu maratonie zaplanowałem 3.30.00 i przybiegłem nawet minutę wczesniej po ostrym sprincie. I też jestem w siódmym niebie. I dlatego mi zależy, aby wyniki były podane rzetelnie. W końcu firma wzięła za to pieniądze, nie pracowała za darmo. |
| | | | | |
| 2010-04-27, 20:41
2010-04-27, 20:20 - _Adams_ napisał/-a:
Piszesz głupoty :)
Ja jestem zarąbiście zadowolony ze swojego startu - aż tak, że jak zobaczyłem tabliczkę 41km to się popłakałem ze szczęścia i finiszowałem sprintem.
Nie zmienia to jednak faktu, że mogę wyrazić swoje nie zadowolenie związane z kilkoma aspektami biegu. Przedstawiając te sprawy mam nadzieję, że do organizatora dotrze opinia biegaczy i te rzeczy, które były wymieniane jako słabe strony zostaną poprawione.
|
Tak, napewno dotrze uwaga do organizatorów i skorygują dając na Pasta Party grochówkę, a po biegu makaraon. Co do punktów odświeżania i żywnościowych to fakt, że walają się pod nogami skórki z pomarańczy i banów, gąbki oraz kubki świadczy przede wszystkim o nas biegaczach bo spora ilość biegaczy rzuca wszystko pod nogi, a odrzuca się na pobocze by nie utrudniało to życia innym biegaczom, ale pewnie kolega to również uważa za głupoty? Pewne rzeczy potrafimy sobie sami komplikować, ale winy szukamy oczywiście u innych. Nie usprawiedliwiam tu organizatorów bo skoro ktoś czuł się pokrzywdzony ma prawo do krytyki.
Pozdrawiam:)
|
| | | | | |
| 2010-04-27, 21:52
Wiecznie coś biegaczom nie pasuje. To woda zimna, to kible smierdzące i kolejki po piwo za duże. Jednemu nawet przeszkadzało że tablice z oznaczeniem kilometrów byly zbyt jaskrawe i mało nie oślepł!! Litości!! |
| | | | | |
| 2010-04-28, 08:44 Wyniki
Najnowsze poprawki wyników są już dostępne portalu |
| | | | | |
| 2010-04-28, 11:47 Dystans błonia/czas netto
Witam, w nowych wynikach pojawiła się tabelka "Błonia" chciałbym się dowiedzieć jaki jest dystans między tabelą błonia a czas netto.Z góry dzięki za odpowiedz.Pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-28, 14:50
IX Cracovia Maraton to była dla mnie wspaniała przygoda.
Począwszy od spotkań z przyjaciółmi poprzez sam bieg a skończywszy na niedzielnym spacerze po Krakowie i powrocie do domu.
Każdy z nas ma prawo do swoich opini na temat imprezy, więc szanujmy je.
Opisywane wyżej niedogodności zauważałem, lecz zupełnie mi one nie przeszkadzały.
Skórki i butelki z wodą omijałem, słońce pięknie świeciło, pasta party ...było, ale równie dobrze mogłoby go nie być, grochówki nie lubie , ale zjadłem, prysznic daleko ,ale się wykąpałem itd, itd.
Aby jednak nie było tak pięknie, to mam jedno , dość duże zastrzeżenie: OZNACZENIE KILOMETRÓW, których błędne rozstawienie bardzo utrudniało mi bieg.
Wytargać za uszy trzeba jeszcze kilku młodych ludzi, którzy na punktach dość obficie polewali się wodą
Maraton krakowski uważam za bardzo dobrze zorganizowaną imprezę i chętnie tu wrócę.
Pozdrawiam serdecznie WSZYSTKICH MARATOŃCZYKÓW i kibiców , którzy kilkakrotnie pomogli mi( czasami jednym słowem) na trasie.
|
| | | | | |
| 2010-04-28, 17:31 Zdjęc ia:)))
| | | | | |
| 2010-04-28, 20:00
2010-04-27, 21:52 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Wiecznie coś biegaczom nie pasuje. To woda zimna, to kible smierdzące i kolejki po piwo za duże. Jednemu nawet przeszkadzało że tablice z oznaczeniem kilometrów byly zbyt jaskrawe i mało nie oślepł!! Litości!! |
Masz rację i może teraz w ramach równowagi odpuszczamy opinie negatywne skupiając się na pozytywach ,bo tych nie brakowało.Pozdrawiam wszystkich uczestników CM. |
|
|
|
| |
|