|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek zamknięty ogólnodostępny | Multi-Forum | Visegrad Maraton | Wątek założył | KKFM (2008-01-08) | Ostatnio komentował | TREBORUS (2008-07-03) | Aktywnosc | Komentowano 169 razy, czytano 1345 razy | Lokalizacja | | Sponsor watku | | Podpięte zawody | III Visegrad Maraton
| Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 |
| Do tego tematu podpięte są newsy:
| |
| POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-06-23, 20:16
Do Wojtka :Po dwie konserwy dawali jedną już zjadłem rybka bardzo dobra |
| | | | | |
| 2008-06-23, 22:26
LINK: http://Hej biegacze całej Polski i nie tylko. | 1. Bieg - wzorowy, być jego malutką częścią - bezcenne.
2. Wojtek - te małżeństwo to moi rodzice. Ciesze się, że ci piwo bieg uratowało.
3. Adminie dziękujemy za fotki.
4. Treborus, Elkanah - dzięki za wspólne chwile.
5. Tusik - sory, że nie poznałem Cię na żywym obrazie (mam nadzieję, że bażanty ci smakowały.
6. Miło poznać osoby, które pierwszy raz na oczy widziałem.
7. Laura - kiedy startujesz?. :)
8. Miło było poznać nowe twarze jaki zobaczyć stałych bywalców Visegradu.
9. Na pewno o czymś zapomniałem -przepraszam.
P.s. Biegnie się po to by niejako osiągnąć jak najlepszy wynik. Zdarza się jednak, że trzeba podjąć "życiową decyzję". Truchtałem sobie na 35km (brak sił to albo trucht albo marsz). Zawodniczka przede mną słabnie w oczach prosząc o pomoc. Została opcja biec na wynik (jakikolwiek) czy spróbować pomóc innemu zawodnikowi. Spróbowałem pomóc tak jak mogłem. Bieg na czas w oczach kogoś kto widzi osobę w potrzebie traci sens. Na szczęście dobrze się to skończyło. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-06-24, 12:18 Bravo Grzesiu:)
Acha ,a tak gwoli ścisłości dodam że ten bardzo trudny maraton w arcy ciężkich , tropikalnych warunkach wygrał pomimo spóznionego o kilka minut startu Nasz forumowy Genio czyli Grzesiu Czyż. Wielkie gratki:) |
| | | | | |
| 2008-06-24, 12:23
2008-06-24, 12:18 - TREBORUS napisał/-a:
Acha ,a tak gwoli ścisłości dodam że ten bardzo trudny maraton w arcy ciężkich , tropikalnych warunkach wygrał pomimo spóznionego o kilka minut startu Nasz forumowy Genio czyli Grzesiu Czyż. Wielkie gratki:) |
Robercie!
A Ty na jaki czas....prowadziłeś bieg?
Nadal nie wiem co z fizykoterapeutą?
Byłeś, czy czekasz aż noga........sama "odpadnie"? |
| | | | | |
| 2008-06-24, 12:44
2008-06-23, 22:26 - maniak1984 napisał/-a:
1. Bieg - wzorowy, być jego malutką częścią - bezcenne.
2. Wojtek - te małżeństwo to moi rodzice. Ciesze się, że ci piwo bieg uratowało.
3. Adminie dziękujemy za fotki.
4. Treborus, Elkanah - dzięki za wspólne chwile.
5. Tusik - sory, że nie poznałem Cię na żywym obrazie (mam nadzieję, że bażanty ci smakowały.
6. Miło poznać osoby, które pierwszy raz na oczy widziałem.
7. Laura - kiedy startujesz?. :)
8. Miło było poznać nowe twarze jaki zobaczyć stałych bywalców Visegradu.
9. Na pewno o czymś zapomniałem -przepraszam.
P.s. Biegnie się po to by niejako osiągnąć jak najlepszy wynik. Zdarza się jednak, że trzeba podjąć "życiową decyzję". Truchtałem sobie na 35km (brak sił to albo trucht albo marsz). Zawodniczka przede mną słabnie w oczach prosząc o pomoc. Została opcja biec na wynik (jakikolwiek) czy spróbować pomóc innemu zawodnikowi. Spróbowałem pomóc tak jak mogłem. Bieg na czas w oczach kogoś kto widzi osobę w potrzebie traci sens. Na szczęście dobrze się to skończyło. |
No właśnie, Adam. Mijałam Twojego tatę i pytałam, co się stało - mówił, że dziewczyna zasłabła - właśnie była akcja ratownicza koło jego samochodu. Potem karetka śmigała po trasie. Kto to był? Czy już wszystko dobrze? Pytałam ludzi na mecie, ale nikt nie widział jaka to dziewczyna. |
| | | | | |
| 2008-06-24, 12:51
Maraton wzorowy. Perfekcja to jego dewiza, a jak dodam do tego wspaniałych kumpli do biegania i gadania to REWELACJA. Nic dodać, nic ująć...będę za rok i mam nadzieję, że w takim samym towarzystwie. |
| | | | | |
| 2008-06-24, 13:03
2008-06-23, 22:26 - maniak1984 napisał/-a:
1. Bieg - wzorowy, być jego malutką częścią - bezcenne.
2. Wojtek - te małżeństwo to moi rodzice. Ciesze się, że ci piwo bieg uratowało.
3. Adminie dziękujemy za fotki.
4. Treborus, Elkanah - dzięki za wspólne chwile.
5. Tusik - sory, że nie poznałem Cię na żywym obrazie (mam nadzieję, że bażanty ci smakowały.
6. Miło poznać osoby, które pierwszy raz na oczy widziałem.
7. Laura - kiedy startujesz?. :)
8. Miło było poznać nowe twarze jaki zobaczyć stałych bywalców Visegradu.
9. Na pewno o czymś zapomniałem -przepraszam.
P.s. Biegnie się po to by niejako osiągnąć jak najlepszy wynik. Zdarza się jednak, że trzeba podjąć "życiową decyzję". Truchtałem sobie na 35km (brak sił to albo trucht albo marsz). Zawodniczka przede mną słabnie w oczach prosząc o pomoc. Została opcja biec na wynik (jakikolwiek) czy spróbować pomóc innemu zawodnikowi. Spróbowałem pomóc tak jak mogłem. Bieg na czas w oczach kogoś kto widzi osobę w potrzebie traci sens. Na szczęście dobrze się to skończyło. |
Laura teraz na nocne bieganie się przygotowuje, a maratony pewnie jesień dopiero, ale któż to wie...:)));) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-06-24, 13:57 Czy się obroni?
Chyba się wszyscy ze mną zgodzicie,że maraton Podoliniec - Rytro,to maraton dziewiczy.Cisza,spokój.Tam czas biegnie wolniej.Jakby zatrzymał się w miejscu.Czuć lata jak nie pięćdziesiąte,to siedemdziesiąte.Począwszy od głośników na słupach,godzin otwarcia,przerw i zamknięcia sklepów,do nie zdewastowanej przyrody.Jednak zagrożenie może przyjść niespodziewanie i to ze strony samych biegaczy.Oby czasem nikt nie wpadł na pomysł i wzorem Rudawy nie zrobił imprezy biegowej.... do "imprezowania".W ub. roku o Rudawie napisałem wiele dobrego (patrz artykuł).W tym roku na stronie pół maratonu powstał nawet oddzielny wątek "Wspólne imprezowanie" gdzie poczytać można jakie trunki pito,kto głośniej i wcześniej rano hałasował itp. Wprawdzie piwo i bimber nazywa się tam poetycznie - złocistym napojem i nalewką babci,ale jak to bywa na drugi dzień efekt jest ten sam i jak pisali tam niektórzy,zdarzały się nieświeże twarze.Nie wiem czy to prawda,ale podobno sam spiker zawodów zwracał uwagę,że było za głośno.Ja na szczęście w tym roku wybrałem Pół maraton Słowaka w Grodzisku,ale kilka telefonów od tych co byli w Rudawie mnie zaniepokoiło i pozwoliło zastanowić się,czy kierunek imprezowanie to to,co najpotrzebniejsze nam by się spotkać i w miarę cicho pośpiewać przy gitarze?.Zdaję sobie sprawę,że narażę się tu wielu osobom,ale już przez te 20 lat biegania widziałem wiele.Za niejednych kolegów przepraszałem hotelarzy i organizatorów.W Wiedniu po schodach wciągaliśmy ludzi do pokoi.Zachowajmy maraton Visegrad od tego typu pokus.Góry to wyciszenie,spokój. |
| | | | | |
| 2008-06-24, 14:39 Wojtek prowokator ;)
2008-06-24, 13:57 - Wojtek G napisał/-a:
Chyba się wszyscy ze mną zgodzicie,że maraton Podoliniec - Rytro,to maraton dziewiczy.Cisza,spokój.Tam czas biegnie wolniej.Jakby zatrzymał się w miejscu.Czuć lata jak nie pięćdziesiąte,to siedemdziesiąte.Począwszy od głośników na słupach,godzin otwarcia,przerw i zamknięcia sklepów,do nie zdewastowanej przyrody.Jednak zagrożenie może przyjść niespodziewanie i to ze strony samych biegaczy.Oby czasem nikt nie wpadł na pomysł i wzorem Rudawy nie zrobił imprezy biegowej.... do "imprezowania".W ub. roku o Rudawie napisałem wiele dobrego (patrz artykuł).W tym roku na stronie pół maratonu powstał nawet oddzielny wątek "Wspólne imprezowanie" gdzie poczytać można jakie trunki pito,kto głośniej i wcześniej rano hałasował itp. Wprawdzie piwo i bimber nazywa się tam poetycznie - złocistym napojem i nalewką babci,ale jak to bywa na drugi dzień efekt jest ten sam i jak pisali tam niektórzy,zdarzały się nieświeże twarze.Nie wiem czy to prawda,ale podobno sam spiker zawodów zwracał uwagę,że było za głośno.Ja na szczęście w tym roku wybrałem Pół maraton Słowaka w Grodzisku,ale kilka telefonów od tych co byli w Rudawie mnie zaniepokoiło i pozwoliło zastanowić się,czy kierunek imprezowanie to to,co najpotrzebniejsze nam by się spotkać i w miarę cicho pośpiewać przy gitarze?.Zdaję sobie sprawę,że narażę się tu wielu osobom,ale już przez te 20 lat biegania widziałem wiele.Za niejednych kolegów przepraszałem hotelarzy i organizatorów.W Wiedniu po schodach wciągaliśmy ludzi do pokoi.Zachowajmy maraton Visegrad od tego typu pokus.Góry to wyciszenie,spokój. |
Wiesz co Wojtek. Wydaje się mi że jeżeli wypowiadasz się na jakiś temat dosyć radykalnie to dobrze by było abyś swoją wypowiedz oparł o mocne podstawy. A wypowiedzi typu słyszałem, podobno, wydaje mi się ,raczej ku temu nie idą.
Wydajesz taki surowy osąd a nawet Cię tam nie było.
To tak jak bym pisał o organizowanym np. przez Ciebie biegu i przy okazji używał do tego mocnych słów a nie byłbym tam ,tylko zdał bym się na szczątkowe relacje innych osób.
Uwierz mi ze było w Rudawie tak samo zajefajnie jak w Vishegradzie tylko ze w całkowicie innym ale równie pięknym klimacie. Ja kocham biegi własnie za ich niepowtarzalną specyfikę i osobliwy klimat.A w Rudawie własnie tak było:)
Było po prostu super!!! I żałuj że Cię tam nie było:)
Pozdrawiam:)
|
| | | | | |
| 2008-06-24, 14:50
2008-06-24, 13:57 - Wojtek G napisał/-a:
Chyba się wszyscy ze mną zgodzicie,że maraton Podoliniec - Rytro,to maraton dziewiczy.Cisza,spokój.Tam czas biegnie wolniej.Jakby zatrzymał się w miejscu.Czuć lata jak nie pięćdziesiąte,to siedemdziesiąte.Począwszy od głośników na słupach,godzin otwarcia,przerw i zamknięcia sklepów,do nie zdewastowanej przyrody.Jednak zagrożenie może przyjść niespodziewanie i to ze strony samych biegaczy.Oby czasem nikt nie wpadł na pomysł i wzorem Rudawy nie zrobił imprezy biegowej.... do "imprezowania".W ub. roku o Rudawie napisałem wiele dobrego (patrz artykuł).W tym roku na stronie pół maratonu powstał nawet oddzielny wątek "Wspólne imprezowanie" gdzie poczytać można jakie trunki pito,kto głośniej i wcześniej rano hałasował itp. Wprawdzie piwo i bimber nazywa się tam poetycznie - złocistym napojem i nalewką babci,ale jak to bywa na drugi dzień efekt jest ten sam i jak pisali tam niektórzy,zdarzały się nieświeże twarze.Nie wiem czy to prawda,ale podobno sam spiker zawodów zwracał uwagę,że było za głośno.Ja na szczęście w tym roku wybrałem Pół maraton Słowaka w Grodzisku,ale kilka telefonów od tych co byli w Rudawie mnie zaniepokoiło i pozwoliło zastanowić się,czy kierunek imprezowanie to to,co najpotrzebniejsze nam by się spotkać i w miarę cicho pośpiewać przy gitarze?.Zdaję sobie sprawę,że narażę się tu wielu osobom,ale już przez te 20 lat biegania widziałem wiele.Za niejednych kolegów przepraszałem hotelarzy i organizatorów.W Wiedniu po schodach wciągaliśmy ludzi do pokoi.Zachowajmy maraton Visegrad od tego typu pokus.Góry to wyciszenie,spokój. |
Wojtku
Twoje wypowiedzi chętnie czytuję. Nie miałam do nich zastrzeżeń.
Ale jak słusznie zauważył Treborus wydawanie 'sądu" nie będąc uczestnikiem jest według mnie....niesprawiedliwe.
Lata swoje masz powinieneś więc wiedzieć, że takie zasłyszane opinie nie zawsze pokrywaja się z prawdą. A może to wypowiadał ktoś..kto miał ochotę dołączyć do..ogniska..ale nie wiedział jak..a ta wypowiedź to czysta złośliwość.
Pozdrawiam:-) |
| | | | | |
| 2008-06-24, 15:59 Sami o tym pisaliście.
2008-06-24, 14:50 - marysieńka napisał/-a:
Wojtku
Twoje wypowiedzi chętnie czytuję. Nie miałam do nich zastrzeżeń.
Ale jak słusznie zauważył Treborus wydawanie 'sądu" nie będąc uczestnikiem jest według mnie....niesprawiedliwe.
Lata swoje masz powinieneś więc wiedzieć, że takie zasłyszane opinie nie zawsze pokrywaja się z prawdą. A może to wypowiadał ktoś..kto miał ochotę dołączyć do..ogniska..ale nie wiedział jak..a ta wypowiedź to czysta złośliwość.
Pozdrawiam:-) |
Niestety - sami to o sobie napisaliście.Kto o której budził trąbką ludzi i kto pierwszy wyszedł z namiotu nieświeży.Ile i co piliście? Jest nawet kłótnia o przyznaniu niesłusznie jakieś nagrody i nie zmuszajcie mnie bym Wam to powyciągał na wierzch.Są tam nawet zapowiedzi i groźby jazdy z trąbkami do Rytra i dlatego to napisałem.Na szczęście nic takiego nie było.Nie zapominaj,że między nami są też abstynenci i tacy co z powodu alkoholu mieli problemy i takie wylewne prowokacyjne popijania ich męczą.Być może jesteście święci,nie przeczę.Ale mimo to ja do Rudawy już nie pojadę.Za ten kaganiec jaki mi chcecie założyć.O Rudawie czytałem cały czas Wasze wypowiedzi,bo byłem ciekawy jak się to potoczy.Być może nie pamiętacie co pisaliście? I nie potrzebowałem telefonów kolegów,by stwierdzić,że bliżej mi do kolegów abstynentów.Wiedziałem,że to tak się skończy.Że stracę przyjaciół,ale być może nie wszystkich.
Nie jestem od prostowania czyichś dróg i zrobicie co uważacie.Jednak przy Rytrze wątku "imprezowania" nie należy zakładać.To tylko moja prośba.
|
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:16
2008-06-24, 15:59 - Wojtek G napisał/-a:
Niestety - sami to o sobie napisaliście.Kto o której budził trąbką ludzi i kto pierwszy wyszedł z namiotu nieświeży.Ile i co piliście? Jest nawet kłótnia o przyznaniu niesłusznie jakieś nagrody i nie zmuszajcie mnie bym Wam to powyciągał na wierzch.Są tam nawet zapowiedzi i groźby jazdy z trąbkami do Rytra i dlatego to napisałem.Na szczęście nic takiego nie było.Nie zapominaj,że między nami są też abstynenci i tacy co z powodu alkoholu mieli problemy i takie wylewne prowokacyjne popijania ich męczą.Być może jesteście święci,nie przeczę.Ale mimo to ja do Rudawy już nie pojadę.Za ten kaganiec jaki mi chcecie założyć.O Rudawie czytałem cały czas Wasze wypowiedzi,bo byłem ciekawy jak się to potoczy.Być może nie pamiętacie co pisaliście? I nie potrzebowałem telefonów kolegów,by stwierdzić,że bliżej mi do kolegów abstynentów.Wiedziałem,że to tak się skończy.Że stracę przyjaciół,ale być może nie wszystkich.
Nie jestem od prostowania czyichś dróg i zrobicie co uważacie.Jednak przy Rytrze wątku "imprezowania" nie należy zakładać.To tylko moja prośba.
|
Wojtku.
Mała poprawka. Ja w Rudawie nie biegałam. Ja Tobie w Grodzisku...dopingowałam....i gorąco oklaskiwałam...
Stałam na około 6km...
Pewnie mnie nie widziałeś...ale byli tacy co widzieli....
A opinie wyrażam...tylko wówczas jak sama się przekonam, że było tak naprawdę...
A to co pisujemy?...
No......cóż...
Każdy komu bieg w Rudawie się nie podobał mógł o tym napisać..ale Ten który tam był a nie Ten......który coś tam usłyszał, przeczytał.
Mile pozdrawiam...
Mimo wszystko nadal będę Tobie kibicowała....choć już mnie........oceniłeś.
Marysieńka |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:21
W tym roku było naprawdę ciężko.
Mnie starczyło sił tylko do 36 kilometra , a później już tylko spacerek lub lekki truchcik , a i tak skończyło się kroplóweczką na mecie ( zmierzono mi ciśnienie ( 70/40 ).
Tym niemniej skończyło się na 36 lokacie na 265 startujących i czasie 3:39:24. , a więc nie było najgorzej
|
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:21
2008-06-24, 16:16 - marysieńka napisał/-a:
Wojtku.
Mała poprawka. Ja w Rudawie nie biegałam. Ja Tobie w Grodzisku...dopingowałam....i gorąco oklaskiwałam...
Stałam na około 6km...
Pewnie mnie nie widziałeś...ale byli tacy co widzieli....
A opinie wyrażam...tylko wówczas jak sama się przekonam, że było tak naprawdę...
A to co pisujemy?...
No......cóż...
Każdy komu bieg w Rudawie się nie podobał mógł o tym napisać..ale Ten który tam był a nie Ten......który coś tam usłyszał, przeczytał.
Mile pozdrawiam...
Mimo wszystko nadal będę Tobie kibicowała....choć już mnie........oceniłeś.
Marysieńka |
Wojtku!!!
Czy nie wydaje sie Tobie dziwaczne, że o biegu dyskutujemy My, którzy tam nie byliśmy?
Dwa głosy i dwie rózne opinie...
Ty bieg w Grodzisku zachwalasz, a ja jako kibic....słyszałam opinie wręcz odwrotne, ale nie mam prawa ich powtarzać...i nie zamierzam
Na marginesie..dopingowałam Ciebie również i w Dębnie.... |
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:31
2008-06-24, 16:21 - kolor70 napisał/-a:
W tym roku było naprawdę ciężko.
Mnie starczyło sił tylko do 36 kilometra , a później już tylko spacerek lub lekki truchcik , a i tak skończyło się kroplóweczką na mecie ( zmierzono mi ciśnienie ( 70/40 ).
Tym niemniej skończyło się na 36 lokacie na 265 startujących i czasie 3:39:24. , a więc nie było najgorzej
|
Kolor70
Pytanie z innej beczki.
Kiedy coś napiszesz?
Czyżbyś nie miał o czym?
O chociażby o ostatnim maratonie..
Ja od trzech miesięcymm mam takie ciśnienie..no o 10 każde wyższe i temperaturę...35.6
I muszę funkcjonować, choć...jest bardzo, bardzo ciężko... |
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:33
2008-06-24, 15:59 - Wojtek G napisał/-a:
Niestety - sami to o sobie napisaliście.Kto o której budził trąbką ludzi i kto pierwszy wyszedł z namiotu nieświeży.Ile i co piliście? Jest nawet kłótnia o przyznaniu niesłusznie jakieś nagrody i nie zmuszajcie mnie bym Wam to powyciągał na wierzch.Są tam nawet zapowiedzi i groźby jazdy z trąbkami do Rytra i dlatego to napisałem.Na szczęście nic takiego nie było.Nie zapominaj,że między nami są też abstynenci i tacy co z powodu alkoholu mieli problemy i takie wylewne prowokacyjne popijania ich męczą.Być może jesteście święci,nie przeczę.Ale mimo to ja do Rudawy już nie pojadę.Za ten kaganiec jaki mi chcecie założyć.O Rudawie czytałem cały czas Wasze wypowiedzi,bo byłem ciekawy jak się to potoczy.Być może nie pamiętacie co pisaliście? I nie potrzebowałem telefonów kolegów,by stwierdzić,że bliżej mi do kolegów abstynentów.Wiedziałem,że to tak się skończy.Że stracę przyjaciół,ale być może nie wszystkich.
Nie jestem od prostowania czyichś dróg i zrobicie co uważacie.Jednak przy Rytrze wątku "imprezowania" nie należy zakładać.To tylko moja prośba.
|
Wojtek, ja byłem na tej imprezie w Rudawie i powiem Ci, że nie było żadnego pijaństwa, a te wypowiedzi to czyste żarty. Nikt nikogo do niczego nie zmuszał, tym bardziej do picia, a jeśli ktoś pił to jego sprawa - nazajutrz był ciężki bieg. Osławionej trąbki osobiście nie słyszałem, mimo, że spałem obok tego sławnego koncertu. Za to była fajna zabawa - dla mnie jak za czasów AZS-u i chętnie to jeszcze przeżyję. I myślę, że nie straciłeś swoją wypowiedzią przyjaciół, bo przyjaciół się nie traci samym faktem, że ma się inne zdanie. |
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:40 Nie demonizujmy:)
2008-06-24, 15:59 - Wojtek G napisał/-a:
Niestety - sami to o sobie napisaliście.Kto o której budził trąbką ludzi i kto pierwszy wyszedł z namiotu nieświeży.Ile i co piliście? Jest nawet kłótnia o przyznaniu niesłusznie jakieś nagrody i nie zmuszajcie mnie bym Wam to powyciągał na wierzch.Są tam nawet zapowiedzi i groźby jazdy z trąbkami do Rytra i dlatego to napisałem.Na szczęście nic takiego nie było.Nie zapominaj,że między nami są też abstynenci i tacy co z powodu alkoholu mieli problemy i takie wylewne prowokacyjne popijania ich męczą.Być może jesteście święci,nie przeczę.Ale mimo to ja do Rudawy już nie pojadę.Za ten kaganiec jaki mi chcecie założyć.O Rudawie czytałem cały czas Wasze wypowiedzi,bo byłem ciekawy jak się to potoczy.Być może nie pamiętacie co pisaliście? I nie potrzebowałem telefonów kolegów,by stwierdzić,że bliżej mi do kolegów abstynentów.Wiedziałem,że to tak się skończy.Że stracę przyjaciół,ale być może nie wszystkich.
Nie jestem od prostowania czyichś dróg i zrobicie co uważacie.Jednak przy Rytrze wątku "imprezowania" nie należy zakładać.To tylko moja prośba.
|
1.Ognisko w Rudawie celowo było zorganizowane kilkadziesiąt metrów od najbliższych namiotów w których i tak zresztą spali ludzie którzy w nim uczestniczyli.
2.Nikt nikogo nie zmuszał aby w nim uczestniczył.
3.Planowane było jako kameralne na kilka, kilkanascie osób a że panowała przy nim sielska, przyjacielska super zabawa to przyłaczyło sie do niego spontanicznie w kluczowej jego fazie kilkadziesiat osób i wszyscy przednie sie przy tym bawili.
Była kiełbasa,smalec,ogórasy, piwo itp. Każdy nawet niezanany osobnik mógł do niego podejśc zasmakowac tych specjałów, usiąść, usmażyć kiełbasę i pośpiewać.
Z własnej a nie z przymuszonej woli.
Naprawde Wojtek nie wiem o co Ci chodzi??? Tym bardziej że wesoły i pogodny człowiek z Ciebie:)
Idąc twoim trybem myślenia a przekładając go na Visegradzki Maraton to obydwoje równiez sprofanowaliśmy jego świątobliwy charakter bo piliśmy piwo na trasie. A przeciez również nie wszystkim się to musiało podobać:)
A piwo na mecie, a piwo na pasta party? Czy to sie też wszystkim musi podobać. Oczywiście ze nie. Ale czy az tak im przeszkadza?
Szkoda ciągnąć tą dyskusje. Bawmy się bieganiem:))
Pozdrawiam:))
|
| | | | |
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:43
2008-06-24, 15:59 - Wojtek G napisał/-a:
Niestety - sami to o sobie napisaliście.Kto o której budził trąbką ludzi i kto pierwszy wyszedł z namiotu nieświeży.Ile i co piliście? Jest nawet kłótnia o przyznaniu niesłusznie jakieś nagrody i nie zmuszajcie mnie bym Wam to powyciągał na wierzch.Są tam nawet zapowiedzi i groźby jazdy z trąbkami do Rytra i dlatego to napisałem.Na szczęście nic takiego nie było.Nie zapominaj,że między nami są też abstynenci i tacy co z powodu alkoholu mieli problemy i takie wylewne prowokacyjne popijania ich męczą.Być może jesteście święci,nie przeczę.Ale mimo to ja do Rudawy już nie pojadę.Za ten kaganiec jaki mi chcecie założyć.O Rudawie czytałem cały czas Wasze wypowiedzi,bo byłem ciekawy jak się to potoczy.Być może nie pamiętacie co pisaliście? I nie potrzebowałem telefonów kolegów,by stwierdzić,że bliżej mi do kolegów abstynentów.Wiedziałem,że to tak się skończy.Że stracę przyjaciół,ale być może nie wszystkich.
Nie jestem od prostowania czyichś dróg i zrobicie co uważacie.Jednak przy Rytrze wątku "imprezowania" nie należy zakładać.To tylko moja prośba.
|
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:48
| | | | | |
| 2008-06-24, 16:48
2008-06-24, 16:43 - tarzi napisał/-a:
SD |
Tarzi , a to co znowu ? Mam nadzieję, że nie jest to coś niecenzuralne ? |
|
|
|
| |
|