Na zdjęciu: Adam Małysz (strona internetowa Skoków Narciarskich pl)
Adam Małysz zwyciężył przed dwoma dniami w Zakopanem. Zawodnik był bardzo zadowolony, iż sprawił wiele rado¶ci 19-tysięcznej publiczno¶ci pod skoczni±. Jak sam mówi, nie zwycięstwo jest najważniejsze, ale dwa dobre skoki.
"Jeszcze stać mnie na skakanie przez parę lat. Dopóki jestem wysoko, dopóty nie złożę nart. (...) Takiej publiczno¶ci jak tu nie ma nigdzie na ¶wiecie. Już się z tym powtarzam, ale oni s± fantastyczni. Zawsze s± ze mn±, ale kibicuj± wszystkim. Cieszę się z wygranej, choć na treningach skakałem lepiej. Jak nie ma stresu i napięcia, popełniam mniej błędów. A w zawodach tych błędów już tak dobrze nie kontroluję. Po pierwszej serii miałem tylko jeden punkt straty i wiedziałem, że mogę skoczyć na tyle dobrze, by wygrać. Ale powiem szczerze, że w ci±gu dnia - nawet mówiłem żonie Izie - cholera mnie brała. Nie mogłem się doczekać zawodów, nie wiedziałem, co ze sob± zrobić. Szwendałem się po hotelu, mieli¶my też dwa treningi - grali¶my w siatkówkę. Co¶ tam zjadłem, obejrzałem telewizję. Czas płyn±ł wolno...". |