Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

W.Brytania, 05 marca 2018, 10:17, 1967/140513
GrandF
Panfil
Łukasz
Fenomenalnie zakończył się udział Polaków w Halowych Mistrzostwach Świata

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA - W.BRYTANIA



      

5 medali – 2 złote, 2 srebrne i 1 brązowy złożyły się ostatecznie na trzecią pozycję w klasyfikacji medalowej. Pod tym względem jest to najlepszy występ naszych lekkoatletów w historii.

Widowisko jakie zgotowali polscy czterystumetrowcy nie tylko polskim kibicom, ale fanom lekkiej atletyki na świecie było zdecydowanie największym wydarzeniem i niespodzianką mistrzostw. Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina ustanowili halowy rekord świata w sztafecie 4x400m – 3:01.77! Poprzedni od 12 lat należał do Amerykanów i był o 0.19s słabszy.

Wszelkie kalkulacje przed finałem wskazywały na to, że Polacy nie mają szans z zespołem USA. Suma indywidualnych, halowych rekordów życiowych Amerykanów była aż o 3.4s lepsza niż Polaków. Biegnący na pierwszej zmianie Fred Kerley posiada czwarty wynik w historii światowej lekkiej atletyki pod dachem – 44.85 i siódmy na otwartym stadionie – 43.70! Pozostali – Michael Cherry 45.53, Aldrich Bailey 45.59 i Vernon Nnordwood 45.31. Polski skład złożony był z zawodników doświadczonych i obytych. Omelko, Krawczuk i Krzewina to rówieśnicy, którzy już wielokrotnie dostarczali kibicom emocje. Trójka 29-latków wsparta była przez zmieniającego już od jakiegoś czasu profesję z 200m na 400, 4 lata młodszego Zalewskiego. Rekordy życiowe całej czwórki są bardzo wyrównane, te skrajne dzieli zaledwie 0.18s. Jakkolwiek by nie analizować, team USA był poza zasięgiem.

Po raz kolejny okazało się, że nawet tak wymierny sport jak lekka atletyka opiera się nie tylko na matematyce. Kolejne pokolenie polskich czterystumetrowców udowadnia, że w zespole są w stanie dokonać rzeczy niemożliwych. Tak było 17 lat temu w Lizbonie kiedy Piotr Rysiukiewicz, Piotr Haczek, Jacek Bocian i Robert Maćkowiak po niespodziewanym ataku tego ostatniego na ostatniej prostej, wyprzedzili również faworyzowaną, amerykańską sztafetę o 0.17s.

I znów po 17 latach jest złoto i triumf nad uznawaną za niemożliwą do pokonania ekipą USA. Ale jest coś jeszcze – rekord świata! Na czas 3:01.77 złożyły się 4 doskonałe zmiany na których Karol, Rafał, Łukasz i Kuba pobiegli odpowiednio: 45.9, 45.0, 45.9 i 44.9. Poprzedni rekord od 11 lutego 2006 do wczoraj dzierżyli – Wallace Spearmon, Kerron Clement, Darold Williamson i Jeremy Wariner. Biorąc pod uwagę poprzednich autorów, sukces Polaków urasta do znacznie większych rozmiarów. Indywidualnie Spearmon był wicemistrzem świata na 200m, Clement i Wariner byli mistrzami olimpijskimi i dwukrotnie świata, z tym że ten pierwszy w biegu na na 400m p.pł., ten drugi na plaskie 400m. Wsparci Williamsonem legitymującym się rekordem życiowym ze stadionu 44.27 stanowili potężną machinę do produkcji rekordu. Jako pierwsi w historii i jedyni do tego roku zeszli poniżej bariery 3:02.00

Okazało się, że wynik tak wybitnego składu został wymazany przez skromnych, ale jakże walecznych Polaków! To drugi przypadek w historii światowej, halowej lekkiej atletyki kiedy polska sztafeta uzyskuje wynik lepszy niż do danego momentu obowiązujący rekord świata. 19 lat temu podczas halowych mistrzostw świata w japońskim Maebashi wspomniani już Haczek, Bocian, Rysiukiewicz i Maćkowiak przecięli linię mety w czasie 3:03.01. Pobiegli szybciej niż obowiązujący wówczas rekord świata 3:03.23. Ale przed Polakami znaleźli się jeszcze Amerykanie uzyskując 3:02.83. Na osłodę pozostał Polakom rekord Europy.

W klasyfikacji punktowej Polska z dorobkiem 50 punktów zajęła 4-te miejsce. Lepiej było tylko w Sopocie przed 4 laty kiedy nasi reprezentanci zgromadzili 67 punktów i ostatecznie uplasowali się na 2 pozycji. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wówczas reprezentacja liczyła 37 osób, a w Birmingham 25.

Komentarze czytelników - 2podyskutuj o tym 
 

Tatanka Yota

Autor: Tatanka Yotanka, 2018-03-05, 12:10 napisał/-a:
Wszelkie kalkulacje przed finałem wskazywały na to, że Polacy nie mają szans z zespołem USA - ba , przed finałem marzeniem było podium , a tu taka petarda - ale zachowanie Amerykanów na podium skandaliczne , nie chcieli naszym pogratulować tylko czmychnąć do szatni.

 

Fidelio

Autor: Fidelio, 2018-03-05, 12:29 napisał/-a:
Szacunek dla naszych Pań, czapki z głów przed Panami ze sztafety! Lewandowski również w profesorskim stylu rozprawił się z rywalami. Niedziela była dla Nas!!! :) BRAWO!

 


















 Ostatnio zalogowani
Hieronim
23:49
kos 88
23:28
marczy
23:27
genbryg
22:52
Admin
22:47
neergreve
22:44
kubawsw
22:13
Darmon
21:21
Raffaello conti
21:18
staszek63
20:49
42.195
20:49
LiBart
20:42
entony52
20:31
Tadek 56
20:12
platat
20:09
Wojciech
20:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |