2008-01-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Determinacja (czytano: 1275 razy)
Jakież to życie płata nam figle. Dopiero co zacząłem pisać o Kudowie a tu z Nowym Rokiem wiadomość - rozwiązanie kontraktu z końcem stycznia.
Mój plan lekkiej przebieżki zminił się na natralne odreagowanie stresu. Wprawdzie warunki pracy były coraz cięższe i nosiłem się z zamiarem powrotu do ukochanej Łodzi, ale tak niepodziewany zwrot wywołał chęć biegu na złamanie karku. Zamiast 90 - minutowej przebieżki rekord życiowy na milę, 5 kilometrów i 10 kilometrów.
Pewnie taka szarża nieco zakłóci mój plan treningu, ale trzy rekordy życiowe ( choć to dopiero początek przygody z bieganiem i o rekordy łatwo ) są miłą rekompensatą szarego poranka.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |