2016-08-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| podsumowanie lipca 2016 (czytano: 658 razy)
![](sylwetki/foto_blog/2016/z44251_1.jpg)
Podsumowanie lipca 2016
Ilość przebiegniętych kilometrów: 200km
Ilość dni treningowych: 12
Średnia kilometrów na bieg: 16,66km
Czas spędzony na bieganiu: 18h:49m:54s
Udział w zawodach:
2.07.2016, Gdańsk-Brzeźno, Parkrun Gdańsk #227, dystans: 5km, czas: 25:13, tempo: 5:03/km
30.07.2016, Gdańsk-Ujeścisko, Parkrun Gdańsk-Południe #1, dystans: 5km, czas: 24:02, tempo: 4:48/km
W końcu normalny miesiąc.
Czyli taki, w którym kilometraż wygląda tak, jak powinien. Mimo iż to miesiąc wakacyjny - a w takowych wcześniej zwykle biegałem więcej niż w innych miesiącach - to jednak nie miałem czasu na większą ilość treningów. Tym razem rodzina była ważniejsza. Z chęcią wolałem poświęcić trening na rzecz wspólnego spędzenia czasu z najbliższymi - i wcale mi to nie przeszkadzało. Są w końcu priorytety i rodzina jest na pierwszym miejscu, bieganie dopiero potem. Długo potem. Ale i tak jestem z dystansu zadowolony, bo wygląda to naprawdę bardzo solidnie. Ważne, że do sierpniowego maratonu swoje wybiegałem.
Czyli taki, w którym biegało mi się fajnie, lekko, luźno - zwyczajnie cieszyłem się bieganiem. Do niczego się nie zmuszałem i z radością oraz zapałem oczekiwałem kolejnych treningów.
Czyli taki, w którym nic mnie nie bolało - już nie pamiętam, co to znaczy ból ścięgna Achillesa, a nie sądziłem, że w ogóle do tego dojdzie. To najprawdopodobniej zasługa nowych butów - Asics Gel Kinsej 5, które mam od połowy miesiąca. Biega mi się w nich super - lekko, wygodnie, a przede wszystkim bezboleśnie.
Ogółem - miesiąc, który powinien być wyznacznikiem kolejnych miesięcy.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |