2014-07-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Na ostatnią chwilę (czytano: 2499 razy)
![](sylwetki/foto_blog/2014/z40660_1.jpg)
Do Sławy a raczej RaDZYNIA KOŁO sŁAWY czyli Bluesobiegi byliśmy zapisani już od dawna.Ubiegłoroczny bieg w upale zapamiętałam doskonale:piach,słońce...zaczęło się od tego,że wzięłam sobie wolne nie na ten dzień co przypadał bieg i co teraz grafik święta rzecz a jeszcze trudniej go ruszyć by nie złamać doby i tym podobnym...no ale od czego ma się dobre koleżanki z pracy wystarałam się o zamianę-nieoficjalnie miałam wolne w tym dniu-oficjalnie pracowałam i sobie tak czekałam z myślami,że już nic nie może się zdarzyć.Pracowałam sobie jak mróweczka ,5 lipca zbliżał się krokami a tu ktoś przyniósł l4 i grafik legł w gruzach...moje wolne 5 lipca też:( mus nie mus -w sobotę przyszło mi ogarniać ten bałagan od 6 do 12!!!do 12 gdzie o 13:30 biuro zamykali o 14 był bieg a my prawie godzinę jechaliśmy tam!Po 12 wybiegłam z pracy,na dworze niesamowity upał i gnamy na Sławę...Sława trochę zaniedbana miejscowość a szkoda...biuro ogarnęliśmy dosyć szybko:numer startowy,agrafeczki i chip,szybciutko się przebrać i wyczekiwać startu...trasa miała 3 okrążenia w większości ścieżkami leśnymi,momentami było ciasno jak całe to stado ruszyło z kopyta i jak domyślacie się momentami "kurzyło
się".Za szybko ruszyłam,ja to wiem.."wylatałam się" w pracy i ta gorączka jeszcze dały mi popalić,pierwsze okrążenie jeszcze jako tako,trasa bardzo fajna,przyjemna-lubię biegać po lesie(czasami brakuje mi tego )drugie okrążenie już zwalniałam a jeszcze przy zagrodzie siedziała sobie grupka mieszkańców(czy też może wczasowicze),którzy wyrażali dosyć głośno swoje ubolewania nad nami biegaczami np.tak się męczymy może nas podwiezc?????nie pytajcie ile ważyła jedna z tych pań...no i zwalniałam a już trzecie okrążenie dlatego,że zwalniałam i już mi się nic nie chciało to dodatkowo się wkurzałam i po co???no już tak mam...czas nie powalał chociaż ten mnie przytłoczył 50:35...troszeczkę mnie podłamał....ech...ale dzieci się wykąpały w jeziorku,pojadły grochóweczki,ogórka za złotówkę:)))....co by więcej napisać o Bluesobiegach...dla jednych fajny bieg z klimatem,plażą,zespołami..dla innych droga "dziesiątka" bez pakietu startowego(wypasionego):medal i wspomniana grochówka..bieg się zakończył i wszyscy pojechali w swoje strony...nikt nie narzekał,że o 14 godzinie bieg w taki upał to skandal..że za mało stoisk z wodą (a były dwa punkty-jak na 3 kilometrowe okrążenie i dwa punkty to chyba wystarczająco)...że nie było kurtyn wodnych..nic cisza..kompletna cisza..blues grany po cichu
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu dziesiatka (2014-07-12,23:03): Sława może zaniedbana ale pierogi na rynku ma najlepsze na świecie:) żiżi (2014-07-17,10:44): Twoja opinia Proszę Pana jest nieobiektywna-co do pierogów oczywiście-jesteś ich zwolennikiem:)))
|