2012-04-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Półmaraton poznański (czytano: 926 razy)
Przed biegiem wiedziałem, że stać mnie na złamanie 1:30. Chciałem pobiec tak żeby złamać 1:29, a 1:28 rozpatrywałem jak bajeczkę i marzenie. Pobiegłem 1:26:58. Czad, zajebiście, wypas, jestem w sztosie. W ciągu 2 tygodni poprawiłem życiówkę na dyche: 39:54 i zmiotłem w pył życiówkę w półmaratonie. AAAAAAAAAAAAAAA. Z planów na ten sezon zostało mi złamanie 3 godzin w poznańskim maratonie. Ale to będzie najtrudniejsze. Teraz o tym nie myślę tylko delektuję się sukcesem i..... wyczekiwanym piwkiem:)))) AAA i jeszcze coś, po biegu sprawiłem sobie prezent: Jedzenie w MC donaldzie, jem tylko po udanych imprezach a normalnie ..... nigdy
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |