2012-02-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Marysiu, jak długo jeszcze.....? (czytano: 3129 razy)
![](sylwetki/foto_blog/2012/z30853_1.jpg)
Jak ten czas "pomyka"??
Mam wrażenie, że nie tak dawno zaczęłam w bieganie się "bawić", a "wychodzi", że w tym roku minie 30 latek jak sobie tupam i tupam.
Kilka dni temu i to kilka osób...nawet z portalu MP,(prawie w jednym czasie)zapytało mnie jak długo jeszcze zamierzam biegać???
Jak odpowiedzieć na tak zadane pytanie???
Któż z nas, biegających zna odpowiedź???
Lata temu pytana o to odpowiadałam, ...dopóki nie zostanę babcią..
A dziś, kiedy "dorobiłam" się trójki wnucząt???
Dziś mówię...
Znam osiemnastoletnie "babcie" i babcie "osiemnastoletnie".
Znam nastolatki o ciele i duszy "babuni", znam babunie o ciele i duszy, jakiej niejedna nastolatka zazdrości.
Nikomu nie muszę mówić, że jestem babcią "osiemnastoletnią"(hahahaha dobre co???)
W życiu jak to w życiu...nie ma nic za darmo.
Na wszystko trzeba zapracować.
A jak ma się latek tyle co mam ja....doskonale wie się jak ciężka to praca.
Kocham bieganie, dlatego nawet najcięższy trening...a może szczególnie taki sprawiał, że z radością wychodziłam na każdy kolejny.
Może i jestem ciutkę "zarozumiała", ale nie na tyle, by zapomnieć o swojej metryce.
Nie tylko lata młodości mam za sobą, lata biegowej "świetności" również.
Jednak zawsze byłam z tych co to woleli nie z nurtem rzeki, ale pod "prąd" płynąć.....nie przeceniając przy tym swoich możliwości.
Może dlatego właśnie, wciąż jeszcze mam ochotę na bieganie i wciąż jeszcze jako tako biegam, i wciąż jeszcze mam chęci.
Cóż z tego, że chęci mam wiele, skoro organizm odmawia "posłuszeństwa"???
Ale czy to powód bym usiadła z dupencją na kanapie i pilota tv zamęczała???
Nie mogę biegać, więc sobie łażę.....
Na razie łażę z kijami, lecz wiem, że przyjdzie dzień kiedy kije zostawię w domu.
Musiałam wiele kilometrów przemaszerować, by stwierdzić, że takie spacery z kijkami "wyrabiają" psychikę.
No bo ile więcej czasu trzeba na treningu spędzić, żeby 20 kilosków przemaszerować??
Dziś"osiemnastoletnia" babcia Marysieńka przemaszerowała 21.1 km w 2.37.16 czyli w śr. tempie 7,27"/km...
Wczoraj 21.150km w 2,42,18 czyli w śr. tempie 7,40"/km..
A w miniony poniedziałek zmierzyłam(własnym garminkiem)trasę biegu jaki organizuję.
Wyszło 9.750m(może uda gdzieś się dokręcić te 250 metrów).
Ociągałam się z tym pomiarem, ponieważ zawsze tylko po lesie łażę, a tu przyszło mi do Pszczewa dotuptać, i jeszcze głównymi ulicami "mieściny przelecieć"
A co zmierzyłam..obok:)))
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu snipster (2012-02-02,15:18): moje ulubione powiedzonko "ojtam ojtam" :) to nie czas, żeby się zastanawiać nad końcem, tylko czas na chwytanie życia... A i jeśli z Ciebie jest Babunia, to ze mnie młodzieniaszek z mlekiem pod nosem ;) papaja (2012-02-02,16:01): Marysiu, podejrzewam, że Ty będziesz biegać do końca świata i jeden dzień dłużej. Oczywiście zakładam, że koniec nie przyjdzie w grudniu br. :))) jacdzi (2012-02-02,16:05): a wiec juz wiemy ze bedzie to dyszka. dario_7 (2012-02-02,16:07): A mnie się wydaje, że nikt tak życia łapać nie potrafi jak Marysieńka właśnie :))) ... I ja "siem uczem" od Mistrzyni... i nie narzekam... póki co!... No może czasem... na lumbago!... :P Truskawa (2012-02-02,18:03): Maryś, szukaj tych 250 metrów. :) Trasa wyglada fajnie. :) Marysieńka (2012-02-02,19:01): Wiesiu....z facetem to nie koniecznie.....przysiąść:)))) Marysieńka (2012-02-02,19:02): Snipi....ja je trzymam wszystkimi ...kończynami:)) Marysieńka (2012-02-02,19:03): Asiu....a bo ja "jezdem" z tych co to tak łatwo nie poddają się:)) Marysieńka (2012-02-02,19:04): Jacku......no tego nie jestem tak całkiem pewna:))) Marysieńka (2012-02-02,19:05): Dareczku.....na co??? Lumbago??? Jakoś umknęło mojej uwadze Twoje narzekanie:))) mariusz67 (2012-02-02,19:08): A ja tak zwyczajnie życzę Tobie Marysiu dużo zdrowia,entuzjazmu i dobrego humoru:-)pozdrawiam serdecznie. Marysieńka (2012-02-02,19:11): Mariusz.....nie obrazisz się, jak "przesądnie" nie podziękuję???:)) miriano (2012-02-02,19:14): I kto to mówi że czas pomyka :)))) mariusz67 (2012-02-02,19:23): pewnie że nie:)pozdrowionka dla pięknej pani przesyłam-))) gerappa Poznań (2012-02-02,19:50): piękna trasa? może zastanowisz się nad półmaratonem? - taka ósemka wokół tych pięknych wód :) zbig (2012-02-02,23:42): Nazwa Bieg z Marysią oznacza, że wszyscy mają się z Tobą ścigać, czy jako organizatorka może... ?
... może nie weźmiesz w nim udziału?
Fajna trasa. W połowie biegu oczywiście obowiazkowe morsowanie, prawda? tygrisos (2012-02-03,08:25): Ale będzie bieg :)) 250 metrów obowiązkowo dodaj - taka crossowa dyszka janie brzmi :) Rufi (2012-02-03,09:21): Śliczna nazwa biegu :-) A w jeziorku będzie można się kąpać? :-) Hepatica (2012-02-03,11:16): Tak sie zastanawiam, czy nazwa biegu nie powinna brzmieć "Bieg za Maryśką":))). A Ty nie musisz sie zastanawiać jak długo bedziesz jeszcze biegała, bo wszyscy wiemy, że tak długo jak bedziesz żyła z tej miłosci sie nie wyleczysz:))) jareba (2012-02-03,14:30): Połówka w 2:37 idąc z kijkami? Kurcze, a mi się wydawało, że na mojej pierwszej połówce w 2:30 mknąłem jak wiatr. Ale wstyd... Ale dycha jest ok :o) tytus :) (2012-02-03,15:22): Nad jeziorem Sracz nigdy nie biegałem Kedar Letre (2012-02-03,20:04): "Bieg z Marysieńką"???!!!..... A kto to jest Marysieńka? :) BOP55 (2012-02-04,09:34): Maryś, 10 km - zrobić wahadło (nawrót) zaraz po starcie w prawo przed plażą
były atestator BOP55 (2012-02-04,09:36): Pszczew miał kiedyś atestowaną "20" Marysieńka (2012-02-04,18:38): Mirku.....ano pomyka, pomyka. Te 30 latek jak jedna chwilka minęło:))) Marysieńka (2012-02-04,18:40): Mariusz.....a ja pięknie dziękuję:))) Marysieńka (2012-02-04,18:45): Agnieszko....w Pszczewie jeden półmaraton już jest...to raz a dwa chciałabym, żeby w biegu ze mną wystartowało jak najwięcej biegaczy.....a połóweczkę, nie każdy "szafnie"....tym bardziej, że to lipiec:))
Marysieńka (2012-02-04,18:46): Zbiniu....a ja??? Ja może....jeszcze nie wiem:)) Marysieńka (2012-02-04,18:48): Maćku...trasa całkiem łatwa.....:))) Marysieńka (2012-02-04,18:50): Elu.....jeszcze pytasz??? Po biegu kąpiel "obowiązkowa" i to w jeziorku właśnie:))) Marysieńka (2012-02-04,18:52): Krysieńko.....żartownisia z Ciebie:))) Marysieńka (2012-02-04,18:55): Jacku.....zdarzyło mi się szybciej maszerować, choć tylko jeden raz:)) Marysieńka (2012-02-04,18:56): Tytus.....uwierzysz, że ja również nigdy nie biegałam wokół jeziora Sracz:))) Marysieńka (2012-02-04,18:58): Radeczku.....no właśnie kto?????:)))) Marysieńka (2012-02-04,19:00): Bogdanie....w Pszczewie do dziś dnia odbywa się bieg, tylko, że obecnie jest to półmaraton....:)) KKFM (2012-02-05,16:14): Marysiu życzę powodzenia i wytrwałości, z całego serca. Marysieńka (2012-02-06,19:16): Żiżi.....owszem jest, w pierwszy weekend maja....pierwsze 2 edycje sama zorganizowałam:)) Marysieńka (2012-02-06,19:17): Kaziu....dzięki...zarówno jedno jak i drugie...przyda się, oj przyda:)) di (2012-02-07,15:04): 3mam kciuki za organizatorkę ;) na pewno bieg odniesie sukces ;) Marysieńka (2012-02-08,09:03): Di....dzięki:))
|