Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [117]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
gerappa Poznań
Pamiętnik internetowy
gerappa

Agnieszka
Urodzony: 1979-10-29
Miejsce zamieszkania: POZNAŃ
30 / 180


2011-09-24

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
i będzie good :) (czytano: 890 razy)

 

Kolejny tydzień przygotowań do maratonu w Poznaniu za mną. Jest to dla mnie najważniejszy start sezonu pod dwoma względami. Pierwszy to fakt, iż ten maraton stanowi w moim trenowaniu ‘kropkę nad i’ a drugi to: powrót do pełni zdrowia po kontuzji.
Systematycznie i sumiennie realizuję założenia 6-tygodniowego planu treningowego, jednocześnie stosując się do wytycznych lekarza: zwiększaj kilometraż bardzo powoli i nie więcej niż o 1/3 poprzedniego dystansu. Tydzień trzeci prawie za mną. W ubiegłym tygodniu 4 szt treningów biegowych uzupełniłam spinningiem. Z Bardzo dobrym rezultatem. Czułam się mocniejsza. Natomiast w bieżącym tygodniu treningowym :) (uśmiecham się teraz sama do siebie) pokusiłam się o tenis.

Przyjmując zaproszenie do ‘gry’ (dziś jeszcze nie można nazwać tego grą) tak naprawdę nie wiedziałam na co się decyduję. Tak jak duatlon uświadomił mi moją ‘cienkość’ w temacie pedałowania tak lekcja tenisa z Bartkiem pokazała mi, że mam słabe ręce, że od pasa w górę jestem słabo wytrzymała. Powroty po kontuzji dla biegaczy nie są nigdy łatwe: ból dosłownie wszystkiego i ciągłe wątpliwości czy to zwykłe zakwasy i już przeciążenie. Ale to co działo się z moimi rękami dnia następującego po deptaniu kortu… przeszło moje najśmielsze oczekiwania :) miałam np. problem z utrzymaniem filiżanki w ręku, nalanie wody do czajnika stanowiło niebywały problem, musiałam sobie prawe przedramię podtrzymywać druga ręką w łokciu, ale najlepsze było otwieranie paczki z gumami do żucia: najpierw otwierałam zębami – potem już o pomoc prosiłam kogoś kto był w pobliżu. Wniosek z tego taki, że gra w tenisa wymaga zaangażowania tych partii mięśni, których nie byłam dotychczas świadoma, że jestem w ich posiadaniu :). I fajnie i tak miało być. Mam się wzmacniać – to się wzmacniam.

Poniedziałek spokojne bieganie 13km, wtorek tenis, środa luz, wypoczynek i wcześnie spać :) a czwartek na bieżni interwały: 2400+14x400/400+2400 = 16 km , wyszło bardzo równo, po raz pierwszy tak bardzo równo, że napatrzeć na wykres się nie mogłam. Zadowolona tygodniem poczyniłam plany weekendowe. Miałam w perspektywie ‘wolny’ weekend, wiele pomysłów i możliwości, ale weekend ma tylko dwa dni i trzy wieczory … czy mam się wyspać, wyczytać, wyleżeć, spuszczone rolety i pilot, czy piwo i tańce, czy może dużo biegania? Dylemat pomogła mi rozwiązać Gosia, mówi: możesz zrobić wszystko: iść na imprezę, potem wyspać się a na końcu pobiegać :) Tak też uczyniłam. Wczoraj po pracy w ramach sportowego zachowania położyłam się spać. Wieczorem wtargałam 4 opony zimowe z felgami do mieszkania… ile można wozić zimówki w bagażniku… a potem… trochę sportu na parkiecie i byłam w domu o trzeciej nad ranem. Ale! Pojechałam autem z zamiarem spożywania piwa bezalkoholowego… akurat! Piłam alkohol a do domu wracałam piechotą… na szczęście mój bagażnik wyposażony był w polar i obuwie sportowe:) obcasy wrzuciłam do bagażnika, i w drogę: Aga narzuciła mordercze tempo marszowe, udało się dotrzymać jej kroku. Dziś rankiem pobiegłam po samochód wyszło równo 3 km :) potem ostatni już w tym roku Bieg z Chevroletem na Malcie i plan na dziś wykonany:) a jutro… wolę nie myśleć: Mocarze mają w planie trening 21 km nowo wyznaczoną trasą poznańskiego maratonu plus dodatkowe kilometry (10 km) już na samej Malcie :).

Oglądałam tabele swoich treningów, wyliczałam, kalkulowałam, testowałam swoje samopoczucie, w Gnieźnie biegłam treningowo i badawczo. Wszystkie moje działania teraz zmierzają do właściwego doboru tempa maratońskiego. Na jutro założyłam sobie wolniej niż myślę, że mnie stać. Stałe tempo ok. 6’10 . Jak mi to wyjdzie, to za tydzień coś zetnę. Pozwoli mi to prognozować właściwe tempo na dzień 16-10-2011. Uzbroję się jak tydzień temu do Gniezna, dobrze zjem i będzie good.

Na zdjęciu: dzisiejszy poranek nad brzegiem Malty :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


tygrisos (2011-09-24,22:47): No, no, ale fotka :) Powodzenia na maratonie :)
gerappa Poznań (2011-09-24,23:00): :) po treningu trzeba uzupełnic płyny :)







 Ostatnio zalogowani
witul60
22:36
perdek
22:31
tomiak 75
22:24
Raffaello conti
22:24
Jaszczurek
22:23
Mr Engineer
22:19
mieszek12a
21:43
orfeusz1
21:30
pvlpl
21:26
uro69
21:20
kasjer
21:01
maratonczyk
20:57
BonifacyPsikuta
20:41
marczy
20:36
Wojciech
20:22
kmajna
20:20
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |